Rozdział 8

400 13 0
                                    

*Yoongi pov*

Złożyłem mały pocałunek na jej dłoni i wyszedłem z pokoju. Z czerwonymi policzkami szedłem dalej korytarzem, nawet nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Dopóki nie zatrzymał mnie mój szef.

- Co się stało, szefie? - spojrzałem na dwóch strażników za nim.

- Widziałem, że nie było cię dziś rano na spotkaniu - powoli skinąłem głową i przeprosiłem. - Cóż, rozmawialiśmy o tym filmie... Że dziewczyna jest tu maltretowana. Jej ojciec widzi, że ona nie może już sobie z tym poradzić.

- Ale nie jest maltretowana...

- Ale on o tym nie wie - uśmiechnął się złośliwie, miałem złe przeczucia i spojrzałem na niego pytająco. - Po prostu uderzymy ją kilka razy, niewiele... Tylko, żeby miała podbite oko i trochę siniaków. Nie skrzywdzimy jego córki w zamian za pieniądze.

Zanim się zorientowałem, zepchnąłem go na ziemię, dwóch strażników upewniło się, że go nie skrzywdziłem.

- Nie możesz tego zrobić! Myślałem, że my tylko... - Zostałem odcięty przez jego uderzenie w szczękę, upadłem wraz z ciosem i wylądowałem na ziemi.

- Nie waż się kłócić... - uderzył ponownie. - To znaczy... Nigdy - wstał. - Zachowuj się tak, jak lubię Yoongi, nie poznaję cię - odszedł.

Wstałem i wytarłem trochę krwi, wypływającej z mojej wargi. Więc to jest to, o czym mówiła Y/N....
Wróciłem do jej pokoju i otworzyłem drzwi. Wyglądało na to, że spała spokojnie, poczułem ból w klatce piersiowej, gdy ją zobaczyłem. Ok, tak, czasami potrafię być twardy. Ale uderzenie dziewczyny przed kamerą, żeby jej ojciec zapłacił? Czuję, że to zajdzie za daleko. Zamknąłem drzwi i poszedłem do swojego pokoju. Szybko wziąłem prysznic i wszedłem do łóżka, wciąż myśląc o tym, co się stało. Zamknąłem oczy i zasnąłem...

*Y/N pov*

Odwróciłaś się, kiedy ziewnęłaś. Tak, znowu upadłaś na podłogę. Mamrotałaś coś, ciągle leżąc na podłodze. Można by pomyśleć, że łóżko będzie wystarczająco duże... Cóż, nie. Śmiech wypełnił twoje uszy.

- Ktoś tu jest? - ząpytałaś z ciągle zamkniętymi oczami.

- Może - usłyszałaś głos Yoongi'ego, westchnęłaś i powoli wstałaś. Otworzyłaś oczy.

- Co ty tutaj robisz? Nie jesteś już moim "ochroniarzem", wiesz...

- Wiem, ale...

- Ale co? - spojrzał na ciebie.

- Nie wiem - wyciągnął do ciebie rękę.

- Co? Czy mam wziąć teraz twoja rękę?

- Tak, czy muszę Cię podnieść?

Uśmiechnęłaś się i ponownie położyłaś na podłodze.

- Dobra, jeśli tego chcesz - wymamrotał i podniósł cię z podłogi, zabierając cię w stylu panny młodej. Wziął cię w ramiona i poszedł do salonu.

- Puszczaj mnie! - uśmiechnął się złośliwie i zrzucił cię na kanapę.

- Poczekaj tutaj - i zostawił Cię samą.

Po kilku minutach wrócił z kilkoma torbami. Wręczył ci je, podekscytowana zajrzałaś do nich.

- To ubrania...

Zaskoczona na niego spojrzałaś, dlaczego kupiłby dla Ciebie ubrania?

- Dlaczego...

- Kupiłem je... z-z Jungkookiem.

- Dlaczego? - zapytałaś ponowie, uśmiechnął się lekko i usiadł obok ciebie na kanapie.

- Bez powodu...

- Tak, jasne - wymamrotałaś sarkastycznie i zaczęłaś się uśmiechać, nie miałaś pojęcia dlaczego.
Naprawdę... Nie mam pojęcia.

- Dziękuję - spojrzałaś na niego, szybko odwrócił się z czerwonymi policzkami.

Wymamrotał coś i wstał.

- Muszę iść, Jungkook jest w kuchni.

Zanim zareagowałaś, zaczął odchodzić. Dlaczego on taki jest? Tak, pa, i puf.. Odszedł. Poszłaś do kuchni. Zobaczyłaś Jungkooka.

- Hej Y/N, dzień dobry - uśmienchnął się do ciebie, byłaś zaskoczona, że nadal jest dla Ciebie miły, odwzajemniłaś uśmiech.

- Dobrze spałaś? - podnlsisz ramiona i siadasz.

- Chcesz coś zjeść? - kiwnęłaś głową, zrobił dla ciebie chleb.

Po kilku minutach jadłaś chleb, rozmawiając z Jungkookiem.

- Wiesz, Y/N, właściwie nie jesteś taka zła.

- Dzięki? - powiedziałaś, śmiejąc się.

- To był komplement...

- Wiem - uśmiechnęłaś się do niego, spojrzał na ciebie i odwzajemnił uśmiech.

Nagle weszła dziewczyna z wczoraj.

- Szef chce z tobą rozmawiać - zamarłaś na swoim miejscu.

- T-teraz?

- Tak, teraz, jesteś głucha czy coś?

Powoli wstałaś, dziewczyna złapała cię za rękę i zabrała do twojego pokoju. Powiedziała, żebyś się przebrała. Zajęło ci to bardzo dużo czasu, kiedy skończyłaś, znowu cię złapała i wyprowadziła na zewnątrz. Zaprowadziła cię do jakiejś szopy w ogrodzie i wepchnęła do środka. Było ciemno. Bałaś się, ale dziewczyna tylko się zaśmiała jakby to było zabawne. Miałaś łzy w oczach, kiedy zobaczyłaś Yoongi'ego...

Kidnapped || Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz