Podchodząc do szafy obok, wyciągnąłem spodnie i włożyłem je.
- Niech Sydney wejdzie.
Sydney natychmiast weszła. Jej oczy przesunęły się na Hycinth, a potem z powrotem na mnie. Pochyliła lekko głowę, czekając na mój rozkaz.
„Skontaktuj się ze mną, jeśli pojawi się jakakolwiek oznaka tego że się budzi lub, że mnie potrzebuje”.
- Oczywiście, alfo.
Rzuciwszy ostatnie spojrzenie na Hycinth, przeszedłem przez pokój i wyszedłem. Zamykając za sobą drzwi, nie byłem zaskoczona, że Asher, mój ojciec i Luca zebrali się razem, ale uniosłem brwi i spojrzałem na Tommy'ego.
Dlaczego motocyklista tu był?
Niezależnie od tego, kim byli, w pobliżu naszej partnerki było zbyt wielu samców.
– Nie zostaną długo, synu – uspokajał mnie mój ojciec. W jego oczach pojawiły się tęczówki jego wilka, bestii kierującej do mnie pociechę. Za jego ostrym spojrzeniem kryła się również obietnica brutalnej ochrony.
W jego sztywnej postawie nie było mowy o lojalności. Za wszelką cenę bestia stałaby przy swoim synu, by chronić to, co było nasze.
Jego słowa pomogły.
„Wiemy, że nie chcesz wyjeżdżać na długo” – wyjaśniła cicho Ever, gdy podeszłem na drugą stronę pokładu, na której stali – „więc chcieliśmy omówić jak najwięcej tematów, aby uniknąć wielokrotnych nieobecności twojej partnerki. ”
Rozumiałem, że muszą porozmawiać, ale najpierw potrzebowałem wyjaśnienia od Grace. Odwróciłem się do niej i przemówiłem przez zaciśnięte zęby:
- A teraz powiedz mi, co się dzieje. Czego nie mogłaś powiedzieć przy Hycinth?
- Leander, dobrze wiesz, że Hycinth powinna już się obudzić... – zaczęła Grace niskim głosem. Powiedziała to, co oczywiste, ale mimo to nie mogłem powstrzymać moich dłoni przed zwijaniem ich w pięści.
Zmusiłem się, by nie reagować, gdy kontynuowała: „Ponieważ jesteśmy teraz na niezbadanym terytorium dotyczącym jej opieki, pomyślałem, że najlepiej będzie podjąć jak najwięcej środków ostrożności w odniesieniu do jej zdrowia psychicznego, a tę rozmowę prowadzić poza jej potencjalnym słuchem.
– W porządku – mruknąłem. – Co sugerujesz?
– Musimy wprowadzić pewne zmiany dotyczące jej opieki i wezwać doktora – mówiła rzeczowo. Jej słowa oblały mnie. O ile wiedziałem, w żadnym z okolicznych stad nie było medycznie wyszkolonego lekarza wilkołaka, a nawet jeśli był nie sądziłem, że mógłbym zaufać komukolwiek z innego stada, nie teraz.
„Jak dokładnie mamy go znaleźć?”
„Jedyną rzeczą, o której myślę, jest sprowadzenie ludzkiego lekarza.”
Ludzki lekarz?
„Nie"- warknąłem. „Nie mogę powierzyć jej żadnemu człowiekowi. A co sprawia, że myślisz, że ludzki lekarz może zrobić wszystko dla wilkołaka?
Grace odetchnęła ciężko, stres ujawnił się w jej oczach.
- Nie możemy skontaktować się z żadną inną sforą, nawet zapytać o jej opiekę, ponieważ nie chcemy, aby ktokolwiek z nich znał zakres jej stanu
Jej słowa miały sens, ale nadal nie mogłem sobie wyobrazić, jak mielibyśmy przekonać ludzkiego lekarza do leczenia jej, a następnie utrzymać go w milczeniu. Ostatnią rzeczą, jaką chciałem zrobić, to przelać niewinną krew, szczególnie kogoś, kto nam pomógł.
CZYTASZ
Po zmroku...
ParanormalPrzeczytaj a się dowiesz...❤️ Najwyższe notowania:. #1 w kategorii #alfa #1 w kategorii #wilkołaki #1 w kategorii #owilkołakach #1 w kategorii #fantasy #1 w kategorii #funny #2 w kategorii #fiction #37 w kategorii #humor #10 w kategorii #wattpad #17...