Przed Wami dłuuuugi rozdział. Dajcie znać czy wolicie takie długie czy jednak krótsze, dzielone na części ;)
*********************************************************************************************
"Pojechałem do Tajlandii i jaszczurka ugryzła mnie w palec. To była najbardziej niebezpieczna rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła".
Jasper, Tydzień 5, wywiad indywidualny
***
Kiedy Louis i Niall wsiedli do vana, sytuacja była niezręczna i napięta. Nawet po ich rozmowie Louis chciał, żeby Niall był trochę mniej... oczywisty. Ale nie, twarz jego przyjaciela wciąż była zaróżowiona od widoku Louisa i Harry'ego, a fakt, że Harry konsekwentnie unikał kontaktu wzrokowego z żadnym z nich, nie poprawiał sytuacji. Na szczęście żaden z pozostałych mieszkańców wyspy nie zdawał się zauważyć napiętej atmosfery, gdy wyjeżdżali z parkingu.
Myśli Louisa pracowały na najwyższych obrotach. Nie wiedział, co ma myśleć, i czy to nie zabawne, że to był jego stały stan, odkąd Harry wszedł do willi? To wszystko był Harry, Harry, Harry. Harry, dorosły mężczyzna z tatuażami, zarostem wzdłuż linii szczęki i jasnozielonymi oczami, wchodzący do willi po raz pierwszy. Harry, bojaźliwy i słodki, ten, który przejął inicjatywę, by Louis poczuł się lepiej, by dać im szansę jako przyjaciołom. Harry, ten były, z malutkimi kąpielówkami, które sprawiały, że Louis czuł się, jakby jego twarz i serce płonęły jednocześnie.
Harry, grzesznie szepczący Louisowi do ucha pół godziny temu.
Louis wpatrywał się pusto w okno, ignorując rozmowy Chada i Ethana za sobą. Pomyłka czy nie, rzecz w tym, że podobało mu się to, co właśnie wydarzyło się między nim a Harrym. A Harry... Harry'emu też się podobało, prawda? Istniała możliwość, że mogła to być gorącą chwilą, o której już nigdy nie będzie się mówić. Ale z drugiej strony.
Czy potem będziesz tego żałował?
Nie. A ty?
Nie.
Stałość w oczach Harry'ego, fakt, że sprawdził, czy Louis tego chciał... to nie mogło być pod wpływem chwili. Pomimo tego, jak bez wdzięku rzucili się na siebie, słowa Harry'ego były celowo dobrane.
Widać, że nadal jesteście w sobie zakochani - głos Nialla.
Czy Niall miał rację? Nie było nikogo, kto znałby Louisa tak dobrze jak Harry, kto rozumiałby go tak dobrze jak Harry. I właśnie dlatego Louis nigdy tak naprawdę nie zapomniał o nim, prawda? Dlaczego, nawet po latach prób odwrócenia uwagi od emocji związanych z myśleniem o ich rozstaniu, unikania Harry'ego na każdej platformie mediów społecznościowych, wciąż nie mógł pozbyć się tego, jak Harry z taką łatwością wypełniał jego myśli, przenikając przez ściany jego mózgu bez konieczności próbowania. Jak jego uśmiech utrzymywał się w umyśle Louisa o sekundę za długo, jak jego dudniący śmiech zawsze podążał za Louisem w dół korytarza.
Wszystkie te lata prób zapomnienia o nim nie były tak skuteczne, jak Louis miał nadzieję. Wystarczyło tylko spojrzeć na Harry'ego, żeby wszystkie emocje wróciły, jakby to było wczoraj.
Louis odważnie spojrzał na Harry'ego, który miał głowę skierowaną w stronę okna. Czy to był zły pomysł, co właśnie zrobili? Nawet jeśli tak było, Louis nie potrafił wyjaśnić, dlaczego czuł się tak dobrze. Nie zastanawiał się nad tym, po prostu dał się porwać bez zastanowienia. To było uczucie, którego nie czuł od czasu poznania Harry'ego, od czasu zakochania się w nim za pierwszym razem.