Pierwszy rozdział [Ławka]

1K 80 94
                                    

Był chłodny, jesienny poranek.
George, który niedawno wstał, zaczął się przeciągać w swoim wygodnym łóżku. Po czym sięgnął po swój telefon i spojrzał na godzinę. Światło telefonu mocno błyskało mu w zaspane i ciemne oczy. Odłożył telefon i wstał z łóżka, poprawił delikatnie włosy palcami by końcówki włosów, nie wchodziły mu w oczy.

George siedział w kuchni, jedząc czekoladowe płatki z mlekiem. Był to jego codzienny zwyczaj, jego codzienna rutyna. Ręką podpierał głowę, jadł i myślał nad tym co może zmienić w swoim życiu. Chciał by jego rutyna nabrała trochę barw, nie koniecznie jesieni, najlepiej wiosny lub lata.

Mężczyzna jadł płatki codziennie przez około 4 lata, jednak one nadal mu się nie przejadły. Czuł, że jedzenie w kółko tego samego jest dziwne i śmieszne, ale mu to nie przeszkadzało. Robił to co mu się podobało i to co lubił.

-----

Poranek minął bardzo szybko, George siedział w swoim pokoju i przeglądam swoje Media społecznościowe. Robił to bardzo często gdy nudą mu doskwierała. Mieszkając sam, czuł pewną pustkę, która była gorzka jak jego łzy. Siedzenie parę godzin przy telefonie delikatnie mu się znudziło.
"Muszę coś z sobą zrobić... Siedzenie nic mi nie da." Ciemno włosy mężczyzna wstał z łóżka i poszedł na dół założyć czarną kurtkę, która pasowała mu do szarych dresów i lekko kremowej bluzy.

Był już na zewnątrz, wybrał drogę do parku, który był bardzo blisko jego domu. Ostatni raz był tam około 5 lat temu, chciał przypomnieć sobie jak wygląda to ciekawe miejsce.

-----

Będąc na miejscu, zobaczył, że na wszystkich ławkach jest przyczepiona kartka "malowana ławka, prosimy nie siadać, farba musi wyschnąć" było to ręczne pismo, ale było można odczytać się z daleka.
"Przepraszam, ta ławka jest sucha?" Zapytał się George, mężczyzny który siedział na innej ławce.
"Chyba tak, nie było tutaj rządnej kartki." Mężczyzna z delikatnymi blond włosami, przesunął się by George mógł usiąść.

George usiadł obok mężczyzny, starł się na niego nie patrzeć, ale jego jaskrawo zielona bluza coraz bardziej przyciągała jego wzrok.
"Zapowiada się deszcz." Odezwał się nieznajomy mężczyzna. George nie wiedział co powiedzieć, więc przytaknął.
"Dobrze, że mieszkam blisko" młody mężczyzna zaczął ciągnąć rozmowę.
"Ja też mieszkam bardzo blisko, to dobrze.. Będę mógł przychodzić tu częściej." Odpowiedział George.

Blond włosy mężczyzna uśmiechnął się do Georga, jednak jego uśmiech znikł gdy kropla deszczu spadł na jego dłoń.
"Zaczyna się, muszę się zbierać" powiedział i wstał z ławki.
"Ja także już pójdę, dowodzenia" odpowiedział George
"Dowodzenia" odpowiedział nieznajomy i poszedł drugą alejką do domu.

-----

Ciemnowłosy George był już w bezpiecznym i małym domu, bym mocno zdziwiony tą całą sytuacją. Jednak nie myślał o niej potem. Cały dzień spędził na oglądaniu telewizji i przeglądaniu ciekawych rzeczy na telefonie.

-----

Wieczór szybko nadszedł, George zjadł kolację i poszedł umyć zęby, przy okazji przebrał się w wygodne ubranie do spania. Po wejściu do własnego pokoju, wziął słuchawki i puścił sobie spokojną muzykę, która go uspokajała. Zasnął przy niej, rozmyślając o tym, że jutro także pójdzie do parku by bardziej go obejrzeć.

Friendship by chance... [Dream x George Dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz