i long for that feeling to not feel at all.
Wrażenie, że wszystko jest dobrze, towarzyszy nam na co dzień. Małe komplikacje w naszych oczach są niewidoczne. To, że ucieknie autobus do pracy, nie znaczy, że to zaważy na nasze życie, raczej na humor konkretnego dnia. A co to jedne dwadzieścia cztery godziny przy milionach dni, które przeżyliśmy i przeżyć mamy? Nauczyliśmy się już zagryzać zęby, gdy coś się nam nie udaje, gdy coś tracimy, gdy przegrywamy mało istotną walkę o coś. Umiemy też zapomnieć o tym po tygodniu, zająć się czymś nowym. Kogo obchodzi, do cholery, to, że spóźniłeś się do pracy czy rozciąłeś sobie palca. Kogo obchodzą małe, nic nie warte potknięcia, przy błędach, które mają ciągnąć się za Tobą w nieskończoność. Kiedy coś tyciego przyrównać do zjawisk mających skutki w przyszłości, i to jeszcze bardzo trwałych, zaczynamy lepiej rozumieć, że jakieś wpadki są niczym przy utracie wszystkiego. Paląca się świeczka nigdy nie będzie pożarem, a zły humor nie będzie nam towarzyszył wieczność.
Dea nie miała problemu, żeby zapomnieć o jakiś głupstwach. Świat przecież kręcił się dalej, a on nie miała czasu na rozpamiętywanie czegoś i zastanawianiem się nad jego sensem. Zawsze lubiła żyć szybko. Szybko mówiła, szybko też wybaczała. Tylko Calum był jednym wyjątkiem, którego nie mogła zdzierżyć. Po prostu do niego akurat miała pamięć i pewnie z głowy mogłaby wyrecytować każdy jego najmniejszy błąd, wierząc, że przecież on i tak się nie poprawi. Mimo wszystko. Kiedyś przeczytała artykuł o takich ludziach, do dziś trzymała go w swojej teczce z jakimiś wycinkami. Oczywiście Ashton był tego przeciwnikiem, o co się często kłócili. Jednak Fadea nie byłaby sobą, gdyby nie postawiła na swoim, celując kolejnymi zarzutami w bruneta. Często było trudno zapanować na Amerykanką. Jednak gdzieś pod tą porywczością, tonami złości i litrami frustracji, była całkiem przyjacielską dziewczyną. Właśnie dlatego siedziała przy łóżku Ails od momentu, kiedy dowiedziała się o tym, że brunetka leży w tym konkretnym szpitalu. Opuściła placówkę dwa razy i tylko dlatego, że Ashton wręcz błagał ją, żeby wróciła do domu, aby się umyła i choć trochę przespała. Na posterunku miał zostać zmęczony po pracy Mike, który pił chyba piątą kawę z automatu i Luke. Ten dopiero wrócić z odespania ranka, który spędził w kawiarni, czytając stertę CV. Żadne się nie nadawało, swoją drogą. Chciał zastąpić kimś Aile i siebie też, w końcu chciał bywać w szpitalu jak najczęściej. Jednak musiał jakoś się utrzymać, benzyna na wodę nie była. Dea i tak odwlekała chwilę pojawienia się blondyna, mówiąc, że to raczej Clifford powinien wrócić do domu niż ona, ale chłopak miał talent do tego, żeby szybko zapomnieć o senności i energicznie zaprzeczył kiwnięciem głową.
Teraz był z nią znów Mike. Siedział na podłodze z poduszką za głową. Miał zamknięte oczy, ale fakt, że trzymał w dłoni termos, znaczył tyle, że nie spał. Zastanawiała się, skąd czerpał takie pokłady energii. Nie wiedziała, że przysypia na ladzie sklepu z płytami, donośnie chrapiąc. Poza tym Michael zawszy był wytrwałym zawodnikiem. Nieważne czy chodziło o to jak długo może być na nogach, ile może najwięcej spać czy kiedy w końcu padnie po maratonach imprez. Zawsze wygrywał. Miał mentalność zwycięzcy. To chyba najbardziej lubiła blondynka w dwudziestojednolatku. Może był wariatem, ale każdy ma swoje wady, prawda? Nie można być idealnym.
– Clifford – zwróciła się w końcu do chłopaka, a on nieznacznie podniósł głowę, otwierając nieprzytomnie oczy, jakby chciał powiedzieć „no co tam?". – Jak myślisz... – Już myślał, że Dea znów będzie pytała, czy kiedyś się Ails obudzi. Tym razem była bardziej kreatywna. Możliwe, że ciągłe odpowiedzi z hasłem „nie wiem" i „nie mam pojęcia" ją do tego zmusiły. – Wybaczy Calumowi czy to jej małe piekło się oficjalnie zakończy? – Głowiła się nad tym od kilku dni, ale nie miała choćby cienia pewności jak się ta historia skończy. Czy los skaże i ją i jego na ciągłą walkę, czy może zwyczajnie Aile pójdzie po rozum do głowy.
CZYTASZ
second chance
Mystery / Thriller❝Każdy dostaje drugą szansę. Nie każdy umie ją wykorzystać.❞ © besaucy 2014-2015 / (book 1)