Rozdział 1.

2.2K 88 69
                                    

Sekta GusuLan była jedyną, która w świecie kultywacji posiadała ponad 4 tysiące zasad. Kładziono duży nacisk na dyscyplinę. Zarówno starsi kultywatorzy jak i młodzi uczniowie byli przykładem doskonałości. Jednak, tego dnia każdy chodził jak na szpilkach i nie zwracał uwagi na zasady sekty Lan. Był to w końcu dzień, w którym jeden z Dwóch Nefrytów Lan żenił się z Patriarchą Yiling. Oczywiście w czasie przygotowań było słychać ciche głosy sprzeciwu, że ich ukochany Hanguang-Jun miał zamiar ożenić się z największą zakałą w świecie kultywacji Wei Wuxianem, jednak nikt nie odważył się powiedzieć tego głośno. Było także dużo osób, które zauważyły, że od kiedy Wei Ying pojawił się w Zaciszu Obłoków, Lan Wangji był bardziej spokojny i szczęśliwy mimo, że nie było tego widać po jego stoickim wyrazie twarzy to stał się bardziej otwarty i nakładał łagodniejsze kary na uczniów łamiących zasady sekty.

Przygotowania zaczęto o wczesnej porze, ponieważ Lan Xichen cieszący się szczęściem brata chciał, żeby wszystko było idealne i dopięte na ostatni guzik. Miał w planach poprosić juniorów o pomoc w przygotowaniach, jednak z rozmowy wynikło, że Lan Sizhui, Lan Jingyi, Jin Ling i Ouyang Zizhen szykują wielką niespodziankę dla nowożeńców. Przytaknął chłopcom i widząc, że przygotowania idą jak należy, poszedł zobaczyć się z Lan Qirenem, który od rana leżał w pawilonie medycznym. Wszedł do środka i zaczął

- Dzień dobry

Starszy Lan siedział na jednym z łóżek ze skrzyżowanymi rękami

- Zależy dla kogo dobry

- Wujku wiesz, że ten dzień jest ważny dla Wangjiego, postaraj się dogadać z Wei Yingiem

- Postaram się, ale niczego nie obiecuję

Lan Xichen uśmiechnął się, grzecznie pożegnał i wyszedł. Lan Qiren natomiast postanowił zostać tam do rozpoczęcia uroczystości.

(Gdyby starszy Lan wiedział co go dziś czeka, trafiłby do pawilonu medycznego szybciej niż z niego wyszedł xD)

Wei Ying zaczął się szykować do ceremonii, czekając tym samym na Lan Zhana, który oświadczył, że musi jeszcze załatwić ważną sprawę w mieście razem z Jiang Chengiem, ale nie chciał powiedzieć o co chodzi. Patriarcha nie wypytywał przyszłego męża i zaprzysiężonego brata. W głębi serca cieszył się, że dwie najważniejsze w jego życiu osoby się dogadują (a przynajmniej próbują).

Wei Wuxian, tak samo jak Hanguang-Jun, miał na sobie czerwoną szatę ze złotymi zdobieniami, włosy upięte wstążką w idealny kucyk oraz długi czerwony welon sięgający, aż do ziemi.

Mimo tego, że od dłuższego czasu próbował opanować nerwy przed tak ważnym w jego życiu dniem, nie mógł powstrzymać lekkich drgawek. Sam przebieg uroczystości nie stanowił dla niego problemu, w końcu jest osobą, która przy wszystkich potrafiła wykrzyczeć, że ''naprawdę chciał się przespać'' z wielkim Hanguang-Junem (przez co Jin Ling nadal ma koszmary). Bardziej chodziło o to, że bardzo kochał Lan Zhana i nie chciał go stracić. Postanowił sobie, że po wszystkim będzie przestrzegać zasad sekty (a przynajmniej spróbuje) i postara się nie sprawiać większych problemów. W końcu, to co od tej pory zrobi będzie też wytykane jako błędy Lan Zhana.

Hanguang-Jun i lider sekty Jiang wrócili wcześniej niż się spodziewali, więc mieli jeszcze trochę czasu na ostatnie poprawki. Późnym popołudniem, kiedy niebo w Zaciszu Obłoków zaczęło przypominać piękny stary pergamin, na którym blask zachodzącego słońca idealnie zgrywał się z przygotowanymi wcześniej złoto-czerwonymi wytwornymi ozdobami, pośród porcelanowej zastawy i stołach umieszczonych niemal w idealnych odstępach, zaczęło się wydarzenie, na które wszyscy czekali.

MDZS/ W pogoni za szczęściemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz