Rozdział 6

504 14 12
                                    

- Nic - wymamrotał, głaszcząc twój policzek.

- Co? Więc dlaczego chciałeś...

- Po prostu o tym zapomnij, dobra! - syknął, zszokowana na niego spojrzałaś.

Odszedł od Ciebie, kładąc się na łóżku. Westchnęłaś i podeszłaś do okna. Usiadłaś, obserwując deszcz na zewnątrz. Po chwili poczułaś, że ktoś siada obok ciebie. Patrzyłaś przez okno, tak jak to robiłaś, ale czułaś na sobie jego wzrok. Po kilku minutach przerwał ciszę.

- Myślę, że to słodkie - wymamrotał, spojrzałaś na niego, marszcząc brwi.

- Co masz na myśli?

Uśmiechnął się lekko.

- Że to był twój pierwszy pocałunek.

Westchnęłaś głęboko i znowu wyjrzałaś przez okno. Taa, wow, taka słodka, moja dupa.

- Co? Myślisz, że tak nie było?

Pokręciłaś głową.

- Byłeś w tym dobry, ale łzy zrujnowały... Stop! Nienawidziłam tego, dlatego płakałam - syknęłaś na niego.

Jego oczy nabrały miękkości, gdy znów spojrzał na zewnątrz.

- Dlaczego tu jesteś... - mruknęłaś.

- Nie mam pojęcia - po czym wstał i podszedł do drzwi.

Ulżyło ci, że zostawiał cię leżącą na podłodze. Nagle jego twarz pojawiła się nad tobą.

- Co... - zanim zdążyłaś dokończyć to, co mówiłaś, poczułaś jego miękkie usta na swoich.

Chciałaś go odepchnąć, ale przyszpilił twoje nadgarstki do ziemi. Po prostu poszłaś z tym, ale ppczułaś, że znów napływają ci łzy. Zacisnęłaś usta, żeby go powstrzymać.

- Y/N...

- Dlaczego to robisz?

Nic nie powiedział, zamiast tego ppczułaś małe pocałunki na szyi. Próbowałaś odepchnąć jego ręce.

- Przestań się ruszać albo przywiążę cię do wanny.

Co? Dlaczego wanna? CZEKAJ... mam własną wannę?! - myślałaś.

- Przestań, proszę...

- Dlaczego ci się nie podoba?

- Och, nie wiem, może dlatego, że jesteś mi obcy i już mnie pocałowałeś dwa razy? - powiedziałaś sarkastycznie.

Znowu pojawił się uśmieszek na jego twarzy.

- Po prostu się boisz, prawda? Boisz się, bo wiesz, że ci się spodoba.

- Nie! - wymamrotałaś odwracając wzrok z obrzydzeniem.

Co on myśli? Lubię go? Tak, dobrze powiedz, że to mój tęczowy jednorożec.
Zbliżył się do ciebie, próbując znowu cię pocałować. Szybko odwróciłaś głowę w drugą stronę.

- Dlaczego po prostu nie próbujesz pocałować kogoś innego?

- Dlatego, że nikogo nie lubię.

- Ach, więc mówisz, że mnie lubisz?

Nic nie powiedział. Zaczął całować twoją szyję, przesuwając się aż do ucha. Zatrzymał się, wtedy to usłyszałaś. To jedno słowo, którego nie chciałaś usłyszeć.

- Tak.

Pocałował twoje usta. Zaskoczyło cię to, ale odwzajemniłaś pocałunek... bez łez. Jednak szybko wróciłaś do rzeczywistości. Co ja robię? Całuję swojego porywacza? Odpychasz go od siebie i uciekasz do łazienki. Szybko zamykasz drzwi.

Kidnapped || Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz