last symphony

501 44 48
                                    

Dream i George przebudzili się, gdy słońce zajrzało przez okna.

"Co to do diabła jest?" Rose krzyczy, gdy Dream przeciera oczy.

"Zamknij się." Dream mamrocze, kładąc głowę na plecach George'a. Chwyta go mocniej, a George dostosowuje się.

"Masz jakieś cholerne wyjaśnienie?" powiedziała Rose, krzyżując ramiona.

"Cóż, mogę powiedzieć to samo o tobie." Dream westchnął, gdy zaczął siadać. Pocałował George'a w bok głowy i wstał. George również zaczął siadać, gotowy wkroczyć, gdyby Dream wymknął się spod kontroli.

"Och, znowu zaczynamy. Zamierzasz zacząć krzyczeć o jakimś pomieszanym kłamstwie, które wymyśliłeś w swojej głowie?" Powiedziała, przewracając oczami.

"Właściwie nie. Tym razem, jest bardzo realne." powiedział Dream, machając palcem, chodząc po pokoju.

"No to posłuchajmy." Insynuowała Rose.

"Wczoraj wieczorem dostałem telefon z informacją, że masz nagły wypadek. Przyjechałem tutaj najszybciej, jak tylko mogłem. Pani w recepcji zapytała mnie, czy jestem ojcem, i oczywiście, wierząc ci, odpowiedziałem, że tak. Chcesz wiedzieć, jak mnie nazywała Rose?" powiedział Dream, nie spiesząc się, by udowodnić jej, że się myli.

"Nie wiem, prawdopodobnie twoim imieniem?" Powiedziała sarkastycznie.

"Nie Rose. Nie nazywała mnie po imieniu. Nazwała mnie Derek! Masz pojęcie, dlaczego to zrobiła?" powiedział Dream, podnosząc palce do podbródka, udając, że nie wie, co się dzieje.

Rose usiadła i można było zobaczyć rażący szok na jej twarzy. Próbowała to ukryć, ale łatwo było to stwierdzić.

"Nie mam pojęcia, o czym mówisz." Odpowiada.

"Oh, więc teraz gramy głupich? Poważnie? Naprawdę myślałaś, że możesz to utrzymać? Trzymać mnie w pułapce z odpowiedzialnością, która nie jest moja, tylko aby nie musieć przyznawać się do swoich błędów? Tylko dlatego, że myślisz, że mnie kochasz? Nie, Rose. Nie kochasz mnie. Myślisz, że tak, ale tak nie jest. Nie wiesz, czym jest prawdziwa miłość. Ale ja wiem." powiedział Dream, spoglądając na George'a, posyłając mu spokojny uśmiech.

"Jesteś w nim zakochany?" Powiedziała, wskazując na George'a. George zarumienił się nieśmiało i spojrzał na ziemię.

"Jestem w nim tak zakochany. Byłem przez długi czas. Chyba oboje byliśmy całkiem ślepi, huh?"

Dream chwyta George'a za rękę i podnosi go z kanapy. George spogląda na niego, a Dream składa zaskakujący pocałunek prosto na jego ustach.

„Więc teraz, gdy oboje jesteśmy świadomi rzeczywistości tej sytuacji, zamierzam pieprzyć mojego chłopaka, dopóki słońce nie zajdzie. A ty możesz załatwić tę bałaganiarską sprawę ze swoim dobrym starym kumplem Derekiem. Mogę do niego zadzwonić, jeśli chcesz." powiedział Dream z szerokim uśmiechem na twarzy, mrugając w jej kierunku. Splótł palce z palcami George'a i wyprowadził go do drzwi.

"Czekaj!" krzyknęła, ale oni już zniknęli.

Dream nigdy nie czuł się tak, jakby miał wszystko wymyślone. Był zdezorientowany, okłamany i nie skonfrontowany ze swoimi prawdziwymi uczuciami. Ale teraz wszystko nie wydawało się już takie trudne.

"Co to było?" powiedział George, chichocząc w ramię Dream'a.

"Nie wiem, szczerze. W końcu udało mi się uwolnić od tego, co mnie powstrzymywało. A teraz mogę spędzić resztę życia kochając cię do cholery."

George ścisnął jego dłoń, a Dream podniósł go za nogi. Wyniósł George'a za drzwi, gotowy do rozpoczęcia tego, czego nigdy nie skończył. Czuł się kompletny.

Jego serce znów było pełne i nic więcej nie mogło mu stanąć na drodze.

To była ich ostatnia symfonia.



THE END.

after everything. - dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz