l'amour ou le football

#10

* 2 Lata Później *
* Julia POV*

Związek mój i Kyliana nadal trwa, mimo wielu przeciwności nadal jesteśmy razem. Pielęgnujemy to co budowaliśmy przez ostatnie dwa lata, wiele razy chciałam rzucić to wszystko i wyjechać z powrotem do domu do swojej rodziny. Wiele razy nasz związek wisiał na włosku, przez ogrom plotek które powstały na nasz temat. Teraz staram się tym nie przejmować chociaż na początku było bardzo ciężko. Docieramy do siebie, staramy się nie mieć przed sobą żadnych tajemnic, fundmentem naszego związku jest zaufanie, staramy się udowadniać tym co w nas nie wierzyli że dajemy rade i się kochamy.

Jestem obecnie na lunchu z Bruną, na początku naszej znajomości byłyśmy do siebie sceptycznie nastawione, ale wszystko się zmieniło i nagle jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami ever. Kiedy przyszło nasze zamówienie Bru dziwnie się na mnie patrzyła, ja rozumiem że jestem dziewczyną piłkarza ale bez przesady czasami człowiek potrzebuje zjeść trochę więcej.

- Jula, ty to wszystko zjesz?- zapytała z nutką rozbawienia

- A czemu nie - odpowiedziałam lekko zirytowana jej pytaniem

- Nie chcesz mi czegoś powiedzieć?

- Chyba nie

- Na pewno?- domagała się odpowiedzi na swoje pytanie, nie odpowiedziałam jej tylko pokiwałam głową twierdząco trzymając się swojej wersji.

- Powiedz mi, kiedy ostatnio miałaś okres?

- Nie wiem, jakoś stosunkowo nie dawno, miesiąc może trochę dłużej- wtedy doszło do mnie to co w tym momencie powiedziałam

- OMG będę ciocią! Zapiszę cię do mojej Pani ginekolog, ale się cieszę- zapiszczała

Jeszcze tego samego dnia zostałam przyjęta do ginekologa, po przekroczeniu progu cały stres się pojawił znikąd.

- Gratulacje, jest pani w ciąży najprawdopodobniej 3 tydzień - z uśmiechem zwróciła się do mnie lekarka która wykonywała badanie

Byłam w strasznym szoku, wizja dziecka teraz nie była tą najbardziej odpowiednią, tysiąc myśli na sekundę, co powiedzą inni? Jak zareaguje rodzina, a najważniejsze pytanie to to Jak zareaguje Kylian? Będzie się cieszył? Czy to jest dobry moment na dziecko?  Mimo wszystko cieszyłam się niesamowicie z tego że będę mamą.

*20 grudnia*

Dziś jest wyjątkowy dzień czyli urodziny Kyliana, które spędzimy w gronie tylko najbliższej rodziny. Dzisiaj także powiem o mojej ciąży. Cały dzień chodziłam jak nakręcona, bardzo się tego stresowałam jak zareaguje Kylian, chodź trochę mogę się spodziewać jego reakcji, że przyjmie to spokojnie i będzie się cieszył, gdyż cały czas mówił że chce abym była mamą jego dzieci. W moją ciąże jest wtajemniczona oprócz Bruny Melissa- żona Kyliana Brata, która jest dla mnie jak siostra, no musiałam jej powiedzieć bardzo się ucieszyła i była bardzo zaaferowana pomocą zorganizowania mojej niespodzianki dla mojego chłopaka.

Przed kolacją zaszyłam się w naszej sypialni, aby dokończyć kompletować mój prezent dla mojego chłopaka. Oprócz perfum i nowego zegarka które uwielbia w pudełeczku znalazła się gwiazda wieczoru czyli USG na którym był ledwo widoczny mały kosmita malutki korki i body z napisem " HI DADDY " bardzo rozczulające, musiałam panować nad swoimi emocjami, bo byłam bliska płaczu. Gdy do sypialni wparował Kylian o mało co nie dostałam zawału.

- Tu jesteś wszędzie Cie szukam - zwrócił się do mnie, kierując się w moją stronę.

- Nie waż mi się tu nawet podchodzić, jeszcze nie spakowałam prezentu i zepsujesz moją niespodziankę - powiedziałam grożąc mu palcem

Dokończyłam pakowanie i udałam się w jego stronę aby pomóc mu zapiąć koszulę.

- Wiesz nie musiałaś mi nic kupować... ty jesteś moim prezentem- powiedział obracając mnie tyłem do siebie, tak że patrzyliśmy na siebie w lustrze

- Codziennie dziękuje Bogu za to że Ciebie mam - pocałował mnie w czoło i uśmiechnął się z wdzięcznością. Ja tylko się zawstydziłam, z zakłopotania wyciągnęła mnie Gosposia informując że goście już przyszli. Z jednej strony byłam jej bardzo wdzięczna, a z drugiej wkurzona że przerwała nam naszą chwile sam na sam.

Razem z moim chłopakiem udaliśmy się na parter aby powitać naszych gości, przy okazji dając mój prezent na kupkę z innymi prezentami.

Po uroczystej kolacji przyszedł czas na tort i prezenty dla jubilata.

- Mój na końcu- dałam do zrozumienia, Melisie że ma dać mój prezent jako ostatni, Kylian się tylko uśmiechnął.

Kiedy Kylian zaczął odpakowywać mój prezent bardzo się stresowałam, nawet denerwowało mnie to że tak pomału go rozpakowuje.

Rozpakowywał to tak pomału że jeszcze chwila i dostałabym tam kurwicy. Pierwszymi  rzeczami  jakimi wyciągnął były perfumy jego ulubione, i zegarek idzie wszystko zgodnie z planem.

- Dziękuje kochanie jest idealny- przytulił i mnie pocałował, cały czas zachwycał się zegarkiem, czyli wpadł w jego gusta. Chciał już odstawiać opakowanie po moim prezencie.          Really Bro Really ?

- Jeszcze coś tam jest- powiedziałam z lekkim uśmiechem

- Uhh, przepraszam- z lekkim zakłopotaniem odpakowywał dalej, gdy wyciągnął body z napisem odwróconym do publiczności w tym przypadku do rodziny, każdy się uśmiechnął i rozczulił. Kylian w dalszym ciągu niczego się nie spodziewał więc sięgnął dalej po korki po czym popatrzył na mnie. Nie mogłam tego dłużej trzymać w tajemnicy, wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodni dwa testy.

- Wszystkiego Najlepszego! - powiedziałam ze łzami w oczach

Musiałam minąć chwila aby Kylian zrozumiał co właśnie się stało

- Będę tatą - zwrócił się do rodziny, i prawie płacząc rzucił się na mnie obdarowując mnie masą buziaków.

Po całym przyjęciu i pożegnaniu gości które skończyło się dość późno udaliśmy się ogarniać do spania. Cieszyłam się z tego że Kylian cieszył się z tego że zostanie tatą, nie wiem czym się stresowałam.

- Kocham Was, tak bardzo was kocham - powiedział głaszcząc mój jeszcze nie widoczny brzuch

- My Ciebie też - powiedziałam z uśmiechem

- Który to już tydzień?

- Czwarty, Yyy KyKy

- Co się dzieje?

- Możemy jeszcze nie ogłaszać tego oficjalnie?

- Tak, jasne czego sobie życzysz

- Dziękuje

- Od teraz będę o Ciebie dbał 100 razy bardziej niż dbam- powiedział z troską

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SŁÓW : 933