Perspektywa Karoliny
- Julka wyjechała- te słowa obijały się o moje uszy i zapętlały. Dopiero po chwili zrozumiałam ich znaczenie.
- Dokąd? Dlaczego? Na ile?- zaczęłam zasypywać mężczyznę pytaniami, chcąc jak najszybciej znać wszystkie odpowiedzi.
- Sam chciałbym to wiedzieć. Mówiła coś o jakimś mieście w stanach.
- Pewnie o Nowym Jorku.
- Tak, dokładnie.
- Dziękuję Panu, postaram się z nią skontaktować.Gdy znalazłam się w domu kilka razy dzwoniłam do Julki ale nie odbierała. Pewnie była w samolocie. Zostało mi tylko czekać.
Perspektywa Julki
Gdy obudziłam się następnego ranka miałam nieco lepszy humor. Ubrałam się w jeansy i jasny top, po czym poszłam przejść się po okolicy. Była dopiero 7 rano, więc miasto było pełne ludzi spieszących się do pracy. Zauważyłam jakaś kawiarnie, więc postanowiłam do niej wejść, by kupić sobie kawę. Całe szczęście mój angielski był na poziomie C, więc nie miałam problemu z komunikacją. Gdy kelner przyniósł mi moją Latte, zapytałam go o miejsca warte zobaczenia w okolicy. Zapisałam je sobie w telefonie i delektowałam się napojem. Zastanawiałam się kiedy powiedzieć Nati, że tu jestem. Na pewno nie pochwalałaby mojej decyzji. Dlatego uznałam, że trochę z tym poczekam.
Przechadzałam się właśnie po Central Parku, gdy ktoś zahaczył moje ramię przebiegając obok. Zatrzymał się i odwrócił, by przeprosić, ale gdy zobaczyłam jego twarz zamarłam.
- Nick!- krzyknęłam z radości i rzuciłam się mu na szyję.
- Jula, co ty tu robisz?!- zapytał i oddał uścisk.
- Długa historia. Opowiadaj lepiej co u Ciebie i Scotta- powiedziałam z entuzjazmem.
- W porządku, wszystko po staremu. Masz może ochotę iść z nami wieczorem do baru?
- Jasne- powiedziałam zadowolona.
- To do zobaczenia, wyślę Ci potem adres.I zniknął tak szybko jak się pojawił. Nie sądziłam, że w tak dużym mieście w ciągu kilkunastu godzin spotkam kogoś znajomego. Niesamowite. Chwilę jeszcze się przeszłam, po czym wróciłam do hotelu. Była 9, więc poszłam na jakieś śniadanie. Miałam je w pakiecie tak jak inne posiłki. Gdy skończyłam jeść poszłam do siebie. Uznałam, że warto kupić sobie nowy numer telefonu. W końcu zostane tu jakiś czas, a za internet płaciłabym tu okropne sumy. Sprawdziłam na Google Maps gdzie jest najbliższy salon sieci komórkowych i od razu się tam udałam.
Na miejscu zostałam bardzo szybko obsłużona. Okazało się, że mój telefon może obsługiwać dwie karty SIM, więc na pewno będzie to o wiele wygodniejsze. Ekspedientka pokazała mi jak włączyć wszystkie potrzebne pakiety i po 1,5 godziny byłam w hotelu.
Położyłam się na dużym łóżku i zamknęłam oczy. Zaczęłam zastanawiać się nad moimi ostatnimi poczynaniami. Obym tego nie żałowała. Zdziwiło mnie, że od mojego przyjazdu ani razu nie myślałam o Wiktorze. No może do tej pory. Nie miałam na to wcześniej czasu. Może to jest jakiś sposób? W końcu jestem w nowym miejscu. Czemu by nie zacząć od nowa? Znajdę sobie nowe zajęcie, dzięki któremu na dobre zapomnę o brunecie.
Zaczęłam się zastanawiać w czym jestem dobra. Motocross odpada. Za dużo wspomnień. Może modeling? Podobno mam do tego predyspozycje. Warto spróbować. Podpytam chłopaków wieczorem.
Miałam jeszcze kilka godzin wolnego czasu, więc poszłam na hotelową siłownię. Po 2 godzinnym treningu wróciłam do pokoju się umyć. Ze względu na to, że pora obiadowa już minęła uznałam, że zjem na mieście. Podeszłam do swojej walizki i zaczęłam ją przekopywać w poszukiwaniu jakiejś sukienki. Żadna mi się jednak nie spodobała, więc uznałam, że stworze jakiś komplet. Na dół założyłam czarną spódniczkę a na górę koronkową bluzkę na kształt stanika w tym samym kolorze. Włosy spiełam w wysokiego kucyka. Zrobiłam sobie mocniejszy makijaż. Na górę narzuciłam skórzaną kurtkę i założyłam szpilki. Wiedziałam, że to tylko zwykle wyjście na piwo, ale chciałam się oderwać od ostatnich sytuacji. To wszystko mnie strasznie przytłaczało i teraz miałam szansę odreagować. Nie zmarnuje takiej okazji.
Ostatni raz przejrzałam się w lustrze. Czułam się inaczej. To pierwsza impreza od roku na którą idę bez Wiktora. Dziwne uczucie. Szybko się jednak otrzasnęłam z tego uczucia. Chwyciłam torebkę i wyszłam z pokoju. Idąc do windy kilka osób się na mnie obejrzało. Tak. To potwierdza, że dobrze wyglądam. Mimo wolnie uśmiechnęłam się do siebie. Może nie będzie tak źle?
Złapałam taksówkę I pojechałam pod adres, który wskazał mi Nickolas. Nie jechałam długo, bo mój hotel znajdował się niedaleko centrum. Po około 20 minutach byłam na miejscu. Gdy wysiadłam z pojazdu zaczęłam szukać wzrokiem moich przyjaciół. Gdy ich zauważyłam pomachałam im i podeszłam pod wejście do lokalu.
- Hi guys- powiedziałam udając amerykański akcent na co oboje padli ze śmiechu.
- Hi honey- powiedział Nick, z prawdziwym akcentem, którego wyuczył się przez lata. Na tym skończyła się nasza angielska rozmowa. Byłam mega zadowolona, że mogłam rozmawiać z nimi po polsku. Miła odmiana.
- Hej Jula- powiedział Scott i długo mnie przytulił lekko unosząc nad ziemię.Po krótkim przywitaniu weszliśmy do lokalu. Mieliśmy rezerwacje przy jednym ze stolików w rogu sali. Był dość duży, otoczony kanapami. Szybko domyśliłam się, że nie będziemy tu sami.
Gdy chłopcy zamawiali dla nas drinki zajęłam miejsce na jednej z burgundowych kanap i rozejrzałam się po wnętrzu baru. Stoliki były wykonane z ciemnego brązu, otoczone krzesłami i kanapami w różnych odcieniach bordu i czerwieni. Wyglądało to bardzo dostojnie. Barek był wykonany tak samo jak ściany z czerwonej cegły. Jednak w niektórych miejscach cegłom ustępowała biała farba, nadającą nieco światła i chłodu pomieszczeniu. Za barkiem znajdowały się półki z różnymi alkoholami i napojami. Barmani i kelnerzy byli elegancko ubrani. Nie ciężko było zgadnąć, że to jeden z tych lepszych lokali gastronomicznych.Gdy moi przyjaciele wrócili zauważyłam, że towarzyszy im ktoś jeszcze. Był to wysoki blondyn. Z pięknym uśmiechem. Wydawał się bardzo sympatyczny.
- Honey- zaczął Nick- poznaj Isaaca. To nasz kolega z pracy i dobry przyjaciel.
Isaac, to jest Julie- powiedział, zmieniając moje imię na wymowę angielską- nasza przyjaciółka z Europy.
- Miło cię poznać, Julie. Dużo o tobie słyszałem- powiedział i pocałował moją rękę na przywitanie.
- Mi także jest bardzo miło.
Gdy Isaac poszedł zamówić coś dla siebie, chłopcy zapytali mnie czy będzie mi bardzo przeszkadzać rozmowa prowadzona tylko po angielsku, bo Isaac nie zna polskiego. Oczywiście nie był to dla mnie żaden problem, więc gdy tylko blondyn był znów z nami rozmowa nabrała amerykańskich obrotów.---------------------
Hejka kochani,
Kolejny rozdział już jest. Jak podoba wam się nowe życie Julki? Albo raczej Julie. Czy odnajdzie się w nowym otoczeniu? Co dzieje się po jej wyjeździe w rodzinnym mieście?
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
Całusy 😘
CZYTASZ
Mechanical love- Na drugim końcu świata
RomanceDruga część opowiadania "Mechanical love". Zdaję się, że prawdziwej miłości nie można rozdzielić. Jednak co jeśli powraca przeszłoś? Co jeśli podejmiemy złą decyzję? Świat zawodniczki motocrossowej staje na głowie, gdy jej ukochany doznaje urazu. Ja...