– Kira, zejdź na dół – krzyk starszego mężczyzny rozniósł się po całym domu i w końcu doleciał do uszu dziewczyny. Nienawidziła tego głosu. Śnił się jej każdej nocy. Wypowiadał bolesne słowa, których córka nie powinna nigdy usłyszeć.
Był dla niej potworem. Najgorszym w swoim rodzaju. Może nie był najbrutalniejszy, podczas tego co zniszczyło ją doszczętnie, ale był jej ojcem. Powinien ja chronić. Powinien być dla niej wsparciem. Powinien ją szanować. Powinien ją kochać.
Zamknęła oczy i ruszyła w stronę salonu, z którego doszedł do niej krzyk ojca.
Po drodze starała się uspokoić drżący oddech, ale to nie było takie proste. Nie potrafiła stać z nim oko w oko bez żadnych obaw.
– Anna – zawołał od razu kiedy zobaczył córkę na szczycie schodów. Widział jak się wzdrygnęła, ale on. On był zbyt mało inteligentny by połączyć ze sobą sytuację sprzed dwóch lat i jej reakcję na niego. – Podaj mojej córce leki na przeziębienie.
Na te słowa Kira, jeszcze mocniej się wzdrygnęła. Jak śmiał nazywać ją córką? Jak śmiał od kilku lat regularnie ją poniżać, bić. I raz, raz, ale jakże bolesny, zmieszać ją z błotem. Każde ziarenko jej duszy zostało porwane przez wiatr. Każde zostało zmieszane z innymi ziarenkami, goryczy, strachu, żalu, smutku, gniewu i bezradności.
Ruszyła schodami dalej, posuwając się coraz bardziej w stronę swojego kata. Nie potrafiła zrobić więcej kroków. Coś ją zatrzymało. Stanęła zaraz przy schodach.
– Chodź bliżej, króliczku.
Umysł wypełnił się paniką. Strach przejął kontrolę nad ciałem. Trybiki zaczęły ostro pracować. Odetchnęła głęboko i zaczęła mówić.
– Nie chcę Cię zarazić, ojcze. Naprawdę źle się czuję, a przecież Ty musisz pracować, nie możesz sobie pozwolić na zaniedbania.
– Córa, przestań. Mam dobrą odporność.
Nie przekonała go. Wstał z narożnika i ruszył w jej stronę.
Ciało dziewczyny napięło się niczym struna, której wręcz nie można pociągnąć.
– Właśnie dlatego, że źle się czujesz lepiej będzie jak usiądziesz.
Złapał ją lekko za ramię i pociągnął w stronę drugiej kanapy.
– Zawołałem cię, bo mam Ci kilka ważnych rzeczy do przekazania.
Już chciał mówić dalej, lecz do pomieszczenia weszła Anna. Na tacy położone miała lekarstwa i szklankę wody.
– Zostaw tutaj, proszę – powiedziała Kira, wskazując na stolik.
Grigorijow usiadł na przeciwko dziewczyny.
Pokojówka wyszła z salonu, zostawiając za sobą coraz to bardziej gęstą atmosferę. Napięcie rosło z każdą chwilą milczenia. Kira nie wytrzymała podniosła spojrzenie ze swoich kolan na szklankę z wodą. Wyciągnęła po nią rękę i wzięła duży łyk.
– Nie weźmiesz lekarstw? – Jego głos był miły. Jakby to co zrobił kiedyś nie miało miejsca. A miało. I nadal ją bolało.
– Nie. Brałam sześć godzin temu. Muszę się jeszcze wstrzymać – zaczęła tłumaczyć.
– Chciałbym Ci opowiedzieć o pewnym mężczyźnie. Odwiedzi nas dzisiaj i musisz choć trochę o nim wiedzieć.
***
Pierwszy rozdział mamy już poprawiony. Jak wrażenia po takiej wersji wydarzeń?
Cała książka zostanie przebudowana. Niektóre wydarzenia będą wcześniej, a inne później. Niektóre wątki znikną, a inne się pojawią. Dlatego zachęcam do ponownego przeczytania "Rosyjskiej księżniczki".
Miłego dnia
Całuski <33
Do następnego
CZYTASZ
Rosyjska księżniczka (COFNIĘTA PUBLIKACJA)
RomanceOna- dla osób zewnętrznych rosyjska księżniczka dla której jedynym problemem jest to, który kolor mieć na paznokciach. W domu bez świadków przeżywa piekło, a demony przeszłości nie pozwalają spojrzeć na nikogo już z taką samą ufnością. On- przyszły...