16

358 42 3
                                    

𝖠𝗅𝗅 𝗂 𝖽𝗂𝖽 𝗐𝖺𝗌 𝗍𝗋𝗒 𝗆𝗒 𝖻𝖾𝗌𝗍, 𝖳𝗁𝗂𝗌 𝗍𝗁𝖾 𝗄𝗂𝗇𝖽 𝗈𝖿 𝗍𝗁𝖺𝗇𝗄𝗌 𝖨 𝗀𝖾𝗍?

☾︎❤︎❤︎❤︎☽︎

- Może to? Spoko wygląda. - Zapytałem się, przeglądając uważnie rzecz trzymaną w rękach.

-Mh.. Nie, nie pasuje do niego. Postaraj się znaleźć coś lepszego.

-...Jakbyś sama nie mogła tego zrobić lub chociaż mi pomóc.

- Nie narzekaj. My wczesnym rankiem razem z resztą wstaliśmy tylko po to, by wyszykować salę. To za to, że zrobiłeś mi wstyd przed znajomymi. Szukaj dalej. - Powiedziała opiekunka, popijając swój napój i przeglądając dalej telefon. Założyła nogę na nogę i uśmiechała się dumnie, ciesząc się, że to nie ona musi szukać prezentu urodzinowego dla Eret'a. Mieliśmy w planach kupić pozytywkę z małym lusterkiem i jakąś sukienkę, w których chłopak lubi chodzić. Jednak we wszystkich sklepach  nie ma aż tak ładnych sukienek, które spodobały się różowo Włosej.

- To już piąty sklep... Nigdy nie znajdziemy tej jedynej. - Zrezygnowany usiadłem na kanapie obok dziewczyny, opierając się plecami o oparcie. Mnóstwo wieszaków z różnymi krojami sukienek, eleganckie szpilki i nieduże torebki były jedynymi rzeczami, które w tym momencie nas otaczały. - Chodźmy już do domu, mam dość.

- Jesteś słaby. Mogłeś się postarać. - Westchnęła i zaczęła iść w stronę wyjścia, A ja zdenerwowany poszedłem za nią. Tak, nadal jest na mnie częściowo obrażona, chociaż nie wiem z jakiego powodu.

- Nie jestem słaby, tylko zmęczony. A to różnica.

- To trzeba było się nie szlajać w nocy. - Westchnęła cicho po czym poszliśmy w stronę domu.

☘︎☘︎☘︎

Weszliśmy do środka. Oczywiście Niki odeszła ode mnie, A chwilę później zadzwonił do niej telefon, pewnie od jakiegoś jej znajomego. Zdjąłem buty i wziąłem prezent dla przyjaciela do jadalni. Usłyszałem jak Dream kłóci się ze swoją narzeczoną, więc postanowiłem się nie mieszać w ich rozmowę, poza tym byłem ciekawy o co się przekrzykują.

- Nie mam już do Ciebie siły! Radzę Ci się postarać, A jeśli nie, zrywam zaręczyny. Wprowadzam się do mojej mamy, dopóki nie sprawisz, że zapomnę o tej rozmowie. - Uśmiechnąłem się, słysząc jak Elle się wkurza na swojego chłopaka. Nie o to chodzi, że Życzyłem mu najgorzej, ale śmieszyło mnie to, jak bardzo dziewczyna się przez niego denerwuje. Po usłyszeniu głośnego stukania obcasami i trzasku drzwi wejściowych, poszedłem do salonu, by sprawdzić co słychać u blondyna. Siedział na kanapie, patrząc się w nieokreślony punkt przed nim.

- Hej, Co jej odwaliło? - Usiadłem prosto na kanapie obok niego i spojrzałem na jego twarz, dalej się uśmiechając. Ten się nie odezwał, po prostu złapał za swoją głowę, mając oparte łokcie na kolanach. - Jesteś tam? Może byś mi odpowiedział? Siedzę obok Ciebie.

- Ugh.. Hej. Nic jej nie jest, po prostu trochę się wkurzyła na mnie. - Powiedział cicho, patrząc na mnie zmęczonym wzrokiem. Chyba się nie wyspał..

- Wyglądasz strasznie. Spałeś dzisiaj w ogóle? Chyba to był zły pomysł, by po wyczerpującym dniu chodzić do drugiej nocy po mieście. Nie mogłeś zasnąć?

✅𝙀𝙫𝙚𝙧𝙮𝙩𝙝𝙞𝙣𝙜'𝙨 𝙜𝙤𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙖𝙡𝙧𝙞𝙜𝙝𝙩.☺︎︎ 𝙳𝚗𝚏Where stories live. Discover now