#3

362 31 3
                                    

Charli pov

Wsiedlismy z Marcelem do samochodu , on pokierował mnie do tego klubu fitness.

-Charli , ja pójde . A co jesli ona cię zobaczy i gdzieś się schowa?- Marcel odpinał już pas

-W sumie racja  , tylko tego nie popsuj - 

-Stary ty to popsułeś już 3 lata temu - wkurzył mnie teraz , owszem zdradziłem Mie ale to nie powód by zaraz wszsystko mi przpminac.

-Dobra idzć już - Marcel wyszedł z auta i szedł w kierunku klubu . Obserwowałem go przez chwile , gdy nagle jakaś dziewczyna przykuła moją uwage . To Mia ... szła z jakimś gościem . CZEMU ON JĄ DOTYKA .?! Miałem ochote mu przywalic , ale się opanuje spokojnie .... ufff weszli do galerii 

-Charli nie ma jej dziś wszystkie kobiety w tym klubie mają wolne - woow ale ten Marcel spostrzegwczy

-Już nie trzeba widziałem ja jak wchodziła do galerii -  spuściłem głowe , jest mi strsznie wstyd 

-Charli ja ....

-Wracajmy ...

Mia pov 

-Kris najpierw pójdziemy do BigStar , a później ...

-A mogę skoczyć do sklepu dla .... hmmmm MĘŻCZYZN?! - Kris złapał mnie za bok i przyzuną do siebie

-Nawet w miejscu publicznym nie możesz sie opanowac - widziałam spojrzenia tych dziewczyn które nie mają chłopaka , troche mi ich szkoda , a troche zazdroszcz bo użerać się całe dnie z Krisem  .... maskarkra- I co chcesz zostawić mnie na pastwe losu w tej ogromnej galerii?

-Ale kotek to nie tak - udał mine zbitego psa

-Zgiń przepadnij mi z oczu - udałam , że sie obraziłam

-Dzieki wiedziałam , że rozumiesz - dał mi całusa w policzek i gdzieś pobiegł. No to super 2 godziny musze chodzic sama bez jakiegokolwiek osbnika płuci męskiej .

***

1 później

Zmęczona usiadłam na ławce , oparłam sie i westchnełam . Teraz przydał by się mój pachołek Kris ale go gdzieś wcieło. Wyciagnełam telefon i napisłam do niego sms'a. Wlozyłam telefon spowrotem do kieszeni i poszłam do baru.

-Dzień dobry ... co podać ?- miła kobieta trzymała przedemną karte menu 

-Ja poprisze frapucino

-Dobrze za chwilę będzie

Poczułam wibracje w telefonu w kieszeni . 

-Hallo ?

-Mia? Cześć to ja Marcel 

-O hej ... coś sie stało?

-Nie , nie ale możemy pogadac ? To nie jest rozmowa na telefon 

-Jasne ja jestem w galerii w tym barze na rogu 

-Okay zaraz bedę 

Ciekawe co się stało , że chciał pogadac . Mam nadzieje , że nie o Charli'm chcem o nim zapomnieć , ułozyć sobie zycie od początku . Skoro on jest taki bez winny to co działo się z jego mózgiem gdy szddł z Cynthą do łóżka? Zranił mnie , zranił mnie na tyle , że trudno będzie mi mu wybaczyć 

*Szłam do sali pokoju , gdzie było jedzenie . Marcela i Charli'ego gdzieś wcieło , a ja zosatałam sama. Podszłam do mnie Marta.

-Hej myśle ,że powinnaś to zobaczyć ! - Marta pociagneła mnie w strone drzwi z napisem "ZAJĘTĘ"

Czemu ona mnie tu prowadzi , to pokuj gdzie dzieją się różne rzeczy po pijaku. Marta otworzyła drzwi , a ja ujżałam tam Charl'iego całującego się z Cynthią 

-Charli ? Ty wiewyżyty ...- wybiegłam z pokoju i wyszłam z tej cholernej imprezy *

-Mia? 

-O Marcel cześć siadaj - 

-Cześć , jak tam u cb widze , że masz sporo tego - spojżał na moje zakupy , a ja się zasmiałam

-Taak ... to oczym chciałeś pogadac?

-Powiedziałem Charli'emu , że cie spotkałem , a on szybko chciał się z tobą zobaczyć więc pojechaliśmy do klubu w którym pracujesz i wtedy on zuwazył cię  twoim nowym chłopakiem - Marcel powiedział to bez najmniejszego trudu , nie obchodziły go moje uczucia skoro mi to powiedział 

-Marcel ale ja...

-Zanim coś powiesz wiedz że Charli się zmienił . On Cię nadal kocha . Nigdy go takiego nieiwdziałem . Po twoim wyjeździe popadł w nałogi , mieszał się w jakieś szemrane interesy . Mia wiem , że mamy już po 20 pare lat i jesteśmy dorosli ale on nie może o tobie zapomnieć - Ale ja tak ... Dlaczego Marcel mi to robi , zaczełam soje życie i przedewszystkim NOWE życie . Nie chcem go już zanać.

-Marcel nie zrozum mnie źle , ale ja  zaczełam nowe zycie . Charli mocno mnie zranił , to nie było wybaczanie jedno razowe . Ja go naprawde kochał , a on pieprzył się z najwiekszą dziwką w szkole . Co ja miałam sobie wtedy mysleć. Czułam się jak wykorzystana szmata - ostatnie słowa wypowiedziałam przyciszonym lekko zdenerwowanym głosem . Ja go kochałam a on .... a on mnie zradził!

-Mia .... Charli był wtedy pod wpływem alko 

-Marcel nie póbuj go usprawiedliwiać - 

-Dobrze uszanuje twoją decyzje , ale wiedz , że on cię kochał i nadal kocha .- 

-To gdzie była ta miłośc jak szedł z nią do łóżka? - Marcel nie zdążył odpowiedzieć bo zadzwonił Kris

-Hallo?

-Mia czekam na Ciebie na parkingu , pomóc ci z tobami?

-Nie porawdze sobie już idę 

-Czekam 

-Twój chłopak?- Marcel podał mi torby 

-Taak .... Mracel dziekuje za spotkanie i .... pozdrów Charli'ego - wziełam torby i poszłam na parking

***

-No co ty tak długo ?- Pocałowałam Krisa w policzek

-Aaaa robiłem zakupy na wieczór - 

-Co ty kobnujesz?

-Jaa? Nic! za nim mnie osądzisz wiedz , że cię kocham - Kris zaagarną moje włosy za ucho i pocałował w usta . Tearaz wiem , że to on jest prawdziwą miłością mojego zycia 

-Jdziemy?

-Jasne - Kris uśmiechną się szarmancko i odpalił samochód 

***

Byliśmy już namiejscu. Kris zaparkował przed domem i pomógł mi wysiąść . Torby zostały w samochodzie ... jak zwykle 

-Mia?

-Tak sakarbie ?

-Kochasz mnie ?

-Ja cię nie kocham ..... ja cię ubustwiam . Jesteś moją czkoladą w zimne wieczory , jesteś sensem dla zycia 

-To super bo wyglądasz tak seksowinie , że chyba wezmnę Cię tu i teraz - przybił mnie do ściany i całował tak namiętnie , że czułam się jak w raju 

-Kris ! Ludzie się gapią przez okna - prubowałm go odepchnąc 

-I bardzo dobrze - Kris przestał całować i otworzył mi drzwi . Gdy weszłam do środka przeżyła nie małe zaskoczenie ....

------------------------------------------

No to mamy kolejny rozdział . I jak wam się podoba ? Błagam niech każdy kto przeczyat zostawi po sobie koma !!!!!!!

Na zawsze my ... 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz