*34*

342 27 17
                                    

Pov. Yeosang

Wczorajsze zachowanie Seonghwy mnie zaniepokoiło. Coś się stało? Zrobiłem coś nie tak? Może nie spodobało mu się, że spotkałem się z Felixem, ale przecież z tego co wiem to on zaproponował Lixowi napisanie do mnie,więc o co chodziło?

Wczoraj wieczorem mama wróciła od ciotki, mówiąc,że juz jest lepiej i jak zwykle od niech przywiozła pełno jedzenia. Nie to, że mi to przeszkadza, tylko, że ciotki jedzienie mi nie smakuje. Jest po prostu obrzydliwe.

Leżałem sobie na moim łóżku wgapiony w telefon, przeglądając instagrama. Widziałem, że Wooyoung dodał nowe zdjęcie, na którym widnieje on razem z Sanem. Naprawdę do siebie pasują i razem uroczo wygladają.

Też chce takie zdjęcie z Seonghwą.

Odłożyłem telefon gdzieś na bok, a sam wstałem i skierowałem się do kuchni po jakieś przekąski, wziąłem pierwsze lepsze pocky z szafki i do tego jakieś chrupki. Wróciłem do pokoju i nie zdążyłem usiąść spowrotem na łóżko a mój telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu pojawiło się przychodzące połączenie od Seonghwy. Od razu odebrałem.

- Cześć Seonghwa - przywitałem się - co tam ?

- Cześć skarbie, masz może dziś wolny czas, żeby spotkać się ze swoim chłopakiem? - zapytał.

- Mam, ale dopiero po siedemnastej, ponieważ obiecałem mamie,że pomogę jej ze sprzątaniem salonu - odpowiedziałem.

- Jasne, nie ma problemu, więc o siedemnastej piętnaście w naszej kawiarence, dobrze?

- Dobrze - odparłem.

- Więc do zobaczenia, Yeoś - pożegnał się .

- Pa~ - odpowiedziałem, po czym się rozłączyłem.

Zszedłem na dół, gdzie czekała na mnie już moja mama z sprzętem do sprzątania. Miała dziś wolne i stwierdziła, że to jest najlepsza okazja żeby ogarnąć trochę dom. Wziąłem szmatkę, która leżała na stole i zacząłem ścierać kurze z wszystkiego z czego się dalo, a potem zabrałem się za zamiatanie podłogi, po czym ją umyłem. Moja mama w tym czasie zabrała się za zmywanie naczyń i mycie okien.

Po postrzątaniu, wróciłem do pokoju przygotować się do wyjścia z domu. Nie wiedziałem jak mam się ubrać, więc po prostu założyłem na siebie czarne jeansy i trochę za dużą na mnie, białą bluzę, potem skierowałem się do łazienki w celu umyciu zębów, uczesaniu się i zrobieniu lekkiego makijażu. Wybiegłem z pokoju, widząc, która jest godzina. Założyłem szybko buty i wybiegłem w stronę kawiarnii.

Pov. Seonghwa.

To był ten dzień, dzień, w którym zrobię to.

Od rana nie umiałem usiedzieć na miejscu, ciągle się kręciłem tu i tam. Wczorajszego wieczoru zrobiłem sobie chyba z 100 maseczek, tylko żeby moja twarz wyglądała mniej więcej dobrze po nie przespanych nocach. Ostatnim czasem mam problemy z spaniem. Możliwe, że to przez złą dietę, ale mniejsza.

Była godzina 16:30, więc zacząłem się ogarniać na spotkanie z moją kruszynką. Włożyłem na siebie czarny golf, a na niego beżowy garnitur, a jako spodnie założyłem obcisłe rurki. Wziąłem wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyszedłem ze swojego mieszkania, zakluczając dobrze drzwi.

Do kaiwarni, gdzie umówiłem się z Yeosangie miałem jakieś 10 minut pieszo, więc po chwili już stałem przed drzwiami do środka.

Wszedłem do niej, odrazu witając się z pracownikami, jak i gośćmi. Zająłem wolny stolik, czekając aż mój chłopak przyjdzie, a w między czasie przeglądałem miedia społecznościowe.

Jednak nie musiałem długo czekać, aż mój partner się pojawi. Zaczął się rozglądać za moją osobą po całym lokalej, więc pomachałem mu,a gdy już mnie zauważył, przysiadł się do mnie witając mnie niespodziewanym, krótkim pocałunkiem w policzek, dzięki czemu uśmięchnąłem się do niego szeroko.

- Jak miło cię widzieć, Sangie. Ślicznie wyglądasz - skomplementowałem go, a jego policzki przybrały koloru różowego.

-Dziękuję - powiedział zawstydzony.

                                  ***
Zapłaciłem za zamówienie i wyszliśmy z lokalu. Yeosang upierał się żebyśmy podzielili rachunek na pół, ale nie mogłem się zgodzić. To ja zaprosiłem go, więc to ja też powinienem płacić.

Złapałem go za dłoń splątując nasze palce razem i ruszyliśmy w stronę plaży. Mimo, że był już wieczór, Seoul nadal tętnił życiem. Niebieskie niebo, które pomału traciło swoją barwę i śnieżno białe chmury, przybierające różne kształty.

Gdy byliśmy przed wejściem na plażę, zaczepiła nas mała dziewczynka, na oko miała jakieś 6 lat. Podała nam dwie ulotki, reklamujące jakąś restauracje. Podziękowaliśmy jej za nie i ruszyliśmy dalej. Idealnie zdarzyliśmy na zachód słońca.

- Seonghwa, jaki piękny zachód słońca, spójrz - krzyknął, pokazując palcem na zachodzące w morzu, słońce.

Teraz, albo nigdy.

Klęknąłem przed swoim ukochanym, który popatrzył się na mnie pytającym wzrokiem. Z kieszeni mojego płaszcza wyjąłem małe, czerwone pudełeczko. Yeosang widząc to, zakrył dłonią usta.

- Kang Yeosang, czy zaszczycisz mnie i wyjdziesz za mnie? - zapytałem pełnym siebie głosem.

- O rany, Seo... JASNE, ŻE TAK!!!! - wykrzyknął, szybko założyłem mu pierścionek i przyciągnąłem go do długiego, namiętnego pocałunku.

                             The End.

🌼 🌼 🌼

Więc tak o to zakończyliśmy " Love?"
Mam nadziej, że całość wam się podobała 👉👈
Bardzo dziękuję Wam, że byliście tu i czytaliście to 🥰
Oczywiście za wszystkie błędy przepraszam, które zrobiłam nieświadomie.

Pamiętajcie żeby pić dużo wody i uważać na siebie. Dbajcie o siebie przez cały czas i do zobaczenia w przyszłości? 😂 Może się uda.

Papa moje bubusie ❤️ Kocham was ❤️ ❤️

Love? || Seongsang Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz