Przecież ona mnie uratowała

29 1 0
                                    



Pov natasha:

Elizabeth  opowiada co się właśnie stało a ja nie mogę się w cale skupić jakbym miał deja vu, jakby kiedy to się już kiedyś zdarzyło i ten zapach, znam napewno go ale nie wiem z kont.
Co prawda nie jako jedyna się potknęła o ten próg ale ciagle mam wrażenie że ona już kiedyś to zrobiła. Szalone i głupie.

Zostawiam na chwile tą myś bo przecież napewno nigdy tu jeszcze nie była po czym zaczynam się skupiać na dalszej części opowieści.

-czyli chcesz nam powiedzieć że przebiegałaś tutaj 60 pięter? I jak niby wiedziałaś które to piętro? Nie ma tutaj strzałki albo podpisu-pytam podejrzliwie a dziewczyna na chwile się spina prawie nie zauważalnie a potem znowu się rozluźnia jakby magicznie sobie przypomniała co robiła wcześniej.

-tak przebiegłam 60 pięter, nie było to łatwe No ale nie chciałam żeby mnie złapali. A z tym salonem to po prostu zauważyłam tą rudą kobietę Stark na korytarzu więc stwierdziłam że i tak już nie mam siły więc trzeba ryzykować.

-co o mnie mówicie?-do salony wchodzi nagle uśmiechnięta pepper a jej twarz znika kiedy zauważa lizzie siedzącą na kanapie-i kto to jest ?

-moja nowa znajoma, rozładował się jej telefon a ja zapomniałam powiedzieć jej jak tu wejść, wiec właśnie opowiada nam się tu dostała biegnąc 60 pięter. I po prostu zauważyła ciebie na korytarzu wiec pobiegła tutaj licząc na to że będzie to salon- wyjaśniam wszystko a wyraz twarzy pepper wyglada na jeszcze bardziej zdezorientowany niż wcześniej.

-ale myśmy sie spotkały dopiero w połowie drogi-komentuje pepper patrząc na dalej oddychającą ciężko dziewczynę.

-naprawę? Nie napewno wcześniej-odpowiada szybko dziewczyna.

-dobra myśle że powinnismy zostawić ten temat w spokoju- nagle do rozmowy wtrąca sie steve.- jaki film chcecie obejrzeć?

-może być horror albo jakoś kryminał- rzucam szybko żeby Clint nie zdążył włączyć jakiegoś dziecięcego filmu.

-wszyscy się zgadzają?- pyta steve

-boisz się horrorów?- pytam się lizzie a ona podnosi głowę do góry.

-ja? Ja się niczego nie boje- odpowiada i przykrywa się kocem leżącym na kanapie.

Steve wybrał film, Clint poszedł po popcorn a ja i Wanda usiadłyśmy po lewej stronie dziewczyny.

***

Jesteśmy już gdzieś w połowie filmu który nie jest ani trochę straszny, No przynajmniej według mnie i steva bo Clint siedzi pod kocem i nawet nie spogląda w stronę telewizji. A Wanda i Liz siedzą przyczepione do mnie krzycząc w każdym nawet nie starszym momencie w sensie one mówią że starszym ale przecież to jakiś zwykły morderca wyskakujący nagle na ekran.

-błagam przerwijmy tą katorgę- nagle komentuje dziewczyna a Clint szybko się z nią zgadza.

-No to jak tak to możemy zrobić coś do jedzenia.-pytam się a cała czwórka potrząsa szybko głową.- No dobra to co gotujemy?- staje w kuchni po drugiej stronie wyspy.

-możemy zrobić pizzę, zawsze zamawiamy to raz możemy zrobić ten wyjątek.

-okej to ja mogę pomóc- dziewczyna w sekundę znajduje się po mojej prawej z wielkim uśmiechem.

Pizzę robimy w miarę sprawnie, elizabeth właśnie kroi ananasa na pizzie dla steva. Oczywiście komentując przy tym że to obraza dla pizzy. W sumie się zgodzę z nią ale to i tak pizza dla capa.

-co robicie?- do pokoju nagle wchodzi Peter.

-pizzę-odpowiadam szybko.- i poznaj lizzie.- wskazuje wzrokiem na dziewczynę obok mnie.

Agentka// witaj w avengers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz