5. Chory

457 25 8
                                    

*kilka dni później, rano *

POV. KILLER

Minęło już kilka dni od tej dziwnej sytuacji z przepraszaniem bossa, mam wrażenie że dust miał coś z tym wspólnego.... Wszyscy byli już w kuchnii oprócz bossa co mnie zdziwiło. O tej godzine już zwykle tu był.... Właśnie zeżarłem mojego tosta gdy  poczułem że coś sie przytula do mojej ręki, lekko sie wystraszyłem i popatrzyłem w tamtą stronę. Zobaczyłem troche niżeszego szkieleta ode mnie który sie wtulał w moją ręke.... emmm... okej, dziwne. Skąd on sie tu wziął?

-kto to do cholery jest!?- dust nie drzyj ryja bo po nim dostaniesz -_-

-to jest Nightmare =w= - to nie jest boss, error co ty pierdolisz?- tak wygląda bez mazi

- error to nie jest boss -_- boss sie inaczej zachowuje i jak byś nie zauważył to on mnie nienawidzi, po ciula miałby mnie przytulać??- szkielet póścił moją rękę i sie we mnie wtulił... dziwne ale i przyjemne uczucie....

- ej, night, chcesz kawę?- powiedzał error to tego szkieleta

- mhm....- odsunął sie ode mnie i gdy podchodził do blatu zaczął troche kaszleć

-dobra -_- to tera wiem czemu jesteś w swojej passive wersji night, chory jesteś 

- nie jestem chory error....

- jesteś -_- do łóżka von zaraz ktoś z nas ci kawe przyniesie 

-ughh... okej....

I wyszedł z kuchnii, error zaraz po tym nam wszystko wytłumaczył.

- ...no i jak on jest w tej formie to jest bardziej uczuciowy że tak powiem, dlatego sie do ciebie przytulił killer

- aha.... czyli to jest boss? Jak jest chory to jest w swojej passive wersji.... dobra, czaje U,U- horror kurwa mózg mózgów -_-

- tak -_- - powiedział error kończąc robić kawe - killer we mu to zanieś

- emm... okej...- powiedziałem i wyszedłem z kuchni kierując sie w strone pokoju szefa.

Kiedy już stałem pod drzwiami wszedłem do pokoju, zobaczyłem śpiącego bossa, postawiłem kubek z kawą na podkładce, na stoliku nocnym starając sie być cicho, kiedy wychodziłem z pokoju usłyszałem bardziej cienki głos bossa

-hm? K-killer?- odwrócilem sie i popatrzałem na bossa pytającym wzrokiem

-tak?

- em.... m-mógłbyś chwile t-tu zostać...?- emm...

-pewnie ^^

Powiedziałem i usiadłem na krześle które było przy biurku, boss w tym czasie pił kawe, po chwili odstawił kubek z kawą na stolik nocny i lekko wyciągnął do mnie ręce.

-t-tuli....-szepnął cicho, ale na tyle głośno że usłyszałem to, troche mnie to zdziwiło..

Podszedłem do łóżka bossa i na nim usiadłem, od razu boss sie do mnie troche przysunął i sie przytulił oddałem tuli, było nawet przyjemnie... boss naprawde był bardziej uczuciowy, w czasie kiedy tak rozmyślałem szkielet sie wtulił we mnie, a ja nawet tego nie poczułem, lekko sie zaśmiałem kiedy zobaczyłem na pół śpiącego bossa który sie we mnie wtulał jak w pluszaka, to był słodki widok...

- mmm... n-nie śmiej się....

- dobrze, przepraszam boss...

- mhm....

Powiedział na pół śpiącym  głosem, miałem wrażenie że zaraz zaśnie, po chwili poczułem jego spokojny oddech, czyli zasnął, postanowiłem odłożyć go na poduszke ale on nie chciał mnie póścić.... czyli mamy mały problem...

-ehhh... error?- zawołałem go i po chwili sie pojawił

-co chcesz- uuuuu - powiedział error mając takiego typowego lenny na twarzy- to co chcesz?

-boss zasnął i... nie chce mnie pościć... jakby... pomocy...?

-pfff już ci pomagam- powiedział error i przytrzymał bossa żebym mógł się wydostać, wstałem z łóżka i sie lekko odsunąłem, error położył szefa na łóżku i wyszliśmy z pokoju.

Zmienisz sie kiedyś? [killermare]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz