6

212 13 0
                                    

Był sobotni wieczór, a ja przygotowywałam się do pierwszej randki z Sebastianem. Ubrałam oczywiście jak najseksowniejszą sukienkę, która mogła mu się rzucić w oczy. Spięłam włosy w koka, zostawiając kilka luźnych pasm przy twarzy. Mój makijaż nie był za mocny, ponieważ takiego nie lubiłam nosić. Wzięłam taksówkę, aby zawiozła mnie pod adres, który podał mi mężczyzna w SMS-ie. To była jedna z najznakomitszych restauracji w mieście. Miejsce wyglądało na proste i nieskomplikowane, ale gdy tylko przekroczyłam jego próg, mogłam śmiało stwierdzić, że zaspokajało potrzeby tej bogatej klienteli. Sebastian Lowe czekał już na mnie przy jednym ze stolików. Powitał mnie uśmiechem, gdy do niego podeszłam.

— Isabello, wyglądasz cudownie — oznajmił szczerze, chwytając moją dłoń i całując jej grzbiet. Zarumieniłam się delikatnie na ten gest. — Jakbyś dopiero co zstąpiła z moich marzeń. Ta sukienka wygląda na Tobie wspaniale.

— Dziękuję — uśmiechnęłam się zadziornie i spojrzałam na jego strój, który składał się z białej koszuli, ciemnych spodni oraz ciemnej marynarki. — Ty tez prezentujesz się całkiem nieźle.

Wymieniliśmy się jeszcze raz uśmiechami. Podstawił mi krzesło.

— Proszę, usiądź.

Zanim przeszliśmy do menu, Sebastian zamówił butelkę najlepszego białego wina w restauracji. Wybierając dania, udało mi się zrelaksować i nacieszyć chwilą.

— Kupiłaś coś na aukcji?

— Niestety nie.

Próbowałam przypomnieć sobie nazwę obrazu, na który razem z Sebastianem patrzyliśmy tamtej nocy.

— Nastawiłam się na ten piękny obraz o tytule "Pocałunek", ale niestety, ktoś mnie przebił.

— To byłem ja.

Uniosłam znacząco brew. Pochyliłam się bardziej w jego stronę.

— Mógłbyś kiedyś pokazać mi ten obraz. Chciałabym popatrzeć na niego nieco dłużej.

— To może być trudne.

— Dlaczego?

— Wisi w mojej sypialni. A ja nie wpuszczam do niej każdego.

Wow.

— Dobrze. — Pokiwałam głową, prostując się. — Uwielbiam wybrednych mężczyzn.

Sebastian uśmiechnął się do mnie szeroko.

— Lubię z Tobą rozmawiać.

— Tak? Cóż, zdradzę Ci mały sekret. — Pochyliłam się ponownie nad stołem i szepnęłam. — Obraz może i jest piękny, ale o wiele bardziej interesuje mnie jego właściciel.

Znowu się uśmiechnął, po czym wzniósł swój pełny kieliszek.

— Wypiję za to.

— Ja też.

Biorąc kolejnego łyka, wpatruję się w niego, jak gdyby był jedyną osobą w pomieszczeniu.

— Powiedz mi coś o sobie. Chcę Cię lepiej poznać. — Rozsiadł się wygodnie na krześle, poprawiając poły marynarki. — Widzisz, muszę Ci się do czegoś przyznać. Sprawdziłem Cię w internecie, ale wszystkie Twoje konta w mediach są prywatne.

— Nie ma tu o czym mówić. Moje życie nie jest czymś, z czego byłabym dumna. Nie jestem osobą, która dużo osiągnęła, ale chyba dałam z siebie wszystko.

— Co masz na myśli?

Odstawiłam kieliszek na stolik, mój wzrok skupił się na jego szkle.

— Moi rodzice zginęli w wypadku, gdy byłam na pierwszym roku studiów. Mój młodszy brat miał wtedy tylko dziesięć lat, więc rzuciłam studia, żeby się nim zająć. I od tamtej pory udaje mi się znajdować tylko prace tymczasowe.

Uwodzicielka | Wenus #1 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz