Dobra to coś zadziałamy...
Czyli, co zrobimy?-Zapytałem
Więc tak, dowiedziałem się że twój już chyba były chłopak ma na imię Piotrek. Nie mogę ci mówić za dużo bo nie chcę żeby mnie wyrzucili.-Powiedział strażnik
Rozumiem cię, wiem że masz rodzinę w potrzebie.-Powiedziałem ze zrozumieniem, tym samym przerywając mu.
Dziękuję ci bardzo za zrozumienie. Wracając do tematu to mogę spróbować złapać sygnał jego nadajnika i podążać za nim. Co prawda nie będziecie mogli podać sobie swojego numeru, adresu ani nic, bo jak wiesz chce zachować moją pracę ale zawsze będziesz mógł zobaczyć go ostatni raz. Wiesz będziecie mogli się przytulić oraz wyznać sobie miłość co prawda ostatni raz już ale zawsze coś.-Wyjaśniał mi mężczyzna
Cieszyłem się że on serio chce mi pomóc na tyle ile serio może.
Dziękuję ci bardzo.-Powiedziałem.-Ale jak ominiemy bramki?-Zapytałem.
Może poprostu postaramy się je ominąć i iść drogą na skróty. Ostatnio przechadzałem się z moimi dziećmi i widziałem że da się przedostać do miasta przez las.-Powiedział.-To jak? Idziesz w to?
To bardzo ryzykowne ale chcę jeszcze raz powiedzieć do Piotrka "Kocham Cię".-Powiedziałem
Więc tak. Jutro rano spotykamy się tu i mówię ci całą resztę planu.-Powiedział
******
Rano zjadłem śniadanie i byłem gotowy na to aby strażnik do mnie przyszedł i wyjaśnił plan.
Dzień dobry, Kacper.-Usłyszałem z tyłu, kiedy się odwróciłem zobaczyłem że jest to strażnik.
Dzień dobry.-Opowiedziałem
Więc tak.-Zaczął mężczyzna.-Obaj musimy się ubrać tak jak normalnie się nie ubieramy, ja nie będę mieć swojego numeru, a ty tam ubierz luźne spodnie i jakąś bluzę bo zauważyłem że nie nosisz takiego rodzaju rzeczy. Wczoraj udało mi się porozmawiać ze strażnikiem tego chłopaka.(W tym momencie powiem coś żeby nie było nie pewności coś takiego. Jeżeli strażnicy znają chłopaka/dziewczynę tej osoby i wiedzą że te dwie osoby były razem to strażnicy kontaktują się ze sobą żeby wtedy jeden nie wyszedł jak wyjdzie drugi żeby nawet przypadkiem się nie spotkali (tak wiem mam bujną wyobraźnię XDD) A tak jak mówił wcześniej strażnik nie może powiedzieć za dużo żeby Kacper nie szukał itp bo ten strażnik potrzebuje tych pieniędzy itp itd XD. Mam nadzieję że nie zaplątałam za bardzo i że rozumiecie XDD)
Powiedział mi on że chłopak ma pozwolenie od niego na wyjście na miasto o godzinie 10:00. Myślę że przez około godzinę uda nam się przejść przez ten las. My udajemy znajomych żeby nie było, a co do chłopaka to również prosiłbym żeby wszystko wyglądało na znajomych maksymalnie. Wszystko jasne?-ZapytałTak, wszystko jasne.-Powiedziałem
Pov. Strażnik
Poszedłem to swojego domu, aby zmienić ubrania. Musiałem wziąć ze sobą jedynie loki toki.
Schowałem je do kieszeni i wyszedłem na ulicę czekając na Kacpra. Musiałem uderzyć go lekko w plecy i podrapać.
Muszę to zrobić żeby wyłączyć jego nadajnik, aby nikt się nie dowiedział że idziemy. Nie mogę mu o tym powiedzieć aby nie wyłączył go.
Pomagam temu chłopakowi ale nic nie chcę robić na ryzyko.
W końcu ujarzełem Kacpra wychodzącego ze swojego domu.
Jestem już gotowy.-Powiedział chłopak
O czekaj masz coś na plecach, chwila.-Powiedziałem i uderzyłem w jego plecy.
Zabiłeś już to coś?-Zapytał brunet
Czekaj chwilę muszę jeszcze trochę to zdrapać żeby koszulka nie wyglądała na brudną.-Powiedziałem
(Dziwna ta sytuacja nawet bardzo XD)Musimy iść za mój dom, przejść przez płot i potem idziesz za mną w ciszy do momentu w którym nie powiem że możesz się odezwać. Jasne?-Zapytałem
Dobrze.-Powiedział
Pov. Kacper
Jesteśmy prawie przy lesie, a ja serio się bardzo nic nie mówiąc i idąc w ciszy.
Kiedy usłyszałem sygnał że mogę już się odezwać poczułem się jak w raju.
Miło było zrobić sobie mały spacer po lesie. Pogadałem trochę ze strażnikiem i nawet nie zauważyłem w którym momencie dotarliśmy do miasta.
Sygnał nas prowadzi do centrum więc idziemy.-Powiedział mężczyzna, a ja na to tylko przytaknąłem
Byliśmy już bardzo blisko sygnału, a sam sygnał prowadził nas to kawiarni.
Usiądziemy na ławkę i będziemy czekać aż z niej wyjdzie.-Powiedział strażnik
******
Po dwudziestu minutach w końcu zobaczyłem jak Piotrek wychodzi z kawiarni.
Możemy podejść powoli.-Powiedział strażnik
Już wstawaliśmy z ławki kiedy zobaczyłem że za nim wychodzi jakaś kobieta, po chwili pocałowali się i złapali się za ręce.
Moje serce wtedy pękło na pół... Miałem ochotę się rozpłakać, mimo że wiedziałem że Piotrek mógł już znaleźć sobie kogoś innego to i tak bardzo to zabolało..
Wszystko ok Kacper?-Zapytał się mnie Kacper
Tak, wszystko jest dobrze...-Powiedziałem smutny.-Możemy iść już do domu..?
Tak, pewnie-Odpowiedział mężczyzna.
Przez całą podróż patrzałem praktycznie w dół i nie odzywałem się.
Strażnik tylko czasem chciał mnie wesprzeć mówiąc mi:
"Kacper spokojnie, na pewno znajdziesz jeszcze szczęście z kim innym.",
"Nie przejmuj się Kacper"Jednak ja dalej byłem smutny.... Miłość mojego życia, ktoś kogo kocham nad życie.. Nie dociera do mnie nadal to że on ma już dziewczynę i jest z nią szczęśliwy.
Ja nadal cię kocham Piotrek... I zawsze będę..-Powiedziałem bardzo cicho.
***🥄***
Sorki że rozdział dziś, a nie wczoraj ale wczoraj byłam tak zmęczona że nawet nie pomyślałam żeby coś napisać XDD Tak jak mówiłam dziś ciut smutny rozdział.
CZYTASZ
Rozdzieleni~KxP
Fanfic✨🏳️🌈Głównie dla fanów KxP🏳️🌈✨ Główni bohaterowie czyli Kacper Porębski i Piotr Charaziński zostają rozdzieleni i oddaleni od siebie bez żadnego kontaktu. Czy uda im się siebie odnaleźć? Czy będą znowu razem?