Rozdział 3

4K 221 221
                                    

Obudził go dźwięk telefonu. Otworzył zaspane oczy i, bez patrzenia na wyświetlacz, odebrał połączenie.

- Halo?

- Cześć blondyna! - usłyszał głos Pansy. No tak, kto inny mógłby do niego dzwonić? - Co robisz?

- Spałem, idiotko. - warknęła zirytowany, na co odpowiedział mu chichot przyjaciółki. - Po co dzwonisz tak wcześnie?

- Wcześnie? Człowieku już dziewiąta! - oburzyła się dziewczyna, na co Draco przewrócił oczami. - Idziesz dziś ze mną i Blaisem do kina?

- Przepraszam, ale nie mogę. Już się dzisiaj z kimś widzę.

- Widzisz się z kimś? Zdradzasz nas? Taki z ciebie przyjaciel? - chciała udać oburzenie, ale nie wyszło jej to ze względu na to, że ciągle chichotała. - Z kim się widzisz?

- Z Harrym. - chciał jeszcze coś dodać, ale przerwał mu pisk brunetki.

- Idziesz na randkę! Randkę z HARRYM! - mógłby przysiąść, że Pansy zaczęła w tym momencie skakać miejscu.

- To nie będzie randka! Oprowadzę go tylko po mieście, nic wielkiego.

- Coś wielkiego to dopiero będzie, jak zajrzysz mu w spodnie.

- Pansy! Ogarnij się!

- O matko, Draco. Wyjmij kija z dupy. Musisz zrobić miejsce na coś innego.

- Przestań, kretynko!

- Oh, no dobra. - westchnęła dziewczyna. - No to bywaj przyjacielu! Szykuj się na randkę.

- To nie... - Pansy rozłączyła się. - randka.

***

Draco siedział w salonie, czekając na Harry'ego. Był trochę zdenerwowany. Nie wiedział jak ma się zachowywać przy chłopaku. Zwłaszcza tak przystojnym. Gdyby brunet był chociaż trochę mniej idealny, byłoby mu łatwiej.

Usłyszał dzwonek do drzwi. Wstał, czując jak nagle robi mu się gorąco. Przekręcił klamkę, otwierając drzwi, a przed jego oczami ukazał się szmaragdowooki chłopak. Wyglądał perfekcyjnie. Bycie takim ideałem powinno być zakazane.

- Cześć, Draco. - posłał mu cudowny uśmiech. - Pięknie wyglądasz.

- Oh, dzięki. - blondyn poczuł jak jego policzki przybierają odcień buraka. - Ty też.

- Gotowy, aby zostać moim przewodnikiem na kilka najbliższych godzin?

- Jasne, że tak.

- Świetnie. - Harry podał rękę szarookiemu, na co ten, po chwili wachania, ją złapał. - A więc chodźmy.

***

- Tutaj - wskazał palcem na małej wielkości budynek. - jest najlepsza kawiarnia w mieście. Ja i moi przyjaciele często do niej wpadamy.

- Masz przyjaciół?

- Tak. A ty nie?

- Wiesz, przez prawie całą moją edukację uczyłem się indywidualnie, w domu. Nie miałem możliwości zawarcia jakichkolwiek znajomości. - uśmiechnął się smutno. - Co prawda jak miałem jakieś osiem lat miałem dwójkę przyjaciół, ale oboje musieli się przeprowadzić do innego miasta, bo nieodpowiedni ludzie dowiedzieli się, że ich rodzice są w mafii.

- Oh. - Draco nie wiedział co powiedzieć. - Dlaczego uczyłeś się w domu?

- W szkole cały czas mi dokuczali, sam nie wiem dlaczego. W każdym razie to bardzo zraziło mnie do chodzenia do szkoły. Poprosiłem Syriusza o nauczanie domowe, a on się zgodził.

Zaaranżowane małżeństwo | 𝐃𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz