Rozdział 9

138 10 3
                                    

Połońcenie zostało zakończone, pieprzony psychol. Mój partner już chyba wiedział co się stało, siedział na krześle trzymając się za głowę.

- Zajebisty z ciebie ochroniarz.  - ironizował.

- Skąd miałemm wiedzieć, że akurat teraz będzie chciał ją porwać?!

- Musisz się spodziewać po nim wszystkiego.- przypominał. Zaczzął nerwowo przeglądać papiery, -Jest kilka możliwości gdzie może być. - mruknął pod nosem zaznaczając na mapcę miejsca w czerwone kółka. Powiadomił służby specjalne, że mają być przygotowane i po schowaniu borni podał mi jeszcze jedno z AK. Posyłając sobie którkie spojrzenie weszliśmy do nieoznakowanego samochodu do pierwszego punktu.

Demi

Jedno z mocnych pchnięć i zostałam wciągnięta do samochodu, nim zdążyłam wyciągnąć broń zza spodni jeden z napastników miał jedną przy mojej skroni.

- Tęskniłaś? - zapytał ktoś wchodząc do samochodu, Alex

- A teraz grzecznie oddaj broń. - odparł wyciągając w moją stronę rękę, wyciągnęłam ją za paska i wycelowałam w niego odblokowując, nie przejmowałam się, że mogą mnie zabić, kiedyś i tak mnie zabiją. Zrobiłoby się błędne koło, celuje w niego, wypuszcza mnie a potem on we mnie celuje(...).

- Nawet źli bochaterzy w bajkach nie giną tak szybko. - zaśmiał się gorzko i po chwili poczułam, że wbili mi coś w ramię. Przed oczami mam mroczki a gdy chce nacisnąć spust gładko wyjmuje mi broń z dłoni a ja czuje, że to już ostatni rozdział tej bajki.

 Jednak tak nie było, obudziłam się w podobnym pokoju do tego na początku historii. Tylko tu lepiej pachniało.

Próbowałam wstać lecz gdy tylko podniosłam głowę pojawiły mi się mroczki pod oczami lecz zdążyłam zauważyć, że ktoś siedzi z dumnie uniesioną głową w rogu.

- Czemu mnie po prostu nie zabijesz?

- Nigdy nie widziałem żeby Zayn przejął się jakąś dziewczyną którą ledwo zna tak jak tobą. Intrygujące. - mruknął wpatrując się w ścianę za mną.
 Po chwili przeniósł wzrok na mnie, - I to zmartwienie czy też ból w jego oczach jak cierpisz... Chyba chce go znowu w jego oczach zobaczeć. - odparł wstając z krzesła z uśmiechem.

 Tymaczasem u Zayna

 Byliśmy już przy drugiej czerwonej kropce i tak jak wcześniej wychodzimy z samochodu ja przeładowuje AK a mój partnet swoją broń, kiwa głową na znak gotowości. 

Okrążamy dom szukając wejścia tylniego gdy takowego tymrazem nie ma używając specjelnego klucza otwieram frontowe drzwi.   Cicho wchodzimy do środka przeszukując jak się okazało puste pokoje. Melduje do krótkofalówki, że kolejna posesja okazała się pomyłką.

,, Jeszcze nie jesteś w centrum naszego miejsca wydarzeń choć... nie musisz się śpieszyć. A x "

,, Oh i jeszcze jedno, nie łudź się, że namierzysz ten telefon. Bawmy się w Jasia i Małgosie "

- Zayn, on ci zostawia wskazówki w tych wiadomościach. Jaś i Małgosia zostawiały okruszki czy coś.

- I tak ich wiedźma porwała. - stwierdziłem gorzko i wsiadłem do samochodu.

- Nie w tym sens, ta pierwsza wiadomość to jakaś wskazówka. - próbował mnie naprowadzić.

- Wskazówka...

- You are fucking Sherlock( lepiej to tak brzmi xd). - skwitował.

Puściłem ten komentarz mimo uszu i skierowałem auto do kolejnej posiadłości coraz mocniej zaciskając palce na kierownicy.

Demi

Resztkami sił cofnęłam się do ściany kiedy on pisał coś na telefonie, lecz gdy skończył podszedł do mnie i uniósł mój podbrudek,

- Nie kumaty ten twój ochroniarz. - zaśmiał się. Wpisując na klawiaturze litere , X ' a następnie również wysłał ją do Zayn'a jak się okazało.

Wstał, wyjął broń i odparł,

- Wstawaj.- No wstawaj chyba, że chcesz mieć metal w głowie. - westchnął, a ja podpierając się o ściane wstałam próbując unormować oddech.

- No dalej, a teraz spodnie w dół, a bluzka w góre. - mówił perfidnie się uśmiechając. Przełknęłam głośno slinę, machnął bronią, - Dalej, niecierpliwie się. - odparł spoglądając wymownie na zegarek.

Uniosłam jedną drżącą rękę i uniosłam bluzę pozbywając się jej, po niej zdjęłam bluzkę. Poczułam jak łzy zataczają się na moich polikach.

- A teraz spodnie kochana. - przyciągnął tu krzesło, siadł na nim opierając broń o kolana. Oblizał wolno wargę co wydało mi się obleśnie.

Odpięłam guzik od spodni i wolno je zdjęłam, Alex wyjął telefon i zrobił mi zdjęcie, załkałam.

- Wyślij. - i kliknął.

Zayn

- O  co chodzi z tym ,,X''... -myślałem wskakując do samochodu gdy trzecia kryjówka okazała się błędem i mieszkaniem szczurów. Popatrzyłem na mapę i zaznaczone kółka.

- Cholera. - odparłem gdy zrozumiałem o co mu chodziło.

,, Jeszcze nie jesteś w centrum naszego miejsca wydarzeń choć... nie musisz się śpieszyć. A x " 

A potem jeszcze ta litera X! Połączyłem punkty w kształt litery X i dociskając gaz ruszyłem w tym kierunku tłumacząc jak to wymyśliłem.

- Przyszedł ci sms. - odpał John.

- Odczytaj go, może to coś od Alexa - stwierdziłem skręcając.

- Cholera jasna. - usłyszałem.

- Co tym razem? - pytam zirytowany.

Podaje mi telefon a gdy widzę zdjęcie Jessie w samej bieliźnie i dopisek ,, Nie śpiesz się'' momentalnie bledne i dociskam gaz wciskając telefon do kieszeni.

---

Podoba się nowa okładka? :)

Rozdział nie sprawdzony i słaby :C

To miało nie mieć miejsca | z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz