Rozdział 8

3.2K 183 98
                                    

- Harry, mógłbyś pójść do sklepu po dodatkowe śruby? - zapytał Syriusz, wychylając głowę z szopy. - Skończyły się, a muszę przykręcić jeszcze trzy półki.

- Jasne, już idę.

- Weź pieniądze z mojego portfela!

- Nawet jakbyś nie powiedział, to i tak bym to zrobił.

Harry wszedł do przedpokoju i wyciągnął pieniądze z kurtki swojego chrzestnego. Ubrał na siebie bluzę i wyszedł z domu. Kiedy dotarł do sklepu, wybrał odpowiednie śruby i udał się do kasy. Wyszedł ze sklepu i udał się do domu.

Kiedy był blisko domu Dracona, drogę zagrodziła mu pewna brunetka, z którą nie miał ochoty rozmawiać.

- Cześć, Harry. - odezwała się przesłodzonym głosem Cho.

- Uh, cześć, Cho.

- Co u ciebie słychać?

- W porządku, dzięki, że pytasz. - już miał ją wyminąć, ale ta nie chciała mu dać spokoju.

- Nie zapytasz się co u mnie? Nie interesuje cię to?

- Niespecjalnie.

Już miał nadzieję, że uda mu się tym ją spławić, ale Cho zaczęła się śmiać.

- Ale z ciebie żartowniś! - nie mogła opanować śmiechu. - U mnie też wszystko w porządku. Skąd wracasz?

- Ze sklepu.

- Jakiego?

- Z narzędziami.

- A co kupiłeś?

- Coś co jest mi potrzebne.

- A dokładniej?

- Ugh. - Harry był coraz bardziej zirytowany. - Śruby, kupiłem śruby.

- A po co ci śruby?

- To nie dla mnie, tylko dla mojego chrzestnego.

- A jemu po co-

- Słuchaj, Cho. - przerwał jej. - Nie mam czasu na pogaduszki o śrubach.

- Oh, jasne. - uśmiechnęła się do niego. - A mogłabym coś zrobić?

- Co?

Nagle poczuł, że Cho się na niego rzuca. Pocałowała go. Harry próbował się wyrwać, ale dziewczyna mocno trzymała go za szyje. Kiedy udało mu się oderwać od Cho, poczuł, że ktoś się na nich patrzy. Kiedy skierował wzrok w stronę owej postaci, zamarł.

- Draco?

- Jak mogłeś...

- Draco, proszę, to nie to co myślisz. - Harry próbował wyrwać się z objęć Cho, która była uwieszona na jego szyi.

Zaaranżowane małżeństwo | 𝐃𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz