Perspektywa Wiktora
Miękkie usta dziewczyny delikatnie dotknęły moje. Oddałem pocałunek. Nie był on jednak ani namiętny ani zachłanny. By za to delikatny i pełen uczuć. Trwało to tak kilkanaście sekund, po czym dziewczyna się odsunęła.
- To było tylko w ramach podziękowania, to nic nie znaczyło- powiedziała.
- Jasne- powiedziałem bez emocji i oboje wsiedliśmy do samochodu. Zapiąłem dziewczynie pasy, jak to miałem w zwyczaju i ruszyliśmy dalej. Tym razem droga była dłuższa. Po około 1,5 godziny zatrzymaliśmy się na leśnej drodze. Wyłączyłem silnik i wysiedliśmy z samochodu. Podszedłem do dziewczyny i objąłem ją ręką w talii, prowadząc na miejsce kolejnej niespodzianki.Perspektywa Julki
Szliśmy przez śliczną alejkę, otoczoną brzozami. Delikatny wiatr poruszał ich liśćmi, przez co przyjemnie szumiały.
- Wiktor?- zapytałam w końcu przerywając chwilę ciszy- Mogę o coś zapytać?
- Jasne- powiedział chłopak spoglądając na mnie. Zatrzymałam się w miejscu i lekko spuściłam głowę.
- Czy ty, jeśli mogę oczywiście się tym interesować- zaczęłam niepewnie- No wiesz, jak straciłeś pamięć, to czy sam chciałeś sobie przypomnieć o nas... czy... czy masz wszystkie wspomnienia ze mną- mówiłam cicho bojąc się podnieść wzrok.Przez ciszę, która zapadła byłam zmuszona podnieść głowę. Chłopak zbliżył się i ujął moją twarz w dłonie, delikatnie unosząc ją do góry.
- Od początku czułem, że coś jest nie tak, że czegoś mi brakuje, jakbym nie był kompletny. Później znalazłem nasze zdjęcia i usłyszałem historie, wymyśloną przez moją mamę i już wtedy bardzo mnie to zdziwiło. Nie pamiętałem cię, ale wiedziałem, że musiało być coś na rzeczy. Chciałem cię pamiętać nawet jeśli słowa mojej mamy były prawdziwe. Chciałem pamiętać osobę, którą kochałem i była dla mnie najważniejsza. Ludzie mówili mi, że mogę żałować, ale ja byłem wytrwały. Niczego bym nie zmienił. Musiałem cię znaleźć i wszystko wyjaśnić. Nie byłem w stanie myśleć o niczym innym jak o twoim bezpieczeństwie, szczęściu, nawet gdybyś była z innym. Nie liczyło się dla mnie nic więcej niż Ty. Dlatego tu teraz jestem, nie zważając na naszą przeszłość. Będę walczył o ciebie do samego końca- powiedział z przejęciem.Zaszkliły mi się oczy. Odwróciłam głowę i ruszyłam dalej przed siebie. Po kilku minutach ciszy znaleźliśmy się nad brzegiem jeziora. Było na nim piękne, drewniane molo, w kształcie litery T. Na jego końcu leżał koc. Zbliżyłam się do niego i zobaczyłam wiklinowy koszyk, butelkę szampana w wiadrze z lodem i wielki świecznik z zapalonymi świeczkami. Odwróciłam się do Wiktora stojącego za mną.
Chłopak trzymał w rękach bukiet czerwonych róż. Mimo wolnie się uśmiechnęłam. Wzięłam kwiaty do ręki, a następnie usiedliśmy razem na kocu. Brunet zaczął wyciągać z kosza jedzenie, które wcześniej przygotował. Okazało się, że były to moje ulubione słodycze. Chłopak nalał nam szampana. Upiłam łyk gazowanego napoju i zauważyłam, że chłopak robi mi zdjęcie. Już któryś raz go dziś na ty przyłapałam. Zdjęcie wyszło naprawdę ładnie. Za namową chłopaka dodałam je na mojego instagrama. Dodałam także kilka zdjęć z dzisiejszego dnia na relację. Od razu po tym odłożyłam telefon, by móc cieszyć się ostatnimi chwilami tego dnia.
Była godzina 16 i większość słodyczy zniknęła już z kosza. Chłopak niespodziewanie wstał i zaczął się rozbierać, zostając w samych bokserkach. Następnie wskoczył do wody. Zaczął we mnie chlapać wodą, a ja piszczałam. W pewnym momencie chłopak zanurkował a ja straciłam go z oczu. Zastanawiałam się co wymyślił tym razem, ale nigdzie go nie było. Po minucie zaczęłam się niepokoić. Zawołałam jego imię kilkukrotnie. Cisza. Szybko zdjęłam z siebie ubrania, pozostając w bieliźnie i wskoczyłam do wody. Zaczęłam pływać w okolicy mola, szukając Wiktora. Znowu nic. Byłam już przerażona.
Nagle poczułam jak chłopak łapie mnie za nogi i podnosi do góry. Pisnęłam przerażona.
- Nigdy więcej nie waż się mnie tak straszyć- krzyknęłam i zaczęłam okładać go rękoma po barkach i torsie.
- Martwiłaś się?- zapytał z głupkowatym uśmieszkiem.
- Tak?!- powiedziałam ze złością.
- Pięknie wyglądasz jak się złościsz.
- Idiota- szepnęłam.Brunet przyciągnął mnie za biodra do siebie, a ja oplotłam się wokół niego nogami i chwyciłam rękoma za szyję. Chłopak pocałował mnie w usta a ja zachłannie oddałam pocałunek. Po chwili nieustannego całowania chłopak wyciągnął mnie z wody i położył na kocu. Momentalnie zmieniłam nasza pozycje, kładąc chłopaka na plecach i nachylając się nad nim ciągle go całując. Już po chwili znowu leżałam plecami na molo i to Wiktor dominował nade mną. Po chwili namiętnych pocałunków, brunet zaczął schodzić niżej. Kilkukrotnie musnął moją szyję i biust pozostawiając tam kilka malinek. Jego usta wróciły na moje wargi, jednak jego dłonie zaczęły wędrować po moich biodrach i brzuchu.
Nagle uświadomiłam sobie do czego to zmierza. Nie byłam w stanie tego zrobić. Nie po tym wszystkim co przeszłam. Odchyliłam twarz na bok.
- Wiktor, przestań- szepnęłam.
- Zrobiłem coś nie tak?- zapytał zdziwiony i jednocześnie zatroskany.
- Nie to nie twoja wina, nie powinnam była się zgadzać na ten dzień. Podniosłam się z ziemi i zaczęłam ubierać.
- Julka- powiedział chłopak, jednak nie dostał odpowiedzi.Spakowaliśmy wszystkie rzeczy i ruszyliśmy do auta.
- Julka, poczekaj- powiedział Wiktor w połowie drogi przez las.
- Wybacz, że dałam Ci nadzieje- szepnęłam smutno i przyspieszyłam kroku.
Już po chwili jechaliśmy w ciszy z powrotem do miasta. Po lekko ponad godzinie Wiktor zatrzymał się pod hotelem. Wysiadłam z samochodu i szybkim krokiem udałam się do pokoju pozostawiając chłopaka bez żadnych wyjaśnień.Perspektywa Wiktora
Nie miałem pojęcia co się stało. Byłem święcie przekonany, że mi się udało, że znów będziemy razem. Zamiast tego jest jeszcze gorzej. Zabrałem rzeczy z samochodu i poszedłem do pokoju.
- I co? Jak wam poszło?- zapytała Karolina gdy tylko wszedłem do pokoju.
- Pakujcie się, za 3 godziny mamy samolot-powiedziałem przygnębiony i poszedłem pod prysznic. Po godzinie wszyscy byliśmy gotowi do drogi. Napisałem krotki liścik i wsunąłem go pod drzwi pokoju dziewczyny, po czym razem z przyjaciółmi wymeldowałem się z hotelu. Udaliśmy się prosto na lotnisko.-------------
Hejka,
Wygląda na to, że plan Wiktora nie poszedł po jego myśli. Jednak czy na pewno wszystko stracone?
Do zobaczenia wkrótce,
Całusy 😘
CZYTASZ
Mechanical love- Na drugim końcu świata
RomanceDruga część opowiadania "Mechanical love". Zdaję się, że prawdziwej miłości nie można rozdzielić. Jednak co jeśli powraca przeszłoś? Co jeśli podejmiemy złą decyzję? Świat zawodniczki motocrossowej staje na głowie, gdy jej ukochany doznaje urazu. Ja...