Rozdział 2.

1K 64 18
                                    

Wszystkich momentalnie zamurowało, nikt już nawet nie zwracał uwagi na lampiony. Podczas całego zamieszania lider sekty GusuLan zdał sobie sprawę z tego co właśnie zrobił. Wszyscy obecni wraz z Wei Yingiem i Lan Zhanem wpatrywali się tylko w tą dwójkę. Lan Xichen był w sytuacji bez wyjścia, nie mógł się już wycofać. Nie mógł też powiedzieć, że zrobił to pod wpływem chwili. Planował to od dawna, ale gdy wreszcie to zrobił, zdał sobie sprawę z kilku rzeczy. Po pierwsze, nikt nie wiedział o ich związku. Po drugie, nigdy nie rozmawiali na tak poważne tematy jak małżeństwo. I najważniejsze, co zrobi jeśli Jiang Cheng mu odmówi. Teraz było już za późno. W końcu wyrwał się ze swoich myśli, żeby spojrzeć na partnera. Lider sekty Jiang dosłownie zastygł w miejscu. Minęła chwila zanim wydusił z siebie

- ...ja

Lan Xichen nie był w stanie powiedzieć ani słowa więcej, czekał tylko cierpliwie na odpowiedź Jiang Chenga. Po dłuższej chwili usłyszał jak lider sekty mówi coś pod nosem

- Mógłbyś powtórzyć? - zapytał niepewnie

- Muszę iść! - wykrzyczał, po czym szybkim krokiem zaczął kierować się w stronę wyjścia

Do Wei Wuxiana najszybciej dotarło to co się właśnie stało. Zaczął za nim biec, krzycząc

- Czekaj idioto!

Po tym jak patriarcha wybiegł za swoim bratem, a pokaz lampionów się skończył, zaproszeni goście zostali skierowani przez Hanguang-Juna z powrotem do środka, gdzie wymieniono już zastawę i przyniesiono drugie danie. On sam jednak poszedł porozmawiać ze swoim bratem.

Nagle Lan Jingyi z ustami pełnymi jedzenia wypalił

- Takiego obłotu spław się nie spodziewałem

Jin Ling uderzył go w ramię, na co ten wykrzyczał w bólu

- ała! co ja ci znowu zrobiłem?!

- lepiej bądź cicho!

Z drugiej strony już zdyszany Wei Ying nadal próbował dogonić brata, który przyspieszył kiedy zobaczył, że ten za nim idzie

- Powiedziałem, żebyś zaczekał! Zatrzymaj się w tej chwili!

- Życie ci niemiłe?!

- To chyba ja powinienem o to zapytać! Co ty odwalasz?!

- To nie twoja sprawa Wei Wuxian! Nie mieszaj się w to

- Może to nie moja sprawa, ale ty go tam po prostu zostawiłeś... wracaj natychmiast!

Jednak nie usłyszał odpowiedzi.

- Od kiedy jesteście razem?

- Nie jesteśmy!

- Jak to jest możliwe, że nie jesteście?!

Nie słuchając brata ani chwili dłużej, wyciągnął miecz Sandu, wskoczył na niego i odleciał, zostawiając zdezorientowanego Weia bez wyjaśnień.

Po chwili kiedy patriarcha wrócił na miejsce całego zajścia, od razu zauważył Lan Zhana i juniorów rozmawiających ze sobą.

- Ten idiota odleciał

Powiedział głośno, kiedy stanął bliżej nich. Chłopcy w pośpiechu zasalutowali obu mężczyzną, po czym szybko odeszli.

- A oni gdzie idą?

- Kazałem im zająć czymś gości, na czas kiedy nas nie będzie

Tak jak powiedział Hanguang-Jun, Lan Sizhui i Lan Jingyi poszli zająć czymś gości, natomiast Jin Ling i Ouyang Zizhen dołączyli do nich nieco później, ponieważ najpierw musieli przetransportować omdlałego, leżącego na ziemi już przez jakiś czas starszego Lana do pawilonu medycznego.

- Rozumiem. Lan Zhan, gdzie jest twój brat?

- ...

- Lan Zhan?

- ...W pawilonie bibliotecznym

- Dlaczego tam poszedł?

- Powiedział, że musi zostać sam

Po chwili dodał

- Nie chciał ze mną rozmawiać

- Daj mu trochę czasu

- Mn

Wrócili więc na salę.

***

Minęły dwie godziny i nadal nie wiedzieli, co się dzieje z Lan Xichenem. Po chwili namysłu Wei Ying powiedział

- Lan Zhan

- Mn

- Może jednak pójdziemy zobaczyć, czy z twoim bratem jest wszystko w porządku?

- ...To dobry pomysł

Kiedy jednak dotarli na miejsce, szybko pożałowali, że nie poszli do niego od razu.

Weszli po schodach, otworzyli drzwi, po czym Wei szybko je zamknął i znowu otworzył.

- Lan er-gege

- ...Tak, Wei Ying?

- Widzisz to samo co ja, czy mam zwidy?

- ...

Pośród wielkiego bałaganu, w samym środku pawilonu bibliotecznego zastali pijanego do nieprzytomności lidera sekty GusuLan.

***

Mamy to!

Podobało się?

Jiang Cheng nam uciekł xD

W następnym rozdziale zobaczymy co zrobią Wei Ying i Lan Zhan, żeby Lan Qiren po raz kolejny nie dostał zawału :p

Ciekawe, czy ogarną jakoś Lan Xichena XD

Następny rozdział postaram się dodać w miarę szybko, także do następnego<3




MDZS/ W pogoni za szczęściemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz