#11

245 24 5
                                    


Charli pov's

Siedziałem z tą piękną brunetką w małej kawiarence na rogu ulicy . Jej piękne włosy opadały na jej małe ramiona , a z jej twarzy nie znikał uśmiech .

-Serio? Jest metalowa? - dziewczyna zapytała z nie dowierzaniem

-Tak ! Zobacz ! - popukałem i moją protezę , a ona wydała głuchy dźwięk metalu .

-Jak to się stało ? - tym pytaniem lekko mnie zaskoczyła . Oczywiście wiedziałem , że zapyta , ale nie wiedziałem , że w tym momencie . Nie chciałem odpowiadać na jej pytanie , po prostu za dużo wspomnień ...

-Wiesz ... opowiem ci innym razem . Teraz muszę się już zbierać . - wstałem , a dziewczyna złapał mnie za rękaw koszuli .

-Może wpadniesz do mnie ? - jej oczy zabłysnęły , a na jej twarzy pojawił się ten cudowny zadziorny uśmieszek .

-Wiesz ... może kiedy indziej .. Do zobaczenia Małgosia . - wyszedłem z baru . Było już ciemno i chłodno . Wtedy jak biegłem , żeby ratować Mię . Matko jaki ja jestem GŁUPI! Straciłem dziewczynę swoich marzeń , przez przedawkowaną ilość alkoholu . Teraz wiem , że ona na pewno mi nie wybaczy , to nie jest możliwe .

Mia pov's

Następny dzień ... w pracy ..

Ale to krzesło nie wygodne . Umm , która to godzina ... 12?! Za chwilę mam trening , ale nie wiem czy na niego pójdę . Z dnia na dzień coraz bardziej boli mnie głowa ! Czy to przez ten stres ? Ten felerny ból zaczął się od spotkania Charli'ego . Wiem , że nie powinnam go obwiniać , ale on mnie skrzywdził . Chyba mam prawo?

-Hej Mia ! Te panie na trening już przyszły . Coś się dzieję? - An weszła do mojego biura i usiadła na biurku.

-Nie , nic tylko ...- wstałam i nagle zakręciło mi się w głowie , nic nie czułam tylko upadek , a po tym nastały ciemności .

***

Obudziłam się , słysząc pikającą aparaturę . Znam ten dźwięk . Ten dźwięk o mało co nie doprowadził mnie do zawału . Przy tym dźwięku usłyszałam słowa " KOCHAM CIĘ " . Odwróciłam głowę w lewo . Nikogo , ze mną nie było widziałam za szybą lekarza rozmawiającego z Krisem i An . An płakał w ramionach Krisa , a ten co chwila wybuchał wielkim gniewem na lekarza . Po chwili spojrzał na mnie i w natychmiastowym tempie znalazł się przy mnie . Z oczy ciekły mu łzy , trzymał moją rękę jakby chciał przekazać mi coś ważnego . Patrzył mi w oczy ze smutkiem . Coś się stało ...

-Heeej kochana ... jak się czujesz ? - Kris usiadł na krześle obok , nadal trzymając moją dłoń .

-Dobrze , ale boli mnie głowa ... czemu An płacze ? - spojrzałam na holl za Krisem . An siedziała tam wycierając łzy .

-Mia ... obiecuję , że zawsze z tobą będę , jestem tylko twój , na zawsze my ... - Kris płakał coraz mocniej , z wielkim wysiłkiem podniosłam rekę i otrałam mu łzy . On przytrzymał moją rękę na swoim policzku ...

-Kris , co się stało ? Czemu An płacze? -

-Mia ... ty masz białaczkę ..

Na zawsze my ... 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz