Szarpnęłam za klamkę od dębowych drzwi wejściowych domu, którego dzieliłam z moją przyjaciółką i trzasnęłam nimi kilka razy. Co za cholerstwo zepsute. Teraz nie chcą się już nawet zamknąć. Na szczęście za którymś razem się udało.
Od razu po przekroczeniu progu, przywitał mnie radośnie, Johnny - mój maltańczyk.
- No hej malutki, cieszysz się, że wróciłam? - Pogłaskałam go po mordce uprzednio schylając się.
- Rita! - Krzyknęłam, odkładając klucze na beżową komodę. Powiesiłam swój przemoczony płaszczyk na wieszaku oraz zdjęte, równie mokre balerinki do komody na buty. To był zły pomysł, aby je dzisiaj założyć, zdecydowanie.
- O jesteś już. - Rita weszła do przedpokoju, jedząc naleśniki, które wcześniej sama upichciła.
Rita była zajebiście piękną mulatką o brązowych oczach i średniej długości ciemnych, prostych włosach. Chociaż z tymi włosami to różnie bywa, często zmienia swój wygląd. Ma trzydziestkę na karku, nigdzie nie pracowała dłużej niż cztery miesiące. Aktualnie nie pracuje. Nie ma też „stałego" faceta ani dziewczyny. - tak jest biseksualna.
- Nie słyszałam jak wchodziłaś. Chcesz gryza? - Wyciągnęła dłoń z nagryzionym już plackiem z nutellą w moją stronę.
- Nie dzięki, nie jestem głodna. Jadłam ciastko niedawno. - Powiedziałam, kierując się do łazienki po ręcznik, a ona za mną.
- O ja pierdole! Mokra jesteś. - Wow, Kolumb odkrył Amerykę.
- Lepiej nic już nie mów. Uciekł mi autobus. Widziałam go jak odjeżdżał, kierowca też mnie widział, ale ciul nie zatrzymał się. Musiałam iść na piechotę i nie byłoby w tym nic złego, ale jak na złość, musiał lunąć deszcz. Na dodatek weszłam w kałużę, a moje nowiusieńkie balerinki są tak mokre, że nie wiem czy się nie zniszczyły. - Skończyłam zdenerwowana swój monolog, rozczesując wilgotne włosy.
- Skończyłaś już, bo zjadłabym jeszcze jednego naleśniczka? - Trzymajcie mnie!
- O niebiosa! Rita! Tak w ogóle miałaś zadzwonić po ślu... Ej! Wracaj tu! - Nie dokończyłam, bo ona oczywiście poszła po te zasrane naleśniki. Zaraz ją uduszę, przysięgam. Potem będę tego żałować, ale walić to.
Przebrałam się szybko w jakieś suche ubrania, które były pod ręką. Granatową podkoszulkę, szare dresy, a na stopy założyłam śmieszne skarpetki z hello kitty i na nie białe kapcie z futerkiem. Włosy związałam w wysokiego, luźnego koczka. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze, a następnie poszłam do współlokatorki, która teraz już była salonie i oglądała jakiś durny serial na kanapie. Ech
- Miałaś, do cholery, zadzwonić po ślusarza, żeby zrobił w końcu coś z tą klamką od drzwi.
- Mhm. - Super, gadam jak do ściany.
- Nie mhm. Miałaś to zrobić. Niedługo klamka nam odpadnie.
- Dobra, dobra. Zrobię to jutro, ale nie mów do mnie teraz, bo Arya właśnie zabija Meryna Tranta. - Boże widzisz i nie grzmisz.
- Jutro masz to zrobić! - Rita machnęła na mnie ręką i wróciła do oglądania serialu.
Kiedy poszłam do mojej sypialni, zobaczyłam kotkę, która smacznie sobie spała wyciągnięta na moim mięciutkim, dwuosobowym łóżku. Pani wygodnicka.
Gdy mnie usłyszała, obudziła się, spojrzała na mnie i cicho miauknęła.
- Cześć Nala, śpiochu. Kiedy wychodziłam do pracy też spałaś.- Podeszłam do niej i pomiziałam za uchem. Ta od razu mruknęła z przyjemności. Położyłam się koło niej na łóżku i sięgnęłam po mój telefon z dresów. Zobaczmy co się dzieje na świecie. Odblokowałam IPhone'a i kliknęłam na ikonkę Instagrama. Nic nowego. Kilkanaście serduszek pod ostatnim postem i trzy komentarze z tego jeden od Rity. „Nieźle maleńka." Co za kobieta. Polajkowałam kilka postów, które mi się spodobały i gdy zamierzałam zablokować telefon, dostałam nową wiadomość od Val.
Val: Idę dzisiaj na imprezę. 🍹
Ja: Nic nowego. 😉
Val: Ty idziesz ze mną! 😏
Ja: Co? Pierwsze słyszę!
Val: Oj, nie marudź. Możesz wsiąść Ritę ze sobą. 😌
Ja: Nie wiem czy to dobry pomysł.
Val: Rozerwiesz się!
Ja: Nie wiem czy to dobry pomysł brać Ritę ze sobą. Nie chcę jej zbierać z podłogi jak ostatnio. 😒
Val: 😅
Rita: Elo szmaty!
Ja: Co ona tu robi?
Val: Dołączyłam ją do rozmowy. 🤣
Ja: O Boże.
Rita: Ja jestem chętna na małą imprezkę.
Ja: Ale ja Ciebie nie będę zbierać.
Rita: Spoko. Najwyżej będzie mnie zbierać Val. 🤪
Val: Nie wiem czy będę w stanie. Dobra to o 20 będę pod waszym domem. Ok?
Ja: Dobra
Rita: Nara
Odłożyłam telefon na komodę i spojrzałam na kotkę, która mnie obserwowała od jakiegoś czasu.
- No Nalka, idę na imprezę.
__________________________
Na dole macie gify niektórych postaci.Millie:
Rita:
Val:
CZYTASZ
Coffee, please | S.S K.M
Fanfic„Pracuję w kawiarni 'Paradise' od czterech lat, czyli od kiedy skończyłam dwadzieścia lat. Wcześniej nie pracowałam, większość czasu poświęcałam nauce. Czasami dorywczo opiekowałam się dziećmi czy wyprowadzałam psy, aby coś jednak zarobić. Praca w t...