Rozdział 8.

11 4 8
                                    

Złota Gwiazda cofnęła się zdziwiona.

- Sskąd wiesz o moim śnie?- Wyjąkała kotka.

- Jakim śnie?- Zdziwiła się stara wojowniczka.

Złota Gwiazda wzięła głęboki oddech.- Dzień przed tym, jak się stałam przywódczynią.- Kotka zaczęła swą opowieść.- Przyśnił mi się dziwny sen. Stałam na polanie przy Zachodnich skałach i nagle pojawiły się inne koty. I jakiś Bursztynowa Gwiazda gadał coś o jakimś Klanie Wszechświata. Ale wtedy zostałam brutalnie obudzona przez Liściasty Ogon.- Przywódczyni wymownie zerknęła na medyczkę, która udawała że nie wie o co chodzi.

- Nic nie wiem o żadnym śnie, ale chyba z księżyc temu, Klan Gwiazdy, wysłał mi informację o tym, że...a zresztą nie ważne. Opowiem wam o tym później, w jaskini. Chodźcie!

I koty weszły do jaskini.

***

W jaskini, było jeszcze ciemniej, niż kotka zapamiętała. Jedynym blaskiem było dziwne urządzenie, które trzymała w łapach, Siwy Brzeg.

Urządzenie było metalowe i miało cieńki jakby patyk, na którym znajdowała się półokrągła główka. Z główki wychodziło światło.

- Co to jest?- Spytał zaciekawiony Wrzosowa Pręga.

- A, to?- Kocica od niechcenia potrząsnęła tym czymś.- To to taka zabawka dwunożnych. Kiedyś jeden to tu zgubił, a ja to przez przypadek nacisnęłam z tyłu i Voila! Działa jak malowane!- Siwy Brzeg aż zakręciła młynka z radości.

- Możemy wrócić do tematu?- Spytał Waleczne Serce, który widocznie stracił już swój dobry humor.

Starsza kocica westchnęła.

- Od niepamiętnych czasów, głęboko w górach mieszkają cztery klany walecznych kotów- klan Róży, klan Wodospadu, klan Kamienia i klan Nadziei. Jednak nie zawsze tak było. Dawno temu, żył tu jeden, ogromny Klan Wszechświata. Istniał on w czasach, w których Dwunożne nosiły jakieś długie futra, a dwunożni mieli jakieś dziwne buły na przednich łapach. Ostatnim jego przywódcą był właśnie Bursztynowa Gwiazda. Później klan rozpadł się na cztery części, z których powstały właśnie te cztery klany, co obecnie.

Jednak istniała też nadzieja, przepowiednia zesłana przez sam Klan Gwiazdy. Przepowiednia mówiąca, że kiedyś nadejdzie przywódczyni, która zjednoczy wszystkie klany w jedność. Nie wiadomo, kiedy lub gdzie to miało się zdarzyć, lecz, nadzieja umiera ostatnia, prawda? Myślę że dlatego, Klan Nadziei jest tak bardzo faworyzowany przez Klan Gwiazdy.- Prychnęła kocica podchodząc do ściany.

- I całkiem niedawno, okazało się że to ty jesteś tym wybrańcem. Szczerze mówiąc, myślałam że będziesz ładniejsza. Za dawnych czasów, u kotów (i dwunożnych) liczył się tylko wygląd.

- Co ci nie odpowiada w moim wyglądzie?- Warknęła Złota Gwiazda stając pod ścianą.- I gdzie dalej? To już tu?

- Tak już jesteśmy!- Siwy Brzeg z zadowoleniem trzepnęła ogonem.

- Przepraszam, ale tu jest ściana.- Odezwała się Liściasty Ogon.

- Siwy Brzeg uśmiechnęła się chytrze i postukała trzy razy w ścianę. Po chwili coś skrzypnęło, coś zatrzeszczało i przed zdumionymi kotami, otworzyła się ściana.

- Skąd to tutaj...- Złota Gwiazda nie wiedziała co powiedzieć. Reszta kotów również nie wydawała pojmować, co do właściwie stało.

- Technika starożytnych.- Mruknęła Siwy Brzeg.- Dla współczesnych kotów, nie do ogarnięcia.

Księżycowy kamień 2.0, był co najmniej dwa razy mniejszy. Jednak świecił czterokrotnie jaśniej, niż ten właściwy, co uzasadniało, czemu Złota Gwiazda widziała go przez skałę. Koty urzeczone tym widokiem, na chwilę zapomniały, po co tu właściwie przyszły. Jednak po chwili sobie przypomniały.

- Co mamy właściwie zrobić?- Spytała Liściasty Ogon.

- Musicie położyć się obok kamienia i przyłożyć do niego nos. A Plemię Wiecznych Łowców ześle wam sen.

- Plemię Wiecznych Łowców?- Zdziwił się Waleczne Serce.- Nigdy nie słyszałam o czymś takim!

- To długa historia.- Kocica machnęła łapą.- Po prostu się kładźcie i już!

Złota Gwiazda wykonała polecenie starej wojowniczki. Nie musiała długo czekać na sen. Przyszedł on niemal od razu.

Najpierw zobaczyła moment, w którym klany dzielą się na cztery części. Później widziała jak zaczynają wybuchać sprzeczki. Widziała krew, bitwy, oraz przemijające pory roku. Widziała jasnoszarego kota, uciekającego w gęstym, wysokim śniegu. Widziała, jak koty zostają rozszarpane przez lisy. Jednak u wśród tych okropieństw, znajdowały się i czyny szlachetne, dobre i miłość.
Krew, walka bitwy. Krew, walka, bitwy. To wszystko sprawiało jej głęboki ból. Jednak w chwili, gdy był największy, pomiędzy tymi zdarzeniami, pojawiła się brązowo- szara kotka, o wielkich, srebrzystych oczach i rzekła ,, Dobranoc!". Zrobiło się ciemno i kotka obudziła się zalana potem. Ból zniknął.

Zobaczyła nad sobą głowy swoich przyjaciół i tej świruski.

- Co się stało?- Spytała kotka.

- Spałaś najdłużej.- Oceniła Siwy Brzeg.- A teraz, powiedzcie co wam się śniło.

Koty opowiedziały swoje sny.

Jednak Złota Gwiazda miała wrażenie, że Lisciasty Ogon nie powiedziała wszystkiego. Gdy ją o to spytała, kotka zaprzeczyła niepewnie.

Złota Gwiazda dotknęła jeszcze nosem kamienia, jednak nagle w głowie wyświetliła jej się ostatnia wiadomość od Plemienia Wiecznych Łowców.

- NATYCHMIAST WRACAJCIE DO DOMU!

Polsat!:D Wiem, że rozdziały się długo nie pojawiały, jednak mam nadzieję, że ten się podoba. Zostawcie po sobie gwiazdkę i komentarz. Obrazek jest z internetu, bo mi się spodobał i dopiero teraz się skapnęłam że kot na nim, to Ćmie Skrzydło. Jak myślicie:

- O co chodzi z tym Plemieniem Wiecznych Łowców?

- Kim był kot z snu Złotej Gwiazdy?

- Jaką tajemnicę skrywa Liściasty Ogon?

O tajemnicach Siwego Brzegu nie trzeba myśleć, bo ta wojowniczka to jeden wielki sekret. :)
Bye!
~Srebrna







Wojownicy - Oszukać los | Przygoda Złotej Gwiazdy ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz