Rozdział 117

664 47 1
                                    

*Prusy szuka nowej sukienki na nadchodzący bankiet dla personifikacji.*

Julchen: *Wychodzi z przymierzalni ubrana w bardzo ładną sukienkę wieczorową. Uśmiecha się uwodzicielsko do męża*

Julchen: Jak byś to określił, Luddy? 

Ludwig: *Niepewnie*

Ludwig: Jako sukienkę?

Julchen: . . .

Julchen: No przecież nie drzwi do lasu, dummkopf!

Julchen: *Odwraca się napięcie i wchodzi obrażona do przymierzalni* 

Węgry: *Patrzy z rozczarowaniem na śpiącego na kanapie dla gości Rodericha*

Węgry: Wiem co czujesz Prusy.


Niemiecka romantyczność c'nie? 

Dummkopf - głupiec, bałwan, półgłówek. Chociaż w tym przypadku Julchen chodziło raczej o bałwana. 

Drzwi do lasu - synonim czegoś bardzo absurdalnego, u mnie w domu często tymi słowami kwituje się jakieś absurdalne pomysły albo teksty. Na przykład jak ten Ludwiga.

XDDD

Debaty Międzynarodowe - Hetalia TalksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz