Imię i nazwisko: Max Shimura
Quirk: Czarne Pnącza, które może przywołać za pomocą umysłu. Jeśli ściśnie rękę w piąstke, na pnączach pojawiają śmiertelne kolceO wyglądzie dowiecie się w rozdziale!
Shot pisany dla paulaLaufeysonBarnes ❤
- Jeżeli ciągle będziesz mnie wykorzystywać tylko po to, abym przynosiła tobie kawę, to się obrażę.- postawiłam kubek na przeciwko Kai'a.
- Weź przestań.- wziął naczynie po czym upił łyk kofeiny.- Po za tym masz raport ?
- Tak, masz.- podałam mu cieńką teczkę, która zawierała wskazane dokumenty o raporcie.- A! Jeżeli masz coś do prania to daj mi, za niedługo Morena będzie robiła pranie i poprosiła mnie, abym cię zapytała
- Nie mam takich rzeczy, możesz odejść.- wzruszyłam ramionami i wyszłam z jego gabinetu. Mimo tego, że byliśmy kiedyś najlepszymi przyjaciółmi, to teraz...jest inaczej. Traktuje mnie bardziej poważnie, jestem u niego na dystansie, nie uśmiecha się do mnie tak często jak kiedyś. Dużo razy gadałam o tym z Moreną i stwierdziła, że to przez robotę, wiek i obowiązki, jakie na nim ciążą. Pewnie ma rację. Bo jaki by był inny powód ?
- Znowu o nim myślisz ?.- niespodziewanie obok mnie pojawiła się Morena.
- Morena-chan...- wystraszyona lekko się od niej odsunęłam.- Nie strasz mnie tak, nie lubię tego i dobrze o tym wiesz.- zarzuciła swoje brzoskwiniowe włosy.
- Oj tam oj tam, nic ci się nie stało.- poklepała mnie po głowie.- Po za tym nic by się nie stało, gdybyś była z myślami na ziemi, a nie w obłokach.- spoważniała.
- Masz rację.- również spoważniałam.- Zrobiłaś w końcu te pranie ?
- Idę właśnie w stronę pralni.- pokazała na drzwi, do których szybko się udała.- To do zobaczenia później!.- zamknęła drzwi a mnie pozostawiła samą. Odcknęłam się i sama ruszyłam do pokoju. Co jak co, ale jestem bardzo zmęczona. Co z tego, że jest dopiero jedynasta rano i jedynym moim zajęciem było pójście po kawę dla Chisakiego.
- Max!.- bez pukania do mojego pokoju weszła Morena.- Um...masz chwilę?
- Po za odpoczynkiem ? Nic.- pozwoliłam, aby moja głowa opadła na poduszkę.- A co ?
- Em...można by rzec...że...że mamy...taki...tyci tyci problem.- widać, że się czymś denerwowała, ale nie umiała tego ukrywać.
- Co się znowu stało ?.- nie za bardzo mnie to interesowało, ale jednak Morena to moja przyjaciółka.
- Um...rozwaliłam pralkę.- powiedziała w końcu. Gwałtownie wstałam.
- Jak ? Jak ty to zrobiłaś ?!.- podeszłam do niej.
CZYTASZ
BNHA one shots 2
FanfictionWitam w drugiej części one shotów z BNHA na moim profilu! Wszelkie informacje o rozdziałach i zamawianiu jest napisane w rozdziale "ROZPOCZĘCIĘ" Miłego czytania!