10

126 10 1
                                    

#niesprawdzony

- Rita puść mnie, bo zaraz zwymiotuję na twoje włosy. – dziewczyna momentalnie postawiła mnie na ziemię.

Nareszcie czuję grunt pod nogami. Poczułam jak coś się łasi przy moich nogach. Nala – moje kochanie.

- Zamierzasz mi coś więcej o tym powiedzieć?

- To znaczy co? – wzięłam kotkę na ręce i zaczęłam smyrać jej pyszczek. Po chwili można było usłyszeć jej pomruki zadowolenia. Usiadłam na moim wiszącym fotelu. Tak, moim fotelu. Kupiłam go za własne pieniądze i nikt nie prawa na nim siadać, no może oprócz moich dzieci. Czytaj Nali i Johnny'ego. A wszystko, dlatego że na poprzednim siadały też inne osoby i ostatecznie załamał się. Kiedy zakupiłam ten, dałam jasno do zrozumienia, że tylko ja mogę posadzić na nim swój zacny tyłek.

- Jak było? – Ri usiadła naprzeciwko mnie na szklanym stoliku.

- Fajnie, pogadaliśmy trochę, popiliśmy i obejrzeliśmy film. – no tego filmu to tak naprawdę za dużo nie obejrzeliśmy.

- A później?

- Zjedliśmy kolację? O co ci chodzi?

- Ja pierdole! – walnęła ręką o stolik, na którym siedziała. Jak nic, go zaraz rozpierdoli normalnie. – No bzykaliście się?!

- Czekaj, co?! Nie!

- Jak to nie? – na twarzy dziewczyny pojawił się grymas.

- Rita, ja niedawno go poznałam. Nie będę szła do łóżka z kimś kogo praktycznie nie znam.

- Dlaczego? Raz się żyje. – no tak... zapomniałam z kim mam do czynienia.

- Wiem, że ty nie przegapiłabyś żadnej dobrej okazji, ale no...

- Ta, ta nie jesteś mną, no wiem. – właśnie. – A całowaliście się chociaż? – zaprzeczyłam głową. – Nawet mały buziak?

Przewróciłam oczami – Nie było żadnego buziaka.

- Jest gejem czy co? – zaśmiałam się na te słowa.

- Nie wydaje mi się, w trakcie rozmowy mówił coś o dziewczynach.

- Dziwny typek. – przewróciłam tylko oczami na jej słowa. Nie wymagało to żadnego komentarza. – Idziesz dzisiaj do kawiarni?

- Dzisiaj nie. Jutro mam pierwszą zmianę. – miałam mieć drugą, ale zamieniłam się z koleżanką, abym mogła pójść do fryzjera.

- To co dzisiaj robimy? – Rita sięgnęła po paczkę chipsów o smaku cebulowym, leżącą pod stolikiem i zaczęła jeść.

Chipsy cebulowe, fujcia.

- Zadzwoniłaś po ślusarza?

- Tak, bewdzie po cternastej. – odpowiedziała z pełnymi ustami, krusząc przy tym na podłogę.

Typowe.

- Masz szczęście. – kotka zeskoczyła z moich, ponieważ zobaczyła coś ciekawszego ode mnie na tarasie.  – Wracając do twojego poprzedniego pytania to nie wiem co możemy robić skoro będzie o czternastej ślusarz. Ktoś musi być w tym czasie w  domu.

- Pies i kot będą.

- Na pewno się dogadają.

- No oczywiście.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Coffee, please | S.S K.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz