12

60 9 3
                                    

Piotrek, słuchaj..... Ja mam chłopaka, ale ostatnio poczułam coś również do ciebie, ale ja bym do tego chyba wolała poczekać i nic nie robić na siłę.-Powiedziała Kasia

Rozumiem cię-Powiedziałem dość smutnym głosem, lecz wiedziałem że w końcu uda się wrócić do Kacpra.-Ale jest jeszcze jedna sprawa.

Jaka?-zapytała Kasia

Miałem być w domu przed zachodem słońca a słońce za chwilę zajdzie.-Powiedziałem

Kasia wybuchła śmiechem i zapytała-To co matka cię jeszcze pilnuje czy jak? Nie no żartowałam, wsiadaj do auta i weź ten rower z podjazdu bo zgaduje że on jest twój.-Powiedziała

Zeszliśmy razem na dół i spakowaliśmy rower do tyłu na siedzenia, a ja usiadłem z przodu.

Wyruszyliśmy w podróż, ja podałem adres i jechaliśmy tak przez jakieś 10/20 minut.

****

No panie Charaziński, myślałem że już pan nie przyjedzie, proszę jednak wcześniej się bardziej streszczać.-Powiedział strażnik-A co to za panna z tyłu?Następnym razem proszę mnie informować że ktoś przyjedzie z panem.

Ja tylko kiwnęłem głową na znak tego że zrozumiałem.

Wziąłem rower z tyłu auta i zaniosłem do pani Eweliny(bo tak pani miała na imię)

Po odjazdu Kasi kierowałem się już do mojego domu.

Piotrze, powinnem cię ukarać ze względu na to że przyjechałeś za późno. Nie wiem czy pamiętasz ale miałeś być przed 19:00. Nie ukarałem cię z jednego powodu.-Powiedział strażnik za mną

Jakiego?-Zapytałem

Przyjechałeś z dziewczyną, a jak już dobrze wiesz naszym celem jest to abyś przestał być homoseksualny.-Powiedział

Z homoseksualizmu nie da się wyleczyć, to zdanie potwierdza tylko że homofoby mają mniejszy iloraz inteligencji.

Powiedziałem to w myślach z tego względu że już nie chciałem narażać własnego życia.

******

Wstając rano zobaczyłem wiadomość od Kasi
Piotrek musimy się chyba spodkać...

Pov. Kacper

Siedziałem na kanapie w salonie, cały czas myślałem o tym co serio czuje do Julki.

Siedząc tak na kanapie usłyszałem otwierające się drzwi do domu, automatycznie spojrzałem kto wchodzi do domu. Okazał się to być strażnik. Jego powoli traktowałem już jako przyjaciela niż wroga. Poprostu zrozumiałem że nie robi tego żeby nam(osobą społeczności LGBTQ+) dopiec tylko robi to, ponieważ potrzebuje każdego możliwego grosza dla swojej rodziny. Rozumiem go w pełni bo wiem że ja również bym dużo poświęcił dla mojej rodziny w tym Piotrka(Dom Toretto się znalazł XDD)

Strażnik wchodząc, usiadł na kanapie i popatrzał się na mnie kładąc swoją dłoń na moje udo

Słuchaj młody...-Zaczął-Zależy ci jeszcze na tamtym chłopaku?-Zapytał

***🕶️***
Jak na dziś to tyle POSTARAM SIĘ żeby wleciał dziś jeszcze następny rozdział ale nic nie obiecuję

(415 słów bez mojej notatki)

Ig: kubekjestem ✨

Rozdzieleni~KxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz