Prolog

1.2K 49 2
                                    

Byłam zwykłą nastolatką. Byłam szczęśliwa. Wystarczyło jedno spotkanie, jedno spojrzenie, jeden gest bym trafiła do nicości.

Miałeś być przy mnie... Miałeś mnie podnieść... To ty miałeś mnie ratować.

Chciałam tylko być szczęśliwa, podobno każdy na to zasługuje. Ty miałeś inne plany, zmieniłeś cały mój świat. Zniszczyłeś mnie.

Lawina, którą wywołałeś, zabrała za sobą więcej trupów, niż miała. Nie tylko moje życie poszło w diabły. Mimo całego bólu, który mi zadałeś nigdy nie zobaczysz już moich łez, mojego cierpienia i uśmiechu, który podobno tak uwielbiasz.

***

Rok 2012

Stoję na miejscu startowym. Nie ma opcji żebym to przegrał. Wiem czym to grozi. Muszę wygrać.

Dziewczyna skąpo ubrana wychodzi przed wszystkie auta. Trzyma w ręku race. Obok niej pojawia się czarnoskóry chłopak. Rex. Znamy się z lokalnych wyścigów. Jestem ich królem. Nie ma opcji żeby ktoś mi odebrał tytuł. W tym roku ściga się sama płeć męska. Laski odpadły na początku. Za cienkie są. Nie to co ja. Wygram i pokaże wszystkim, że mimo siedemnastu lat ścigam się najlepiej w całym Los Angeles.

– Pamiętajcie! Wszystkie chwyty dozwolone. Król może być tylko jeden.

Blondynka ubrana w czerwony top i czarne krótkie spodenki odpala race. Gdy tylko się wypala - ruszam.

Witam serdecznie! Jest to moje pierwsze opowiadanie, mam nadzieję, że Was nie zawiodę! Rozdziały postaram się wstawiać co tydzień, najprawdopodobniej będzie to każda niedziela. Na razie to tyle ode mnie! Trzymajcie się i zapraszam, a dziś może 1 rozdział się pojawi!

Ride or dieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz