Leander kontynuował nieubłaganie:
„Ponadto na początku każdego związku zaufanie jest zdobywane, a nie rozdawane za darmo, nawet jeśli druga osoba jest nazywana twoim partnerem. Gdybym chciał zweryfikować prawdziwość twoich słów, już dawno bym to zrobił.
Rozumiem twoją irytację, gdy z czasem zbuduje się zaufanie, ale to przychodzi później i…”- jego słowa urwały się.Nagle uwolnił mnie ze swojego uścisku i ręka przeszła przez niego. Jego ciemne włosy, zaciśnięte oczy i usta ułożone w twardą linię.
Ta jedna opcja – odepchnięcie mnie fizycznie – przebiła mi dziurę w sercu. I nie mogłem kwestionować mądrości jego słów. Jeśli mam być szczera, wiedziałam, że też mu nie ufałam całkowicie. Czułem się pewnie w pewnych aspektach, ale znaliśmy się tylko kilka tygodni.
Stałam nieruchomo, moje usta nie były w stanie odpowiedzieć. Lucky przerwał ciszę za mną, jego słowa miękkie: „Shh… on ma rację”.
Brwi Leandera uniosły się. Jego spojrzenie przecięło się na Lucky'ego.
Odwróciłam się twarzą do brata.
Lucky kontynuował delikatnie: „Tę część, rozumiem. Mam wilka w moim ciele i głowie. Są niewiarygodnie pierwotne i zaborcze, a ja nawet jeszcze nie spotkałem mojej partnerki. Kiedy wilk potrafi wyczuć, że nie jesteśmy spokrewnieni, a ja nie jestem, to dla niego za dużo”.
Luca spojrzał na Leandera ponad moim ramieniem. Leander przemówił za mną, całe napięcie zniknęło z jego głosu.
„Rozwiązanie jest proste. Musimy tylko połączyć cię w parę”.
Lucky prychnął: „Tak, jasne”.
Mój brat zwrócił na mnie uwagę.
„Leander umieścił mnie w bardzo ładnym pokoju w sforze ze wszystkimi udogodnieniami. I nawet dał mi pracę. Będę pomagał w zawodach."
Wciąż nie wiedziałam, co powiedzieć, chaotyczne emocje kłębiły się w moim brzuchu. Oczy Lucky'a były miękkie. Znał mnie dobrze. Wyczytał walkę na mojej twarzy.
Po kolejnej długiej chwili w milczeniu skinął głową w stronę Leandera, zachęcając mnie do zrobienia tego, czego potrzebowałam. Oczywiście miał rację. Musiałam się odwrócić i stanąć twarzą w twarz z Leanderem.
Wziełam głęboki oddech i wypuściłam powietrze. Potem się odwróciłam.
Wilk Leandera pojawił się w jego oczach. Jego wilk patrzył na mnie z surowymi emocjami. To było jak zaglądanie w jego duszę. I to, co zobaczyłam, złamało mnie.
Zraniłabym go. Nie rozumiał, dlaczego chciałam objąć mężczyznę innego niż on. Pominęłam nie tylko jego fizyczną walkę o przezwyciężenie naturalnych pragnień, ale także jego uczucia.
Czułem się okropnie.
Leander obserwował mnie uważnie.
Nie mogąc dłużej wytrzymać jego spojrzenia, moje oczy opadły na podłogę i tam pozostały.
"Przepraszam." Natychmiast otoczyły mnie silne ramiona. Głowa Leandera opadła, a do ucha dobiegł mi cichy pomruk: „Dziękuję… za zrozumienie”.
Napięcie ustąpiło ze mnie.
Nie lubiłam się z nim kłócić.
Przyciśnięta mocno do jego szerokiej klatki piersiowej, uniosłam nos w kierunku jego szyi i wdychałam jego uspokajający zapach. Amerykański orzech. Wanilia.
CZYTASZ
Po zmroku...
ParanormalPrzeczytaj a się dowiesz...❤️ Najwyższe notowania:. #1 w kategorii #alfa #1 w kategorii #wilkołaki #1 w kategorii #owilkołakach #1 w kategorii #fantasy #1 w kategorii #funny #2 w kategorii #fiction #37 w kategorii #humor #10 w kategorii #wattpad #17...