Było to dziesiąte mieszkanie z kolei, Michałowi dalej nie podobały się albo podłogi albo okna. Nie wiedziałam, czy jest aż tak wybredny czy robi mi po prostu na złość.
- Nie dziękujemy, szukamy troszkę czegoś innego - powiedział chłopak zakładając buty.
- Wiedzą państwo, chyba mam idealne mieszkanie. Nie zostało ono jeszcze wystawione, bo jest dopiero po remoncie. Właściciel chciał zrobić idealne zdjęcia, wiem że zależy państwu na lekko już wyposażonym tamto zadecydowanie będzie w państwa guście. - spojrzał na nas pełen nadzieji.
Nasz wzrok się spotkał, obydwoje byliśmy chętni na zobaczenie kolejnego. Za dziewięcioma poprzednimi musieliśmy jeździć w każde miejsce Warszawy, a to znajdowało się tylko piętro wyżej. Nie będę ukrywać zależało nam trochę na czasie, nie byliśmy co prawda postawieni pod murem, ale bardzo chcieliśmy już razem mieszkać.
Mężczyzna przekręcił kluczyk w drzwiach i otworzył drzwi na oścież.
Naszym oczom ukazało się najpiękniejsze do tej pory mieszkanie jakie widzieliśmy. W korytarzu na ścianach znajdowały się duże biało marmurowe płytki, a na podłodze znacznie mniejsze. Ten długi wiatrołap prowadził nas do ogromnego salonu z kuchnia, oddzielała ich tylko wyspa kuchenna. Po naszej prawiej stronie znajdowały się jedne białe drzwi a na przeciwnej ścianie dwie pary. Salon miał ogromne okna ukazujące cały krajobraz Warszawy, po lewej stronie znajdował się ogromny telewizor, który wisiał na ścianie wyglądającej jak ciemny beton a pod nim komoda z drewna. Na przeciwko kanapa w odcieniu szarym, pod nogami biały puchaty dywan i mały biały stoliczek. Na przeciwnej ścianie wisiały drewniane półki, oraz stały szerokie komody z mnóstwem szuflad także drewniane. Wyspa kuchenna była ogromna pomieściła by przynajmniej dziesięć osób, nad nią wisiały rośliny, blat był drewniany. Kuchnia była biała i przestronna, posiadała mnóstwo szafek nawet takich ukrytych, czarna lodówka jeszcze bardziej pasowała do tego klimatu. Drzwi po prawej prowadziły do dużej łazienki z biało czarnymi płytkami, kabina prysznicowa duża umywalka z podświetlanym lustrem, pralka oraz ubikacja. Drzwi po przeciwnej stronie prowadziły do sypialni, ogromne łóżko stało na środku przy ścianie, także posiadała ogromne okna, które nocą napewno robiły niesamowity klimat, w tym pokoju także znajdowała się łazienka tylko tutaj zamiast prysznica była wanna, nawet nie pomyślałabym, że metraż jest tak ogromny bo pomieszczenie posiadało także garderobę.
Kolejne drzwi to był pokój gościny, mieścił szafę, łóżko małżeńskie i komodę.Byliśmy oczarowani, ciężko było nam cokolwiek z siebie wydobyć. To była magiczna chwila, tak właśnie wyglądało mieszkanie moich marzeń, chciałam płakać na samą myśl, że możemy tutaj zamieszkać.
- I jak się państwu podoba?
- Ogromnie, można teraz wpłacić kaucje? - chłopak był bardziej rozmowny niż ja.
- Jasne naturalnie, zaraz spiszemy umowę Pan prześle kaucje, jak dostanę tylko potwierdzenie to kluczyki należą już do Państwa - agent usiadł na jednym z czarnych krzeseł znajdujących się przy wyspie kuchennej i wyciągnął ze swojej teczki kilka papierów. Michał usiadł na przeciwko niego i podebrał mu długopis, widać chłopakowi równie szybko spieszyło się co mi.
&- Wszystko przygotowane? - rzucił Michał wchodząc do mieszkania z kolejnym kartonem whiskey.
- Tak, przystawki, tace serów, alkohol, popita wszystko - układałam talerze jeden na drugim, żeby goście z łatwością zabierali je.
Chłopak odstawił karton i zaszedł mnie od tyłu, położył ręce na mojej tali i złożył delikatny pocałunek na mojej szyji.
CZYTASZ
To nasza przyszłość... || Mata
Fanfic- Ja nie chce dalej tego ciagnąć - spojrzałam w stronę chłopaka siedzącego przy laptopie. - Jesteśmy związani umową, chyba o tym nie zapomniałaś - uniósł jedną brew ku górze, zerkając obojętnym wzrokiem. Kolejny raz dzisiejszego dnia uświadomił...