11. Znika, pojawia się

70 2 0
                                    

Od samego początku wiedziałam. Powiem mu a on się od mnie odwróci. Muszę na jakiś czas zniknąć. Pojadę do starego domu ojca. Pewnie będą mnie tam szukać od Hydry ale w nosie to mam. Nic złego nie zrobiłam. To że ktoś umarł przez nich niby jest naszą winą. Osądzają człowieka o wszystko. Wracając z domu Sama wyszłam trzaskając drzwiami. Szłam jakimś laskiem. Było mi wszystko jedno. Czy mnie złapią i uwięziom czy zabiją. Musiałam dotrzeć do tego domu. Jedna rzecz od zawsze mnie ciekawiła. Czy tak naprawdę moje moce dostałam od hydry? Przecież gdyby tak było nie była bym jednym żołnierzem który ma takie moce. Może one zawsze były tylko potem się ujawniły. A Hydra przypisała sobie takie osiągnięcie. Muszę poszukać jakiś informacji w domu. Mam do niego spory kawał ale dam radę. Doszłam do jakiegoś domku. Był zamieszkiwany na podjeździe stało jakieś auto. Była późna pora wiec raczej wszyscy domownicy spali. Weszłam na posesję i pożyczyłam samochód. Może bardziej mówiąc ukradłam go. Wsiadłam i odjechałam. Myślałam nad tym wszystkich jak to teraz będzie. Mam nadzieje że Nat i Rogers dadzą radę bez mnie. Muszę wszystkiego się dowiedzieć pamiętam że tamtej nocy co Nick chciał mi coś powiedzieć. Raczej nie chodziło tylko o niego. Myślałam że już wie coś na mój temat tego czego ja nie wiem. Ale się przeliczyłam tu chodziło tylko o Hydrę która wtargnęła do T.A.R.C.Z.Y.
Była późna godzina dochodziła pierwsza w nocy. Właśnie podjechałam na podjazd koło domu. Wysiadłam i udałam się do budynku po cichu. Nie powinno mnie tu być bo pewnie siedzą tu jacyś od Hydry ale w dupie to mam. Niech siedzą tak czy tak jak wejdą będą martwi. Więc nie rozumiem rozumowania ich. Ale zawsze Hydra była głupia tak jak i ich agenci. Wracając weszłam był tam taki bałagan jakby przeszło tamtendy jakies tornado. Wszędzie było dużo krwi. Ale jedno przykuło moją uwagę znajdowały się tam drzwi których nigdy tam nie było. Wyjęłam że spodni pistolet i otworzyłam drzwi. Było ciemno. Nie było włącznika do światła. Jak w horrorze. Zapaliłam ogień w mojej ręce. Zauważyłam schody zeszłam po nich w dół. To co zauważyłam to nie dało się opisać....
Pov Natasha
Słyszałam przez szybę że Sofii mówi Rogersowi kim tak naprawdę była jeszcze wcześniej przed T.A.R.C.Z.Ą. Koniec  końców usłyszałam tylko trzask drzwiami. Wyszłam z łazienki. Widziałam załamanego Steva Ale nigdzie nie było White.
  - Co znów odwaliłeś? - spytałam
  - Właśnie. Nic nie powiedziałem
  - Ona się przed tobą otworzyła a ty nic nie powiedziałeś - stwierdziłam. Ale kretyn
  - Tak - odpowiedział
  - W faceci w ogóle nie używacie mózgu. Nie wiem po co w ogóle go macie ? - matko boska ale debil.

Nagle do pokoju wszedł Sam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle do pokoju wszedł Sam.
  - Ops... Chciałem powiedzieć że jest śniadanie... Oczywiście jak w ogóle coś takiego jadacie - powiedział zmieszany - A i jeszcze ktoś jakaś godzinę wyszedł z domu.. O mało co mi drzwi nie rozwalił. - ale kobita ma siłę szkoda że się nie rozwaliły
  - Dzięki Sam już idziemy - powiedział Rogers
Pov Sofii
Były tam wszytskie dokument o mnie. Wszystkie dni opisane gdzie spędziłam od małego do teraz. Postanowiłam przeszukać moje pierwsze lata. Ale nic z tego nie wyszło bo teczki były puste. Następne też. Dopiero przy 11 latach w teczce znajdował się list chyba od mojego ojca.

Kochana Córeczko
Pewnie jak to czytasz mnie już nie ma z tobą na świecie żywych. Ale mam dla ciebie bardzo ważna informację rzecz o której powinnaś dowiedzieć się wcześniej. Kiedyś parę lat wcześniej przed twoim porwaniem. Nie było ciebie z nami. Ja i mama nie jesteśmy twoimi rodzicami od zawsze cię oszukiwaliśmy ale to było dla twojego dobra. Od zawsze byliśmy agentami T.A.R.C.Z.Y ale już nie braliśmy udziału w misjach. Jak z twoją przybraną matką jechałem do domu zauważyliśmy jakiegoś stwora nie umiem go opisać. Kazał nam się zatrzymać. Powiedział nam że musimy cię chronić. Wiedzieliśmy że to coś poważnego. To coś wytłumaczyło nam co jest w tobie takiego niezwykłego. Po pierwsze twoje moce były od zawsze. Hydra chciała od ciebie wyciągnąć twoje moc z żył ale to było za trudne dla nich dlatego przypisali sobie zrobienie ciebie. Po drugie masz w sobie takie coś jak kamień nieskończoności. Jest on niebezpieczny dla tych co nie umieją nad nim zapanować tobie akurat się udało. Jesteśmy z ciebie dumni bardzo. Po trzecie musisz go bardzo dobrze chronić różni ludzie co będą chcieli ci zrobić krzywdę obiecaj mi że nigdy się nie poddasz.
Twoi Tata i Mama

Za dużo informacji. Mam w sobie kamień nieskończoności ale co to jest?! Mkże Thor będzie wiedział przecież jest napisane że dał mnie ktoś dziwny. Przecież Thor nie pochodzi z ziemi pewnie wie coś na temat tych kamieni. Muszę się z nim skontaktować. Ale jak przecież Nick nie żyje. Ale.. Maria Hill! Przecież ona też może to zrobić. Wybrałam numer do Hill. Wiedziałam że jak będę dzwonić ze swojego to odbierze.
Halo ?
Maria mam do ciebie prośbę potrzebuje skontaktować się z Thorem
Po co?
Mam do niego sprawę dasz radę?
Gdzie jesteś?
W domu ojca. A co?
Jadę po ciebie powinnaś coś wiedzieć
Ok. To czekam..

Tyle było mi wiadomo ciekawe co dzieje się u Nat mam nadzieję że z nimi wszystko w porzadku. Hill brzmiała podejrzanie mam nadzieję że nic im nie jest. Czekałam już kilka minut usłyszałam kroki. Postanowiłam pójść do góry. Okazało się że to Hydra. Zaczęłam walczyć pięć minut i piątka hydrantów leżała na ziemi. Jakieś 10 minut później przyjechała Hill widziałam jej minę.
  - A wpadli do mnie na herbatkę. Chyba czegoś przez przypadek dosypałam - zażartowała
  - Dobra zbierajmy się - powiedziała

‐----------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba? Pozostawcie po sobie gwiazdki i komentarze. Przepraszam że nie było od 5 lipca żadnego rozdziału ale nie miałam weny albo rozdział był w połowie. Dlatego w tym tygodniu będzie jeszcze jeden.

Miłego wieczorku ❤

Cztery żywioły "Avengers" [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz