Rozdział powstawał, kiedy w mojej krwi był nadmiar jarzynowej. Także wybaczcie stokrotki, ale nie będę odpowiadać za poziom cringu i tego jaka akcja jest powalona. Cieszmy się ostatkiem wolnego. (Ten kto go ma)
_____________Bakugou siedział zamyślony, wśród dwójki kobiet; pani Inko, oraz jego matki. Nie uczestniczył w ich zaciekłych rozmowach, tylko bujał wśród zagadnień, które rzucał mu rozum. Bardzo dużo myślał nad tym co wysłał mu Denki. Gdyby nie fakt, że jest na odwiedzinach to nie wiadomo jakby to się potoczyło. Był bardzo wzburzony tym co zrobił jego były. Odczuwał przeogromną ochotę pokazania mu jak skończy po jeszcze jednej akcji, po jeszcze jednym zranieniu Izuku. Nie tylko to wirowało w głowie blondyna. Była jeszcze jedna niewiadoma. Dokładnie mówiąc - Izuku i to co czuł wobec krwistookiego. Z tego co mówił Kaminari to piegowatemu podobał się on. Niezbyt mógł w to uwierzyć. Jego, największego agresora, oraz debila kochał niby spokojny, troskliwy chłopak. Zaczął głębiej rozważać tą myśl. Każdą konwersację, każdy jeden wspólny wieczór, ich spotkania. Jednak doszedł do wniosku, że to nie ma sensu. Nagle Midoriya daje mu znaki. Nie wierzył w to, iż jest to prawdą, że zielonowłosy go kochał. Dlatego szybko, z bólem wyrzucił tą informację z głowy, nie była mu potrzebna. Mimo to nadal czuł to nieprzyjemne uczucie, sumienie zaczęło go dręczyć. Nie próbował, a już się poddał. Zostawił, a jednak kochał. Tłumaczył to sobie tym, że jego dumą nie pozwala przyjąć mu łatki; "poddał się bez spróbowania; tchórz". Prawda była jednak inna, jego serce stęskniło się za niższym chłopakiem, a ten nie potrafił się z tym pogodzić. Mocno zagubiony mężczyzna postanowił napisać. Spróbować uratować relacje.
/Chat z użytkownikiem 💚 Deku 💚/
💣Kacchan💣: Hej
💣Kacchan💣: długo mnie nie było
💣Kacchan💣: przepraszam za swoje zachowanie
💣Kacchan💣: ....
💣Kacchan💣: co u ciebie
/Wiadomości odczytane przez użytkownika 💚Deku💚/
💣Kacchan💣: wiem, że zachowałem się jak największy chuj, ale może pogadamy, chcę wszystko wyjaśnić
💚Deku💚: daruj sobie
💣Kacchan💣: hej..
💣Kacchan💣: możemy chociaż pogadać, proszę?
💚Deku💚: nie ma o czym
💚Deku💚: mam nadzieję że jesteś szczęśliwy z Kirim i tyle
💣Kacchan💣: to nie tak jak myślisz że jest, on chcę nas poróżnić, uwierz mi
💚Deku💚: sorki ale jestem zajęty
💣Kacchan💣: 5 minut?
💚Deku💚: nie
💣Kacchan💣: 3 albo 2
💚Deku💚: nie mam czasu na głupoty
💣Kacchan💣: auć
💣Kacchan💣: to naprawdę wszystko oszustwo to zdjęcie jest stare, nie kocham tego idiotę
💚Deku💚: mhm
💣Kacchan💣: znasz mnie, pisaliśmy, spotkaliśmy się
💣Kacchan💣: mi podoba się kto inny....
💚Deku💚: nie obchodzi mnie to
💣Kacchan💣: posłuchaj
💚Deku💚: nie, to ty posłuchaj
💚Deku💚: nie mam czasu na użeranie się z tobą
💚Deku💚: znikasz bez śladu, blokujesz mnie
💚Deku💚: ignorujesz
💚Deku💚: a teraz nagle wracasz i piszesz
💚Deku💚: wiesz co
💚Deku💚: odpierdol się ode mnie
💚Deku💚: strasznie toksyczna ta relacja
💚Deku💚: nie mam czasu na nią
💚Deku💚: i chciałbym zakończyć to wszystko
💣Kacchan💣: Deku proszę pogadajmy
💣Kacchan💣: jak facet z facetem
💚Deku💚: nie będę rozmawiać, czekałem jak idiota
💚Deku💚: a ty mnie potraktowałeś jak nie wiem
💚Deku💚: Jak dupę na jedną noc
💚Deku💚: Próbowałem się skontaktować z tobą
💚Deku💚: Nie chciałeś...
💚Deku💚: wyjdę na chama, ale narazie... kończę
/Użytkownik 💣Kacchan💣został zablokowany przez użytkownika 💚Deku💚/
Katsuki mocniej ścisnął telefon. Wpatrywał się w czat jak zaczarowany. Był bardzo bliski rzucenia komórką byle gdzie, jednak musiał opanować swoje buzujące emocje. Wkurzyło go zachowanie Izuku, chociaż tego się spodziewał. Wyłączył urządzenie i
wpatrywał ponurym wzrokiem w obraz przed sobą. Te same kobiety nadal rozmawiały. Siedziały na ciemnej kanapie plotkując ze sobą i czasem rzucając babskimi żarcikami. Chłopak oczywiście na nieśmieszne kawały za każdym razem reagował tak samo; sztuczne zdziwienie i sztuczny uśmiech. A wśródku? Czuł wiele emocji na raz; złość, smutek, zazdrość, strach, poirytowanie. W ogóle nie zwracał uwagi na starsze, tylko udawał, że słucha. W pewnym momencie przeprosił obie panie. Wstał z ciemnego fotela i poszedł w kierunku kuchni. Musiał się napić czegokolwiek. Czuł po raz pierwszy wielką chęć na coś mocnego, po raz pierwszy od pewnego okresu pragnął alkoholu bardziej niż w naturalny dzień. Wiedział jednak, że alkohol nie wchodzi w grę, nie przy matce. Rozejrzał się po kuchni, na stoliku leżała butelka wody. Przed oczyma ukazało mu się stare wspomnienie. On biegał po pokojach tego domu jako siedmioletni chłopiec, a za nim rówieśnik z zamazaną twarzą. Westchnął i poszukał w pamięci gdzie znajoma jego rodzicielki układała szklanki. Jak był mały to często bywał u przemiłej kobiety, bawił się z jej dzieckiem, ale to było dawno, bardzo dawno. Już nawet nie pamięta imienia tego chłopca. Był chudy, miał bujne loki, a każdego lata wychodziło mu coraz więcej piegów. Przyjaźnili się, ale to zamknięty rozdział, rozstali się przez inne miejsca zamieszkania. Chłopak otworzył drewniane drzwiczki i znalazł to co szukał. Uśmiechnął się na chwilę. Mimo upłynięcia tylu lat nadal zielonowłosa układała szklane naczynia w tej starej szafeczce nad mikrofalówką. Chwycił jedną z szklanek i podszedł do stolika. Ułożył naczynie na blacie, chwycił za butelkę by później nalewać przezroczystą ciecz do szkła. Zamknął butelkę i ją odłożył na miejsce. W tym momencie zadzwonił dzwonek do domu. Postanowił to zignorować, mu już było wszystko jedno.
Kobiety przerwały pogawędkę, zielonowłosa słysząc dzwonek od razu wstała i podbiegła do drzwi. Otworzyła je bez namysłu, w końcu spodziewała się kto zaszczycił ją obecnością. W nich stał syn kobiety. Miał delikatnie zaczerwienione oczy, czego już starsza kobieta nie zauważyła, bowiem to u jej syna było totalną normą. Przytuliła tylko chłopaka, na co ten oddał uścisk. W tym momencie Katsuki wszedł do korytarza, przy okazji biorąc łyk wcześniej nalanej wody. Z zaciekawieniem spojrzał w stronę wejścia do budynku. Jego oczy przybrały wielkość spodków. Zamarł widząc zielone loki. Momentalnie upuścił szklankę, która roztrzaskała się na ziemi. Nie dość, że zrobił bałagan to jeszcze zwrócił uwagę drugiego chłopaka. Oboje spojrzeli na siebie. Krwiste tęczówki tonęły w szmaragdzie, natomiast szmaragd z niedowierzaniem badał czy to ten sam krwisty odcień. Czyżby dawna znajomość przez przypadek znów się nawiązała?
CZYTASZ
Please. Send me, that you love me.
FanfictionOpis by się przydał, ale go nie ma. Jest to za sprawą Bakugou i Deku. Dam im nauczkę. Hmmm....o! Zabiorę im telefony.....by nie mogli do siebie pisać... ______ To jest dość chyba nietypowy opis, ale jest. Książka wychodzi po za fabułę anime. Fanfic...