14. Bluza

388 18 25
                                    

Właśnie siedziałem w salonie i słychałem pierdolenia horrora i dusta, pomocy, weście (dobrze napisałam? ;-;?) mnie od nich ;-; nagle poczułem coś na ramieniu, szybko odwróciłem głowę i.... I-Ink!? Gdzieś mnie ze sobą wyteleportował do chuj wie jakiego AU i popchnął na śnieg, kucnął obok mnie i założył siłą jakąś obroże, wtf ink? Co ty.. chcesz ze mnie psa zrobić kurwa? Wstał i zniknął, suka ;-; zostawił mnie na tym śniegu i sie wogóle nie odezwał ;-; wstałem i po prostu przeteleportuje sie do fomu bo co? Eeeeeeeeeeee- czemu nie moge sie teleportować??? Halooo? Spróbowałem jeszcze raz ale rezultat taki sam... ughh... czyli siedzieć tu i czekać czy JaŚNiE PaN InK sIE PoJaWi I mNiE Z TąD zAbIErZE. Siadłem więc pod drzewem i czekałem na zbawienie świata kuźde ;-; brrr... zimno, bo ja nawet bluzy nie mam... ja tylko w golfie w domu siedziałem... ehh... no, to szybciej chyba tu zamarzne niż ink przylezie tu... ehh... no dobra! Czekamy.... bardziej skuliłem sie i siedziałem...
POV. DUST
Co jest!? Co ink tutaj robił i gdzie do cholery jasnej jest kills!? Wszyscy byli zdziwieni sytuacją, error poszedł po szefa, wszystko mu powiedzieć, a ja z horrorem i crossem zaczęliśmy szukać po AUs i powiedzieliśmy wszystko innym sanses, powiedzieli że jeżeli znajdzie sie w ich AU to od razu nas powiadomią... wróciliśmy do chaty i od razu przywitał nas drący sie na wszystko i wszystkich boss, bo wszyscy wiemy że ink jest nieobliczalny kiedy nie napije sie przez długi czas tych jego fiolek, a kiedy tu sie pojawił, ewidentnie ich nie pił... zaczynam sie hardo o niego martwić.... boss poszedł se chyba zrobić melise na uspokojenie, ale rozjebał szklanke, posprzątał i poszedł do góry wkurwiony...
-ja jeszcze nigdy nie wiedziałem tak złego bossa... naprawde sie martwi...
-albo jest wkurwiony na tego squida bo zabrał z tąd killera i sie teraz sie martwi, ale to na to samo wychodzi, więc masz odpowieć
-mhm...
-cross znajdziemy killera, będzie cały i zdrowy, zobaczysz...
Powiedziałem chociaż sam w to zdrowie zaczynałem wątpić... jak on coś mu zrobi to go chyva rozjebie na drobne kawałki! Kurwa... zaczynam sie zachowywać jakbym był jego starszym bratem... a tam, jebać, nikomu to jeszcze nie przeszkadza. Po chwili usłyszeliśmy kolejne huki z góry, czyli boss postanowił rozjebać całe biuro... okeyyyyy... niech będzie, eeee- drzwi wyjebał schodami na dół... ja nowych znowu kupować nie będe, nie ma mowy. Potem przyszedł, wziął drzwi i poszedł do góry...
-emm..... ja wiem że teraz nie jest dobry moment na to, ale czy bossowi terapełty nie trzeba załatwić? Albo jakiejś mocnej melisy? Poniekąd również szpitala psychiatrycznego albo tony leków uspokajających...
-pfff, jak killer wróci to zachowanie bossa do normy też wróci, nie martw sie cross
-ale teraz to ja sie marwie o nas, jak my przeżyjemy to?
-nie wiem, ale trzeba szukać killera, inaczej nie zostanie tutaj nic...
-sprawdziliśmy więkrzość AUs, error ty masz dostęp do tego niby AU inka, we sprawdź czy tam czegoś nie znajdziesz, ok?
-spoko, już idę, jakby co dam znać- i zniknął, po około 10 minutach wrócił- dobra, są jakieś newsy, ink ma 5 nowych, niedokończonych AUs, niech Nightmare idzie je sprawdzić, a my spróbujemy to troche posprzątać, ok?
-okk- powiedzieliśmy chórem
-tylko kto przekona bossa żeby poszedł go szukać?
-pfff go długo namawiać nie będzie trzeba- poszedł do biura i po chwili wrócił- już, wyjebałem go
-siłą?
-bardziej uporem -_- ten debil na początku wogóle słuchać mnie nie chciał
POV. KILLER
Siedzę tu już chyba z godzinę, iiii zaczyna mi sie robić bardzoo zimno... czyli teraz rozważmy opcje... nie moge sie tepać, nie będe tutaj łaził bo nie wiem co to jest za AU, więccc... jednym słowem nie mam żadnej opcji wyjścia z tąd.... SPOKO! Dzięki ink! Uwielbiam cie! Kurwa mać.... już od kilku minut zacząłem sie trząść, ehh...
-k-killer??- usłyszałem obok siebie znajomy głos... odwróciłem głowę i... B-Boss??
-co ty tu robisz boss?
-ty mnie nawet kurwa nie denerwój!!- c-co ja znowu zrobiłem źle? Dlaczego on jest z-znowu zły... odwróciłem wzrok, po chwili poczułe na sobie coś ciepłego, popatrzałem na siebie, miałem nażuconą na plecy bluzę bossa... a on sam usiadł obok mnie i mnie przytulił, przyjemnie mi wtedy było... a kiedy chciałem sie odsunąć od bossa, on mi na to nie pozwolił, bardziej mnie do siebie przysunął i nie chciał puścić przez dobre 15 minut, później chciał em zdjąć bluze, to boss mi też nie pozwolił... to nie jest do niego podobne, wstał i jakby podał mi rękę, wstałem opierając sie na drzewie, szef znowu mnie do siebie przytulił, wtedy nas przeteleportował do domu i, i tak nie chciał mnie póścić, kiedy dust, aka osobnik zachowujący sie jak mój starszy brat mnie zobaczył, szybko do mnie podbiegł i kiedy chciał mnie przytulić, to boss jakby.. zawarczał na niego? I objął mnie jeszcze swoimi mackami... pomocyyy ;-; dusze sieeeeee on mnie dusiiiii ;-; help ;-; próbowałem sie wyrwać ciągle mówiąc "boss póść" a on wtedy jeszcze bardziej mnie przytulał wkońcu jest chyba zdenerwował...
-zostajesz!- warknął, ja sie tego nie spodziewałem i sie wystarszyłem, przestałem sie na chwilę ruszać...- nie chciałem krzyknąć, przepraszam killer.....- powiedział i trochę poluzował uścisk, nic nie odpowiedziałem tylko stałem (cały czas w bluzie XD) i sie troche trzęsłem... nie wiedziałem co mam teraz zrobić ze sobą...
Boss tepnął nas na kanapę, usiadł bokiem i oparł sie o kant kanapy, jednął nogę zwiesił na dół a druga zgiął, położył mnie na sobie i lekko głaskał po głowie, ale ja ni chce być neko zaraz ;-;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobra, macie rozdział, no cóż, nie spałam w nocy to wy macie rozdział
Byeeeee

Zmienisz sie kiedyś? [killermare]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz