12

169 12 0
                                    

Gdy James zauważył mój szok wymalowany na twarzy, wybuchnął nagle śmiechem i puścił do mnie oko. Tym razem jego mrugnięcie było uwodzicielskie, a nie przyjacielskie.

— Nie bój się, nie gryzę.

— Możesz się odsunąć? — wyszeptałam, a w mojej klatce piersiowej coś się ścisnęło.

— Nie. To mój dom. Mogę stać gdziekolwiek chcę.

— A to moje ciało. — Odchyliłam się, zaciskając zęby. — Sprawiasz, że czuję się niekomfortowo.

Zabrał w końcu rękę z mojego pośladka.

— Odezwij się do mnie, gdy zerwiesz z Sebastianem — powiedział, wsuwając jednocześnie swoją wizytówkę do mojej torebki.

Zmarszczyłam brwi.

— Dlaczego uważasz, że z nim zerwę?

— Zobaczysz, że tak będzie. Związki Sebastiana nigdy nie trwają długo. Najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek dla niego zrobiłem, było przekonanie go, żeby zatrudnił profesjonalistki, gdy chce sobie trochę ulżyć.

— Co masz na myśli?

Jednak nie odpowiedział mi, ponieważ w drzwiach pojawił się jego syn.

— Trzymaj telefon, tato. Isabello, co powiesz, żebyśmy wrócili już do mnie?

— Bardzo chętnie.

Wyszliśmy z pomieszczenia i Sebastian poprowadził mnie przez korytarze, a ja gapiłam się na te wszystkie drogie meble i obrazy na ścianach. Czułam się, jakbym była w zupełnie innym świecie niż ten, do którego przywykłam.

~*~

— Prosze, usiądź.

Zrobiłam to, o co poprosił. Usiadł przy mnie i położył mi rękę na ramionach.

— Mam nadzieję, że spotkanie z moim ojcem Cię nie zszokowało. Chciałem Ci pokazać, że traktuję nasz związek poważnie, mimo że znam Cię dopiero kilka tygodni.

— Czuję to samo. Ale Twój ojciec...

— Tak?

— Cóż, niezręcznie mi o tym mówić, ale... — westchnęłam cicho, spuszczając wzrok. — Twój ojciec powiedział coś, że teraz się zastanawiam, czy nie korzystałeś dotąd z... dziewczyn na telefon.

Mężczyzna spiął się nagle. A jego wyraz twarzy zmienił się.

— Co za drań. Po prostu nie wierzę! Pewnie próbował Cię wystraszyć po tym, jak zauważyłem, że zwierzyłem Ci się z naszych planów.

— Więc kłamał?

Odsunął się ode mnie i potarł swoją twarz rękoma.

— Nie, nie kłamał. Zostawisz mnie teraz?

— Nie. Nie zostawię Cię.

Na twarzy Sebastiana namalowała się ulga. Uśmiechnęłam się do niego.

— Ale chcę to zrozumieć, jak to się stało? Chciałeś się po prostu zabawić czy...

— Nie. Po tym jak zraniłem kobietę, którą kochałem, Holly... Było mi ciężko. Próbowałem wypełnić tę dziurę w swoim sercu, umawiając się z innymi dziewczynami, ale żadna z nich nie była tak otwarta w łóżku jak ona. Jakość mojego życia seksualnego spadła z dziesiątki do zera, a przynajmniej tak to odczuwałem. Byłem wściekły. To wtedy ojciec odbył ze mną długą rozmowę i w końcu zasugerował, żebym zatrudnił profesjonalistkę. Tak też zrobiłem. I nie żałuję tego.

Uwodzicielka | Wenus #1 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz