Rozdział 12

105 14 3
                                    

Miesiąc wcześniej

Nic nie szło po mojej myśli.

Demi wysłali do domu po około dwóch tygodniach gdy ,,T.A'' nie odezwał się. Nie było dowodów, że grozi jej niebezpieczeństwo. Pieprzenie. A przez to, że nie przydzielili jej ochrony teraz ja niczym jakiś cholerny detektyw co kilka dni uważnie ją obserwuje chcąc sprawdzić czy napewno u niej wszystko okay. Siedziałem w kawiarnii schowany za kubkiem kawy i laptopem. Wpatrywałem się w nią ukradkiem, na jej twarzy jak zawsze krążył uśmiech a w oczach tańczyły iskierki. Wraz z przyjaciółką mówiły o jakiejś gazecie którą uważnie czytały na zmiane.

Nic tu po mnie. To już kolejny dzień bez zmian. Powinnienem odpuścić. Uświadomić sobie, że nic jej nie grozi.

- No zadzwoń do niego w końcu. - wzdycha blondynka siedząca naprzeciwko Jessie. 

- I co mam mu powiedzieć? Nie bądź zabawna.

- Że się w nim zadużyłaś? Pfy.

- W nikim się nie zadużyłam. - westchnęła.

- Zayn jest taki kochany, matko te jego tatuaże. - przedrzeźniała Jessie.

Ja prawie zakrztusiłem się powietrzem. Wpadłeś Zayn. Pośpiesznie spakowałem laptop i biorąc kubek kawy wyszedłem.

***

Nie dzwoni, nie piszę. Ja nadal pamiętałem co usłyszałem wtedy w kawiarni. Jak na złość nawet nie miałem kiedy zajrzeć do niej- czy wszystko gra. Od jakiś kilku tygodni w mieście pojawił się kolejny groźny przestępca. Co kilka dni dzwoni telefon mówiący o znalezionych martwych lub ledwożywych dziewczynach. Najczęściej są one bardzo młode, nic nie pamiętają. Ciągle to samo, wracała z imprezy i do ust przyciśnięto jej szmatkę. Nie pamiętają twarzy porywacza, nic, żadnych szczegółów. Jedynie policje czy też karetkę i lekarzy w niej którzy ją zabierali z ich koszmaru.

Żeby było lepiej od tygodnia znów piszę do mnie ,,T.A'', byłem zaniepokojony. Nawet czasem wysyłałem mojego partnera by sprawdził czy wszystko okej. Zawsze przywoził dobre wieści. Tak było i dziś, po kolejnym sms od T.A... miałem mu przesłać mój adres, chciał rozmawiać. Prychnąłem, znów nie namierzyli jego numeru. Znów korzysta z karty sim kupionej w jakimś kiosku.

Westchnąłem kiedy przyszedł kolejny sms, otworzyłem go i wstrzymałem oddech kiedy zauważyłem w załączniku zdjęcie Jessie wychodzącą z domu. Z dopiskiem ,, zły ruch''/

Szybko wybieram jej numer,

- Zayn? - pyta zaskoczona.


- Idź do domu, jakby nigdy nic. Zamknij drzwi zaraz przyjadę.

- Ale...

- Ufasz mi? Po prostu szybko tam idź, nie rozłączaj się. - przerywam jej gdy znów chce coś powiedzieć, mówię partnerowi, że jadę do Jessie. Gdy pyta czemu, szybko mówię ,,T.A''. Rzucił mi broń i dodatkowy magazynek, który niezdarnie złapałem. Mój oddech był niespokojny, urywany wręcz.

 Wybiegłem szybko do samochodu.

- Gdzie jesteś? - dopytuje.

- Zaraz będę obok klatki. - mówi, wyczuwałem jej niepokój.

- Idzie ktoś za tobą?

- Słysze kroki... - mówi cicho.

- Jes, nie panikuj. Już jestem.

Wychodzę z samochodu i biegnę w stronę Jessie

Widząc za nią jakiegoś faceta zacisnąłem instynktownie broń na kaburze. Gdy byłem obok niej objąłem ją szybko ramieniem, wzdrygnęła się.

-Wróciłem. - usłyszałem znajomy głos, Alex, pieprzony Alex który zmarł na moich oczach. Jak to do cholery jest możliwe?

Wyjąłem broń w błyskawicznym tempie i się odwróciłem, lecz nikogo nie było.

- Słyszałaś?

Zmarszczyła brwi nie rozumiejąc, - Co miałam słyszeć?

- Alexa, słyszałem jak do nas mówił, jakby szedł za nami. Gdzie ten facet co za nami szedł? Kurwa, przecież to nie możliwe.

- Ej, Zayn. Sh... Sam go przecież zabiłeś, nie możliwe, że po tym czasie nagle powrócił. No bo skąd? Z piekła?

- Nie mam omamów, nie wiem jak to możliwe, ale słyszałem go. - warknąłem nie miło.

- Chodź Zayn, powiedz mi czemu kazałeś mi wracać.

- Od jakiegoś czasu dostaje sms od tzw. ,,T.A''... Nigdy nie dawał mi, żadnych odzewów w których byłabyś ty zawarty. Teraz to się zmieniło, dostałem twoje zdjęcie z dopiskiem ,,zły ruch''. Co innego miałem zrobić niż przyjechać do ciebie?

- T.A? A jak Alex... - głośno myślała.

- Z zaświatów pisze i do mnie gada?- wzdycham zirytowany.

- Chodź. - mówi chwytając moją dużą dłoń w jej mniejszą.

A ja ciągle myślę, że coś jest nie tak. I muszę się dowiedzieć co się dzieje.


——

Powracam misie? x

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 11, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To miało nie mieć miejsca | z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz