Perspektywa Wiktora
Siedziałem na kanapie próbując połapać się w nowej sytuacji. W pomieszczeniu panowała grobowa cisza a powietrze jakby stało w miejscu.
- Więc... Co robimy?- zapytał w końcu Filip, który jako jedyny odważył się ze mną skonfrontować.
- Poczekam tu sobie na tego gnojka. Dopilnuję, aby wszystko wyśpiewał- powiedziałem ze złością.Jak też przypuszczałem nasz gość, nie kazał na siebie długo czekać.
- Co wy tu jeszcze robicie?- zapytał wkurzony chłopak- Wyjazd- powiedział i wskazał drzwi.
- Nie tak szybko- powiedziałem i kazałem Filipowi czytać list, pozostawiony na stole. Gdy szatyn skończył w pomieszczeniu rozległ się śmiech.
- Która część jest według ciebie kurwa zabawna?- zapytałem.
- Myślisz, że nie wiedziałem o tym od samego początku? Celowo spotykałem się z Julie, by ich zmylić. Była tylko pionkiem w mojej gierce. Teraz jest bezużyteczna. Oni ją zabiją, a ja odzyskam spokój- powiedział i znowu sie zaśmiał.
- Czy ty siebie słyszysz? Jesteś psycholem!- krzyknęła Karolina.
- Możliwe, ale przynajmniej dobrze się bawie- odparł.
- Masz 30 sekund, by powiedzieć mi gdzie leży ten magazyn, bo jak nie to...- wykrzyknęłem.
- Oj nie, teraz jesteś w moim domu i panują tu moje zasady. Nie dam ci zaprzepaścić całego planu, który od tak dawna knułem.Rzuciłem się na chłopaka z pięściami, ale on zrobił unik. Jakby był zupełnie inną osobą niż w klubie.
- Kochanie- zwrócił się do blondynki- idź na górę, nie chce byś musiała na to patrzeć.
Następnie, gdy dziewczyna zniknęła nam z pola widzenia, sprawnie zbliży się się mnie i zadał cios w mój brzuch. Byłem zaskoczony więc zgiąłem się w pół. Chłopak to wykorzystał i przytrzymując mi głowę, uderzył w moją twarz kolanem. Teraz to się doigrał. Wściekły rzuciłem się na niego z pięściami i z zadziwiająca prędkością zacząłem zadawać ciosy. Większość z nich chłopakowi udało się odeprzeć, jednak te, którymi oberwał nie należały do przyjemnych. Po około 10 minutach szamotaniny chłopak zrezygnowany opadł na kanapę.- Serio jest warta tyle zachodu?- zapytał- Kim ty w ogóle jesteś?- zapytał przecierając krew cieknącą z wargi. Był wyraźnie wykończony.
- Jest warta, kocham ją i nie pozwolę by coś jej się stało- powiedziałem przez zęby, chcąc pokazać, że mimo zmęczenia jestem gotów na kolejną bójkę.
- Czekaj no, to ty jesteś tym typem, przez którego Julie tu przyjechała?- zapytał, a gdy zobaczył moją minę wiedział, że to odpowiedź twierdzącą- Przyznam, że nie ułatwiłeś mi zadania. Julie długo się mi opierała, mimo tego jak bardzo cierpiała. Ale ostatecznie nikt nie oprze się mojemu urokowi- powiedział i uśmiechnął się złowieszczo.
- Nie zmieniaj tematu. Zapytam ponownie. Gdzie jest ten magazyn?- zapytałem.Chłopak jak gdyby nigdy nic wyciągnął telefon i zaczął w nim coś stukać, po chwili schował go do kieszeni i podszedł do barku. Wyciągnął szklaną butelkę Whiskey i nalał ją sobie do kryształowej szklanki.
- Whiskey?- zapytał, po czym sam upił napój.
- Czego nie zrozumiałeś?- zapytałem poirytowany tą sytuacją.
- Wiktor chodź, mam adres- powiedział Nick, otwierając link od Isaaca na komórce.- Co się tu stało?- zapytała Karolina, która właśnie zeszła na dół z walizką i torbami Julie, które poszła spakować, by nie patrzeć na to wszystko.
- Chodźmy- powiedział Filip i ruszyliśmy do wyjścia.
- Powodzenia, i tak znadziecie tylko jej ciało lub sami do niej dołączycie- krzyknął za nami blondyn i zaczął się glupio śmiać. Jak mam być szczery, to właśnie tak wyobrażałem sobie realistyczną wersję Jokera, jednak nigdy nie sądziłem, że będę miał z nim do czynienia. Świr.Udaliśmy się prosto do hotelu, gdzie razem mieliśmy ustalić jakiś plan działania. Julka, obiecuję, że cię odbiję.
Perspektywa Julki
Uchyliłam drzwi i lekko za nie wyjrzałam. Było pusto. Był środek nocy, więc jak sądziłam, korzystniejsze warunki do ucieczki. Zaczęłam skulona biec wzdłuż ściany wysokiego budynku. Gdy znalazłam się na dziedzińcu i upewniłam, że nikogo nie ma w pobliżu, ruszyłam pędem w stronę lasu, znajdującego się tuż obok. Nie była to w pełni przemyślana decyzja, co w sumie nie jest dziwne w zaistniałej sytuacji. W momencie, gdy znalazłam się na samym środku placu uruchomiłam lampę, z czujką ruchu. Zwróciłam tym uwagę jednego ze strażników, który momentalnie rzucił się za mną w pogoń.
Zaczęłam biec najszybciej jak potrafię. Gdy tylko znalazłam się na trawie zaczęłam biec slalomem pomiędzy drzewami, by zgubić przeciwnika. Niestety nie zauważyłam górki, która znajdowała się przede mną i runęłam w dół. Mężczyzna wykorzystał przewagę i mocno złapał mnie za ramiona, podnosząc do góry.
- Ałłł- syknęłam z bólu.
- Teraz się doigrałaś- powiedział i szarpnął mnie w stronę magazynu.Po 30 minutach szarpaniny, przy której nie raz oberwałam po twarzy, czy brzuchu, z powrotem siedziałam w magazynie przywiązana do krzesła. Tym razem przy drzwiach stali dwaj mężczyźni z bronią. Po chwili tuż przede mną stanął wysoki mężczyzna ubrany na czarno. Miał na sobie skórzaną kurtkę z jakimś czerwonym logo. Nie wyglądał przyjaźnie.
- Cześć kotku- powiedział- słyszałem, że pokazałaś pazurki. Nie ładnie tak uciekać, wiesz?- powiedział udając słodki głosik.
- Tak samo jak porywać niewinne dziewczyny i przetrzymywać je wbrew ich woli- powiedziałam z pogardą.
- No proszę, mimo obecnej sytuacji dalej jesteś pewna siebie. Powinnaś nauczyć się trochę pokory, bo inaczej będziesz tyle warta to co wyszczekana suka- powiedział i zaśmiał się cicho.Gdybym tylko miała wolne ręce, przysięgam, że solidnie by oberwał. Niestety moją jedyną bronią była wtedy buzia. Wykorzystałam, to że znajdował się ode mnie w małej odległości i splunęłam mu w twarz. Wyraźnie go tym zdenerwowałam, bo już po chwili wypluwałam krew, na skutek mocnego uderzenia w twarz.
- Miałem być miły, ale na to nie zasługujesz. Rozwiązać ją- krzyknął do jakichś ludzi. Posłusznie wykonali jego polecenie- A teraz zdjąć z niej tą sukienkę, tak by została w samej bieliźnie- powiedział uśmiechając się złośliwie.
- Łapy przy sobie- warknęłam.
- Chyba czegoś nie zrozumiałaś- powiedział po czym wyciągnął z kieszeni spluwę i wymierzył ją w moją głowę- Rozbieraj się.--------------------
Hejka,
Akcja nabiera tempa, a Wiktor dalej szuka Julki. Czy zdąży na czas? Jakie męki czekają Julkę u Aarona?
Dowiecie się wkrótce.
Całusy 😘
CZYTASZ
Mechanical love- Na drugim końcu świata
RomanceDruga część opowiadania "Mechanical love". Zdaję się, że prawdziwej miłości nie można rozdzielić. Jednak co jeśli powraca przeszłoś? Co jeśli podejmiemy złą decyzję? Świat zawodniczki motocrossowej staje na głowie, gdy jej ukochany doznaje urazu. Ja...