16. Odkrycie siebie

48 2 0
                                    


Asgard...

Pov Sofii
Kiedy przybyłam z Thorem na jego planetę w głowie miałam więcej myśli niż na Ziemi. Nie wiedziałam czego się spodziewać po Odynie. Czy w ogóle będzie chciał mi pomóc? Czy będzie kazał wrzucić mnie do więzienia? Czy odeśle mnie z powrotem na Ziemię? Thor chyba zauważył że bardzo ciężko nad czymś rozmyślam. Zauważyłam jego minę. Była wręcz prze zabawna. Po trzydziestu minutach dotarliśmy do zamku. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na kosmitę. Nie dziwię się im wyglądałam dziwacznie. U nich kobiety noszą długie suknie a tu kobieta w stroju bojowym idzie do pałacu. Musiało to z trzeciej strony wyglądać komicznie. No ale cóż poradzę nie przybyłam tu się do nich upodabniać tylko odkryć swoją historię. Weszliśmy do pałacu razem z Thorem szliśmy do Odyna szybkim krokiem. Po drodze zaczepiła nas pewna kobieta.

  - Witaj mamo - powiedział Thor i przytulił ową kobietę

  - Kim jesteś? - zapytała jak już zdążyłam zrozumieć matka Thora

  - Sofii White. Miło mi panią poznać - powiedziałam lekko się u kłaniając 

  - Frigga. To ty jesteś wybranką Thora - powiedziała kobieta a ja myślałam że wybuchnę śmiechem 

  - Nie ja jestem tylko koleżanką z pracy - powiedziałam patrząc na zaskoczoną twarz Thora

  - W jakiej sprawie przyleciałaś do nas? - spytała Frigga

  - Dostałam list od ojca w którym napisał.. - tu się zatrzymałam - Czy mogę go teraz pani przeczytać? - spytałam 

  - Oczywiście 

  - Dziękuję - powiedziałam i zaczęłam czytać - Kochana Córeczko

Pewnie jak to czytasz mnie już nie ma z tobą na świecie żywych. Ale mam dla ciebie bardzo ważna informację rzecz o której powinnaś dowiedzieć się wcześniej. Kiedyś parę lat wcześniej przed twoim porwaniem. Nie było ciebie z nami. Ja i mama nie jesteśmy twoimi rodzicami od zawsze cię oszukiwaliśmy ale to było dla twojego dobra. Od zawsze byliśmy agentami T.A.R.C.Z.Y ale już nie braliśmy udziału w misjach. Jak z twoją przybraną matką jechałem do domu zauważyliśmy jakiegoś stwora nie umiem go opisać. Kazał nam się zatrzymać. Powiedział nam że musimy cię chronić. Wiedzieliśmy że to coś poważnego. To coś wytłumaczyło nam co jest w tobie takiego niezwykłego. Po pierwsze twoje moce były od zawsze. Hydra chciała od ciebie wyciągnąć twoje moc z żył ale to było za trudne dla nich dlatego przypisali sobie zrobienie ciebie. Po drugie masz w sobie takie coś jak kamień nieskończoności. Jest on niebezpieczny dla tych co nie umieją nad nim zapanować tobie akurat się udało. Jesteśmy z ciebie dumni bardzo. Po trzecie musisz go bardzo dobrze chronić różni ludzie co będą chcieli ci zrobić krzywdę obiecaj mi że nigdy się nie poddasz.
Twoi Tata i Mama - zakończyłam - Chciałabym się dowiedzieć coś o mojej przeszłości i o tym kamieniu nieskończoności - powiedziałam 

  - Oczywiście kochana ale to nie zależy od mnie - powiedziała Frigga - Musisz porozmawiać z Odynem 

Pov Steve 
Po tym jak wyleciała z Ziemi z Thorem nie mogłem dojść do siebie. Nie przypuszczałem nigdy że ona mogła by coś takiego zrobić. Nie znałem również jej powodu dlaczego uciekła. Nat mówiła że to ważne jestem w stanie jej uwierzyć ale nie wiem czy Sofii jej przypadkiem nie okłamała. Ale teraz muszę się zająć Wandą. Po ostatniej akcji jest załamana. Nie wiem dlaczego się tak stało. Może dlatego że byłem rozkojarzony a ona zapanowała nad sytuacją i dlatego są też takie skutki. Parę minut temu przyjechał Stark z Rossem. Siedzieliśmy wszyscy na fotelach i czekaliśmy aż zacznie mówić. 

  - Pięć lat temu przeszedłem atak serca. Ścięło mnie z nóg jak zabierałem się do dwunastego dołka - oparł się o stół - Okazało się że to był strzał w dziesiątkę ponieważ po dwunastu godzinnym wszczepienia bajpasów odkryłem coś czego nie odkryłem od 40 lat będąc w armii - zatrzymał się - Pewien dystans 

  - Ludzkość u Avengersów ma niewyobrażalny dług. Przez tyle lat broniliście nas i nastawialiście dla nas karku niezliczoną ilością razy. Dla wielu jesteście bohaterami jednak dla innych jesteście grupą samowolnych dorosłych którzy walczą pozbawiając innych życia - zakończył 

  - A dla pana kim jesteśmy? - zapytała Nat 

  - Wielką beczką prochu. Bo jak inaczej nazwać grupę agentów, odmieńców i innych dziwnych istot. Które regularnie naruszają granicę państwowe. A w dodatku nie przejmują się w ogóle skutkami ubocznymi tych akcji. - podszedł do tablicy i puścił 

  - New York - leciał film - Dalej Waszyngton - leciał film - Sokovia - leciał film - Lagos - leciał film 

  - Starczy - powiedziałem 

  

Cztery żywioły "Avengers" [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz