7

472 41 0
                                    

O to kolejna część. Jest ona pisana trochę inaczej. Rozdział liczy 336 słów. Zapraszam do czytania.
...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...
Blond włosy były rozwiewane przez delikatny wiatr. Powodowało to, że fryzura układana przez Katsukiego została zniszczona. Z brzoskwiniowych ust wydobyło się ciche westchnięcie. Czerwone tęczówki z niecierpliwością wpatrywały się w tłum ludzi, nieustannie szukając zielonkawych loków.
–Jeśli mnie wystawił to przysięgam, że zabije idiotę. - wymamrotał niezadowolony Bakugou.
Wyciągnął prędko telefon sprawdzając godzinę.
Cyfrowy zegar na wyświetlaczu ukazywał, że szmaragdowooki spóźnia się już pięć minut od umówionego czasu. Rubinowooki chciał już przekląć i odejść, ale ku jego zdziwieniu ujrzał na ekranie telefonu nową wiadomość. Wpisał kod by odblokować smartfon, a następnie wszedł w czat na Messengerze.
–Jedna nie odczytana wiadomość od
księciunia. - mruknął pod nosem, a na jego twarzy nieświadomie malował się malutki uśmiech.

[Chat z Izuku]

Broccoli_boy: Gdzie jesteś? (╥﹏╥)

King_Murder: przy wejściu do galerii

Broccoli_boy: ale przy którym

King_Murder: lewe wejście od strony parkingu

Broccoli_boy: dobra zaraz będę(◍•ᴗ•◍)

King_Murder: no ja myślę

King_Murder: nie spóźnia się na spotkanie, które samo się ustaliło!

[Koniec chatu]

Blondyn jeszcze przez parę sekund wpatrywał się w wyświetlacz, czekając na jakąkolwiek odpowiedź z strony znajomego. Zrezygnował dopiero, gdy przy ikonce zdjęcia profilowego zniknęła zielona kropeczka. Czerwonooki schował telefon do kieszeni spodni. Miał już zamiar obrócić się i jak najszybciej ulotnić się z miejsca spotkania w ramach kary dla Midoriy.
Nie zdążył jednak wykonać manewru, a poczuł ciężar na plecach i cichy śmiech.
–Cześć Kacchan. - powiedział zadowolony z siebie Izuku. Nie wiedział co go teraz czekało, a jednak odważył się na taki krok. Głowa czerwonookiego przekręciła się w ten sposób by szmaragdowooki mógł ujrzeć mord w oczach i pulsującą żyłkę na czole wyższego. Szybko zszedł z pleców kolegi i z nerwowym uśmiechem próbował ukazać brak strachu, który był w samym środku chłopaka.
–Oi! - niski głos Katsukiego wprowadził zielonowłosego w jeszcze większy strach. Samotna kropelka zleciała z jego czoła.
–Nie skacz na mnie księciuniu Deku! - warknął Bakugou, tym samym ściągając na siebie wzrok ludzi. Zestresowany piegowaty cicho przeprosił  blondyna, po czym złapał go za rękę i wszedł wraz z nim do galerii.

...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...ᘛ⁐̤ᕐᐷ...

Please. Send me, that you love me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz