Stoczyłam się z łóżka dzisiaj o niezbyt znanej mi godzinie której raczej nie widuje na swoim zegarku życiowym za często ale podobno jacyś ludzie wstają o tej godzinie, nie wiem nie znam takich i dobrze mi z tym bo jakby ktoś o 6:00 do mnie zadzwonił to nieźle by dostał.
Kiedy to mi się udało to doczołgałam się do łazienki i wzięłam sobie krótki ale cieplutki prysznic żeby nie śmierdzieć tak cały dzień No bo jak się już wykrada dokumenty prosto od samego Tonego Starka to trzeba to robić z klasą więc po wyjściu z pod prysznica i założeniu mojego czarnego stroju, który bardzo przylegał mi do ciała przez co czasem wrzynał mi się „gdzieś" , wzięłam swoje ulubione perfumy żeby zapamiętali mnie na długo.
Po wyjściu z łazienki zaczęłam się zastanawiać które buty pasowały by mi dzisiaj a że do wyboru miałam moje ulubione białe nike albo ewentualnie moje białe nike, to wybrałam białe nike, wiem wiem, duże zaskoczenie, założyłam je po czym podeszłam do szafki z której wyciągnęłam moją ulubioną kamizelkę która jest naprawdę NAJLEPSZA, wyglada dosyć prosto bo jest ciemno zielona z elementami czarnego ale za to ma dużo kieszeni które się zawsze bardzo przydają do na przykład noszenia tam paczek żelków. A poza tym kieszenie to moja druga najważniejsza rzecz na liście najważniejszych rzeczy bo oczyście pierwsze są żelki. Kiedy wciągnęłam na siebie kamizelkę to oczywiście przypomniałam sobie że przydało by się chyba wypełnić ją czymś więc do jednej kieszeni władowałam to metalowe coś do otwierania drzwi, potem jeszcze taki jakby mały komputerek żeby wyłączyć na chwile sztuczną inteligencje Staraka, No i scyzoryk. Za to od wewnętrznej strony kamizelki już zaszalałam trochę bardziej ponieważ włożyłam tam dwa moje ulubione noże, jeden pistolet i mały zapas naboi bo i tak nie używam za bardzo pistoletu.
Kiedy zabrałam już wszystkie rzeczy przypomniałam sobie jeszcze o rękawiczkach, No bo zostawić odciski prosto w Stark Tower to trzeba być chyba debilem. Więc kiedy naciągnęłam już je na palce skierowałam się w kierunku drzwi ale w ostatniej chwili przypomniałam sobie że przecież jak tam pójdę, jeszcze bez śniadania a to mi się raczej nie zdarza, to będę głodna więc wróciłam się po jeszcze trzy paczki żelek oczywiście w celach życiowych. Po czym pobiegłam szybko na przystanek i zobaczyłam rozkład jazdy który wskazywał że za 2 minut będzie autobus który zabierze mnie prosto do swojej zdobyczy.
***
Stoję własne pod Stark Tower z pełną buzią i rozglądam się czy przypadkiem ktoś właśnie nie zamierza patrzeć co robię, bo gdy ktoś zobaczył by mnie lecącą prosto w stronę nieba to jeszcze by pomyślał że umiera albo coś takiego. Na szczęście nikt akurat nie planował się tędy przechadzać więc cały czas się rozglądając i jedząc, podleciałam na dach mojego celu po czym usiadłam sobie i wyjęłam mój komputerek od szefa który powiedział że i tak jestem dobra w hakowaniu ale z tym powinno mi pójść jeszcze szybciej.
I miał racje, po 10 minutach udało mi sie dostać do systemów starka i wyłączyć wszystko co tam było na 15 minut co i tak nic mi nie dawało bo po 10 minutach wszyscy zorientują się co się dzieje a wtedy będzie nie fajnie i nie będzie żelusiów.
No dobra teraz zostało czekać aż staruszek znowu urządzi sobie kolejną wycieczkę krajoznawczą do toalety albo po kawusię.
***
Na szczęście nie trwało to długo, choć zjadłam już 2 paczki żelków, to po 20 minutach wyszedł ze swojego gabinetu. No i właśnie moment w którym wkraczam ja.
-No to co, zabawę czas zacząć.- powiedziałam do siebie po czym nacisnęłam gotowy już przycisk na komputerze który wyłączy kamery na 15 minut, miejmy nadzieje. Po czym naciągnęłam na siebie chustę i powoli opuściłam się za pomocą mocy na wysokość uchylonego delikatnie okna do gabinetu staruszka, po czym prześlizgnęła się przez nie i twardo stanęłam na podłodze.

CZYTASZ
Agentka// witaj w avengers
ActionNazywam się elizabeth, w wieku 5 lat umarli mi rodzice, wiec to tamtego czasu znalazła mnie hydra w której mieszkałam do 16 roku życia, potem uciekłam. Staram się zacząć nowe życie, w miarę spokojnie. Tylko hydra niestety nie daje tak szybko za wygr...