Rozdział 12

334 12 0
                                    

Cicho spojrzeliście na siebie. Już zapomniałaś, dlaczego tu jesteś. Potem pochylił się i zatrzymał tuż przed twoją twarzą. Spojrzałaś na jego usta, a potem z powrotem w jego oczy, po raz pierwszy wyglądał niepewnie. Przygryzł wargę i odchylił się trochę do tyłu. Wyglądało na to, że walczył z samym sobą. Westchnął lekko i puścił jedną z twoich rąk. Nie wiedziałaś, co robić, ciągle wpatrywałaś mu się w oczy. Podniosłaś rękę, jego oczy znów spotkały się z twoimi, gdy lekko dotknęłaś jego policzka. To było takie dziwne, zaledwie kilka godzin temu powiedziałaś, że się nim nie interesujesz. Położyłaś rękę i westchnęłaś. Jest atrakcyjny. Czasami potrafi być słodki, ale to po prostu złe. To nie tylko ktoś, to twój porywacz. Lecz wciąż czułaś te motyle. Znowu pochylił się ku tobie, poczułaś jego miękkie usta na swojej szyi. Spojrzałaś na niego ponownie, gdy delikatnie dotknął ustami twoich. Kiedy znów się odchylił, twoje usta otworzyły się z szoku. Co ty robisz? Zanim się zorientowałaś znowu poczułaś jego usta na swoich. Poruszał się powoli, prawie jakby całował cię z miłością. Poczułaś jego język na ustach, przez chwilę wątpiłaś. Jednak się poddałaś. On wykorzystał swoją szansę i wkrótce graliście w pasjonującą grę. Kiedy się odsunął, złożył małe pocałunki na twojej szyi. Przygryzłaś wargę i wkrótce znowu poczułaś jego usta. To było złe, ale wydawało się, takie dobre. Z czerwonymi policzkami, oboje odsunęliście się od siebie. Policzki Yoong'iego były lekko czerwone, to wyglądało tak słodko.

- Ja... chcę iść - mruknęłaś.

On potrząsnął głową i znów chciał chwycić cię za nadgarstek. Przyciągnęłaś go bliżej siebie, przez co znowu upadł na łóżko. Szybko wstałaś i pobiegłaś do drzwi. Kiedy odwróciłaś głowę, by spojrzeć na Yoongiego, zobaczyłaś, że wpatruje się w ciebie ze zdziwieniem, ale i rozbawieniem w oczach. Chciałaś coś powiedzieć, ale szybko zamknęłaś drzwi za sobą i wyszłaś na korytarz. Pobiegłaś do swojego pokoju i cicho zamknęłaś drzwi. O Boże. Co ty zrobiłaś?! Wdrapałaś się z powrotem na łóżko i przykryłaś kocem. Zasnęłaś rumieniąc się i myśląc o chłopaku, który ukradł twój pierwszy pocałunek.

~~~
Budzisz się, bo ktoś na ciebie krzyczy. Krzyknęłaś, gdy ten ktoś cię kopnął. Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś strażnika, którego nigdy wcześniej nie widziałaś.

- Wstawaj! - krzyknął ponownie, zmarszczyłaś brwi i wstałaś z łóżka.

Uciekłaś do łazienki. Powiedział, że wróci po ciebie w ciągu pięciu minut. Pospieszyłaś się i założyłaś jakieś ubrania. Szybko umyłaś zęby. Kiedy wróciłaś do pokoju, strażnik już na ciebie czekał. Złapał cię za nadgarstek i pociągnął za sobą na korytarz.

- Dokąd idziemy?

Zignorował pytanie i brutalnie wyciągnął cię na zewnątrz. Odprowadził cię do małej szopy. Byłaś w szoku, kiedy zobaczyłaś ją ponownie. Nie, nie, nie. Wepchnął cię do środka, całe to miejsce było ciemne, słyszałaś, jak zamyka za sobą drzwi. Zostałaś zaciągnięta przez niego do innego pokoju.

- Zostaw mnie!!! - usłyszałaś jak się śmieje.

- Oczywiście, że nie. Jesteś tu z jakiegoś powodu.

Zostałaś wepchnięta do pokoju, drzwi zamknęły się z trzaskiem. Strażnik zostawił cię samą, czułaś się bezradna. A jeśli znowu cię uderzą? Nadal miałaś siniaki od pierwszego razu. Nagle drzwi się otworzyły. Wszedł szef i zamknął je za sobą.

- Więc... Y/N, wygląda na to, że twój ojciec nie chce cię w domu - twój ojciec, co? - Nie chciał oddać nam pieniędzy...

Twoja szczęka opadła, poczułaś łzy w oczach. On kłamie! Twój ojciec prawdopodobnie już dał pieniądze, ale trzymają cię tutaj!

Kidnapped || Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz