Katsuki Bakugou x Fem! Reader

781 40 3
                                    

[T.I]- Twoje
[S.L]- Smak Lodów
Quirk: Czarne ostrze, czyli ostrza, które zostały specjalnie zaprojektowane dla ciebie. Masz niesamowity refleks posługiwania się nimi.

Shot pisany dla __kizo

Kto by się spodziewał, że to właśnie tobie oraz naszemu najeżonemu Bakugou przypadnie pilnowanie Eri? Jak to się stało ? No, dużo by opowiadać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kto by się spodziewał, że to właśnie tobie oraz naszemu najeżonemu Bakugou przypadnie pilnowanie Eri? Jak to się stało ? No, dużo by opowiadać...
To wszystko przez tego durnego blondyna, który nie umie trzymać języka za zębami. Podczas treningu znowu nie wyszła moja ostateczna technika, która ma pomóc ci wygrać ze złoczyńcą. On zaczął się śmiać i krzyczeć coś w stylu "co za oferma", albo "ona chce być bohaterką?" i zaczął się śmiać. Nie wytrzymałaś i rzuciłaś w niego swoim nożem. To było zbyt nieodpowiedzialne, ale czasami jest taki wredny, że się po prostu nie da wytrzymać.

- Widzisz co narobiłaś?!.- pokazał na swoją rękę. Nie było aż tak źle. Szkoda.

- Należało Ci się, ciesz się, że nie dostałeś w klatkę piersiową.- powiedziałaś JESZCZE spokojnie.

- HE ?!.- chciał podnieść na mnie rękę, ale w momencie, kiedy chciał mnie uderzyć, bandaż naszego wychowawcy powstrzymał go od tego czynu.

- Powiem tak, jeżeli coś się stanie Eri, nie ręczę za siebie.- Aizawa-sensei zrobił minę jakby chciał nas już zabić.

- Hai!.- obydwoje krzyknęliście. Wychowawca poszedł po niebieskowłosą, a wy zostaliście w pokoju.

- Nie przeklinaj, nie kłóć się z innymi, nie wdawaj się w bójki przy Eri.- wypaliłaś po tym jak Azaiwa wyszedł.

-Th...nie rozkazuj mi.- mruknął jak zwykle niezadowolony.

- Jeżeli przeklniesz przy niej chodźby słowo "kurwa" to ostrzegam, że tym razem nie spudłuje.- pogroziłaś mu.

- Uważaj na słowa.- czułaś nutkę agresji w jego słowach.

- Już jesteśmy.- w drzwiach stanęli Eri-chan oraz sam Aizawa-sensei.

- Witaj, Eri-chan.- przywitałaś się. Była lekko nieśmiała, ale tak zawsze jest przy pierwszych spotkaniach. Ale chyba nie z nią...

- Th...nie wierzę, że będę musiał robić za niańkę.- powiedział cicho Bakugou.

- Trzeba było trzymać jęzor za zębami.- syknęłaś z nerwów. Miałaś dość jego gadki.

- Zostawiam was samych, mam nadzieję, że Bakugou nie sprawi Ci problemów, [T.I].- Bakugou prawie spadł.

- HE ?!.- mała Eri schowała się za Aizawą, a ty starałaś powstrzymać śmiech.

- Spokojnie, Aizawa-sensei, mam trzech młodszych braci trzy razy gorszych od takiego Bakusia.- w jego oczach widziałaś swój nagrobek. Dobra, chyba trochę przesadziłaś.

- Zostawiam was samych.- wyszedł, najpierw żegnając się z Eri. Niebieskowłosa podeszła do ciebie i złapała Twoje ręcę.

- To twój chłopak ?.- pokazała na Bakugou. Gdyby nie to, że to jeszcze dziecko poleciało by tyle przekleństw, że nawet Eminem nie byłby w stanie tyle uchwycić w jednej piosence.

- O-Oczywiście, że nie!.- Bakugou udawał, że wymiotował.

- Rozumiem.- usiadła na twoich kolanach.- Pójdziemy gdzieś ?

- Może na lody ?.- zaproponowałaś.

- Tak!.- krzyknęła dziewczyna.

- Ja pierdo-

- POWIEDZIAŁAM COŚ!.- uderzyłaś go w tył głowy.

~Time Skip~

Szliście wszyscy przez park jedząc lody. Bakugou czekoladowe, Eri śmietankowe, a ty [s.l]. Była bardzo fajna pogoda, nie było chmur, nie było zimno, ale też nie było upału, przez który lody by się rozpuściły za nim byście wzięli je do ręki.
Trzymałaś Eri za rękę, więc byłaś o nią spokojna. W pewnym momencie musiałaś wyciągnąć coś z torebki, którą zabrałaś. Musiałaś póścić rękę dziewczynki. Niestety, gdyby nie interwencja Bakugou możliwe, że zostałabyś przejechana przez rowerzystę. Bakugou złapał cię za talię i przyciągnął do ciebie. Zarumieniona spójrzałaś w jego stronę.

- Nie dziękuj.- mruknął. Nic nie odpowiedziałaś. Złapałaś Eri za rękę i szliście dalej, nie wiadomo gdzie.

Koniec końców poszliście do wesołego miasteczka. Eri nigdy tam nie była, więc zaserwowałaś tą oto atrakcję. Nie owijałaś w bawełnę. Poszliście na diabelski młyn. Eri usiadła obok Katsukiego, który trzymał ją ciągle za rękę. Niby taki samiec alfa, a jednak opiekuńczy. Nigdy go nie znałaś z tej strony.

- Dlaczego wy tak się nie lubicie ?.- zapytała nagle Eri.

- My ?.- zapytałaś.

- Tak, jesteście na siebie jakoś cięci, nic wam nie pasuje, zachowujecie się trochę jak małe dzieci.- obydwoje spojrzeliście na siebie. Eri miała rację, tak naprawdę nie wiesz, czemu nie lubisz Katsukiego. Może przez to jak się zachowuje ?

- Lubię [T.I], ale ona mnie nie.- spojrzałaś na Bakugou, który wyglądał za szkłem. Zarumieniłaś się.

- O! Patrzcie jesteśmy już na dole!.- krzyknęła Eri wysiadając z "wagonu".

- Eri Poczekaj na nas!.- krzyknęłaś do dziewczynki.

~Time skip~

Zaczęło się ściemniać i przez to zdecydowaliście kierować się do szkoły, ponieważ tam ma odebrać Eri Pan Aizawa. Musieliście iść przez park, ponieważ była to najkrótsza, ale i bardzo mroczna ścieżka. Bałaś się takich miejsc i chyba Katsuki to zauważył. Wziął twoją rękę, miał bardzo przyjemną skórę, na dodatek ciepłą. Odwzajemniłaś uścisk dłoni.
Eri wyglądała na śpiącą, dlatego chciałaś ją wziąść na ręcę, ale Katsuki zrobił to pierwszy. Ona wtuliła się w jego klatkę piersiową i szybko usnęła. Uśmiechnęłaś się na ten widok.

~Time Skip~

- No i mówię ci, normalnie oszaleje z tą klasą.- Aizawa-sensei wszedł do gabinetu dyrektora. Nie spodziewał się jednak śpiącej ciebie na klatce Bakugou oraz leżącej w twoich objęciach Eri. Potajemnie zrobił wam zdięcie i zostawił was. Nie miał serca was budzić.

Przepraszam, że tak długo🙏
Mam nadzieję, że wam się spodobało!
Miłego dnia/nocy!❤
I jeżeli nie masz trzech młodszych braci to się ciesz...

PAPA!

BNHA one shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz