#3

273 9 1
                                    

* JULIA POV *

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy, mój zegar biologiczny kazał wstać. Kiedy otworzyłam oczy ogarnęłam że coś nie gra, nie jestem w swoim łóżku w hotelu, w dodatku jestem naga, czuje na sobie ciepły oddech, oraz ciężką dłoń usytuowaną w mojej taili. Obróciłam się przodem do mojego towarzysza, zobaczyłam śpiącego młodego  mężczyznę próbowałam przypomnieć sobie co się właściwie wczoraj wydarzyło. Wpatrywałam się w chłopaka dobre pięć minut, chciałam wstać ale znów zostałam przyciągnięta do łóżka.

- Dzień dobry piękna- powiedział zaspanym głosem całując mnie

Nie przeszkadzało mi to że nie mamy ciuchów, było mi wszystko jedno.

- Dzień dobry- uśmiechnęłam się

- Co powiesz na śniadanie?

- O tak, jestem bardzo głodna, a po śniadaniu odwieziesz mnie, muszę wracać Viki pewnie się martwi

-  Nie musisz, napisałem jej że zostajesz na noc u mnie i że odwiozę Cię po południu

- Ale jak to?

- No już mała koniec gadania, idź się ogarnij a ja zrobię śniadanie

- Ok, pożyczysz jakieś ciuchy ?

- A tak jasne, zaraz coś wybierzemy- zniknął w nieznanym mi pomieszczeniu, zapewne skierował się do garderoby

- Myślę że to będzie dobre - podał mi białą bluzkę z krótkim rękawem z napisem " just do it" którą przepasałam swoim paskiem, gotowa zeszłam na śniadanie.

Po śniadaniu udaliśmy się do hotelu. Pożegnałam się z chłopakiem i ruszyłam do pokoju. Victoria cały czas patrzyła się na mnie z uśmiechem, z jej twarzy wyraźnie było widać " wiem co robiliście". Nie drążyła tematu jutro wracamy do domu, trochę smutno ale w sumie wrócę tu za miesiąc, gorzej z Viki.  Wieczorem zaczęłyśmy się pakować. Samolot mamy o 15:00. Także na spokojnie zdążymy. Kylian i Neymar stwierdzili że nas odwiozą na lotnisko.

* RANO *

Wstałam przed jedenastą. Pomalowałam się oraz dopakowałam ostatnie rzeczy, razem z Victorią poszłyśmy na śniadanie. O drugiej godzinie przyjechali po nas chłopaki. Kyky cały czas się przymilał. Z punktu widzenia ludzi którzy przebywali, mogli sobie pomyśleć że jesteśmy parą, przez nasze zachowanie. Pożegnanie było dość trudne, ale obiecaliśmy sobie że o ile  będziemy w stanie to będziemy ze sobą pisać oraz rozmawiać. Chyba się przywiązaliśmy do siebie, szczególnie ja z Mbappe. Żadne z nas nie poruszało tematu tego co zaszło między nami.

Podróż minęła nam spokojnie, obecnie znajdujemy się w domu, Victoria z wielkim zafascynowaniem opowiada rodzicom jak było w Paryżu. Cieszę się że mogłam przyczynić się do spełnienia jej marzenia. Cieszę się jej szczęściem.

- Julka? Wszystko w porządku ? - z zamyśleń wyrwała mnie mama, pytająca z troską.

- Tak, jest dobrze

- Po prostu moja siostra się zakochała i musiała zostawić swojego chłopaka we Francji- powiedziała Victoria.

- Ej to nie jest mój chłopak to tylko znajomy - powiedziałam oburzona, jak ona może tak mówić

- Jeszcze nie jest ale to nie wygląda jakbyście byli tylko znajomymi

- Mogę wiedzieć przynajmniej kto to taki ? Muszę wiedzieć z kim moja córka się spotyka- do naszej rozmowy dołączył tato

- Tata, to naprawdę nikt ważny

- To Kylian - powiedziała Viki z uśmiechem

- Jaki chcesz mieć kolor trumny ?- powiedziałam w złości

- Julka!!- upomnieli mnie rodzice

To dziecko mnie tak wkurza, siostra właśnie widzę jaka z niej siostra, mimo że ma te 13-ście lat to gówniara wie wiele, za wiele.

- Nie obraziłbym się jakbyś miała chłopaka, jeszcze takiego

- Tato, przestań- nawet on przeciwko mnie.

- Chcecie mnie się pozbyć tylko, ale spokojnie jeszcze tylko miesiąc- dodałam aby rozluźnić atmosferę która była dość napięta. Przynajmniej mama milczała. Czy ja się zakochałam ? Nie wiem, chyba jest trochę za wcześnie.

* Kylian POV *

Pierwszy dzień bez sióstr Handerson a przynajmniej bez jednej był dość nudny. Cieszyłem się z tego że byłem dość zajęty aby móc myśleć o niej. Ta dziewczyna jest tak ciekawa, działa na mnie jak narkotyk, spróbowałem raz, chcę ciągle. Przyciąga mnie do siebie. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem powiedziałem sobie że kiedyś będzie moja. Tęsknię za nią,  tęsknię za jej dotykiem, kurwa zakochałem się w niej?

Na treningu, Neymar cały czas poruszał temat mnie i Julii. Cały czas dopytywał o nas, o to co jest między nami.  Czy w ogóle coś między nami jest? Sam jestem tego ciekaw. Chyba potrzebuję męskiej rozmowy przy jakimś alkoholu, tak to jest to co mi potrzeba.

- Co robisz wieczorem ? - zapytałem mojego najlepszego przyjaciela, wchodząc do szatni 

- W sumie to nic, a co ?

-  Wbijaj do mnie, posiedzimy pogadamy, napijemy się czegoś- powiedziałem z uśmiechem

- Widzę że konkretnie, spoko będę po dziewiętnastej

- Zajebiście będę czekać

Siedzę sobie w salonie, przeglądam social media, zamówiłem pizzę, Ney ma przyjść za jakieś 10 minut.

- Siema

- Siema,napijesz się czegoś?

- Chętnie, chciałeś pogadać, o czym?

- O wszystkim no dobra, o Julii i mnie- powiedziałem podając mu whisky z lodem

- Nawijaj

-  Chyba się zakochałem- przyznałem trochę nieśmiało

- Kurwa to zajebiście, pasujecie do siebie, coś między wami ten tego? czy nic

- Poza tym że się ruchaliśmy to chyba nic

- Jak to, kiedy ?

- Wtedy kiedy ją zabrałem do domu, po prostu trochę alkoholu i tak wyszło- uśmiechnąłem się na to wspomnienie.

- Dobra jest przynajmniej ?- zapytał z rozbawieniem

- Zajebista

- Wiesz według mnie może wyjść coś z tego, wczoraj nie odpychała Cię, jak ją całowałeś, myślę że będą z  tego małe Kylianki.

- Małe Kylianki?

- Ewentualnie małe kopie Julci

- Dobra dobra, trochę się rozmarzyliśmy - powiedziałem śmiejąc się

- Jak przyjedzie do nas, to weź ją na jakąś kolację romantyczną,a gwarantuję będzie twoja, dziewczyny to lubią - powiedział biorąc kolejny kawałek pizzy

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SŁÓW: 914


l'amour ou le footballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz