3. Drugie spotkanie ♡

225 10 3
                                    

°°°

Hinata Shoyo

Tym razem szłaś sobie spokojnie po korytarzu w szkole. Była przerwa, a ty miałaś jeszcze 10 minut do dzwonka. Rozmawiałaś ze swoją przyjaciółką, gdy w tłumie dostrzegłaś rude kosmyki. Jak się później okazało ich właścicielem był Hinata. Przeprosiłaś [ I. P], po czym podbiegłaś do rudowłosego.

- Ohayo, Shoyo-kun! - przywitałaś się z chłopakiem dotykając jego ramienia. Ten czując dotyk na ciele, podskoczył jak oparzony i zakrył rzecz, którą trzymał w ręce.

- [T. I]!? Co ty tu robisz? - zapytał, głupio się uśmiechając.

- Chodzę do szkoły? - odpowiedziałaś i zaśmiałaś się. Hinata słysząc twoje słowa uśmiechnął się szeroko. W jego oczach zatańczyły radosne iskierki.

- Tooo, co tam chowasz? - chłopak zarumienił się dziko i odsłonił - jak się okazało - zeszyt do języka japońskiego. Widziałaś jak na kartach, niechlujnym pismem zapisane było parę zdań. Gdy tylko je przeczytałaś, popatrzyłaś przerażona na Hinatę.

- Shoyo, może Ci pomóc? - zapytałaś. Widząc masę ortograficznych błędów i samą treść wypracowania, które swoją drogą, było zadane na dzisiaj postanowiłaś pomoc biednemu chłopakowi.

- No możesz - usłyszałaś niemrawy głos Hianty. Chłopakowi było wstyd, że przyłapałaś go na robieniu zadania domowego na kolanie i do tego z tak tragiczną treścią. Ty za to usiadłaś obok niego i zaczęłaś razem z nim robić zadanie.

Już po chwili treść wypracowania brzmiała o wiele lepiej, zaś sam Hinata mógł nauczyć się od ciebie kilka przydatnych rad.

- Dziękuję [ T. I]! - zawołał chowając zeszyt do plecaka. Ty uśmiechnęłaś się w odpowiedzi.

Resztę przerwy spędziliście na rozmowie i jeszcze lepszym poznaniu się. Chłopak nawet zaprosił cię na swój trening siatkówki. Koniec przerwy minął wam w bardzo miłej atmosferze.

°°°

Kageyama Tobio

- Jakie ciężkie..!

Była lekcja. Szłaś w stronę biblioteki, a rękach trzymałaś dwa duże pudła z nowymi lekturami szkolnymi. Pani z języka japońskiego poprosiła cie, abyś zaniosła je do szkolnej czytelni. Zgodziłaś się, gdyż przynajmniej lekcja szybciej Ci minie. Pudła nie wyglądały na ciężkie, lecz pożałowałaś swojej decyzji zaraz po tym jak wzięłaś je na ręce.

Przerwałaś swoje rozmyślania dopiero wtedy, gdy wszystko to, co trzymałaś w rękach sapadło na ziemię, zaś ty podążyłaś tym samym śladem.

- Auć.. - jęknęłaś.

- Trzeba patrzeć jak się chodzi - usłyszałaś głos. Podniosłaś głowę. Przed tobą stał nie kto inny, jak chłopak, którego spotkałaś niedawno przy automacie.

- Dzięki za radę - odpowiedziałaś sarkastycznie i zaczęłaś zbierać książki, które przy niefortunnym zderzeniu z ciemnowłosym wypadły ze skrzyń. Chłopak przez chwilę stał jak słup soli, ale po namyśle także się schylił i pomógł Ci.

- Gdzie musisz to zanieść? - spytał i wziął jeden karton na ręce.

- Biblioteka - odparłaś i ruszyłaś przodem. Ciemnowłosy szedł za tobą w ciszy.

✨ Scenariusze z Haikyuu! ✨ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz