#16

265 16 4
                                    

Nadszedł ten dzień

Dzień w którym Muszę zdecydować .

Kris czy Charli .

Zachowuje się teraz jak pieprzona egoistka , a ja nie potrafię dłużej tak żyć . Nie chcę już więcej nikogo ranić .

Wyszłam po cichu z sypialni i weszłam do salonu . Kris leżał przykryty kocem . Jego oczy wyglądały na ... Zapłakane ?

Pocałowała go w czoło i wyszłam na zewnątrz . Promienie słońca odbijające się od moich oczu odrazu mnie ocuciły .

" -Nigdy nie przypuszczałam , że facet taki jak ty może bać się klaunów - zaśmiałam się . Kris leżał na kocu i patrzył na mnie , a ją na niego

-Jesteś piękna wiesz ? - podniósł się i przybliżył . - Chcę już zawsze móc ci to mówić . "

Łzy popłynęły po moich policzkach , a ją szybko otarłam je dłonią . Tyle wspomnień , i tyle bólu

"-Jak wygranym stawiasz obiad w MC. - Charli uśmiechnął się cwaniacko

-Zgoda!"

"-Kris ?

-Tak?

-Kocham cię !"

"
-A mówiłam weź żółty , ale nie bo PAN idealny Kris musiał zrobić to posowjemu . - westchnęłam

-Kocham cię skarbie . "

Miały godziny , a ją siedziałam na ławce w parku i obserwowała przechodzące pary w parku . Trzymały się za ręce , całowały i przytulały . W końcu do mnie dotarło . Teraz już jestem pewna.
Ruszyłam biegiem przepychając się przez ludzi . Raz się dotknęła i prawie upadła , ale wreszcie dotarła . Zapukałam do brązowych drzwi i otworzył mi brunet którego tak kochałam. Wszytko co czułam , wróciło .

-Część Charli ... Możemy pogadać ?

Koniec

Na zawsze my ... 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz