dazed

388 33 66
                                    

Dream powoli zaczął się budzić. Jego głowa była na klaksonie samochodu. Zdjął głowę z kierownicy, jego uszy były zamglone od alarmów samochodowych i paniki w oddali. Jego oczy zajęły trochę czasu, zanim się przyzwyczaiły, a potem wróciła do niego większość zmysłów.

Spojrzał na stronę pasażera, ale jego dziewczyny tam nie było. Zamiast tego zobaczył George'a z przechyloną głową i zemdlał.

"George! O Boże, George. Wszystko w porządku? Co się stało?" powiedział Dream potrząsając nim. Jego wizja wciąż była niewyraźna i nie mógł skupić się na tym, co było przed nim. Nie otrzymał wstępnej odpowiedzi. "Tak mi przykro, George. Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Proszę, proszę powiedz mi, że wszystko w porządku." Błagał, gdy z jego oczu napłynęły łzy.

"Dream, co... o czym ty mówisz? To ja. Jestem tutaj." powiedział oszołomiony głos.

To nie był naprawdę on.

Oszołomiony i zdezorientowany zaczął powoli układać wydarzenia w głowie. Jeśli to ona siedziała na miejscu pasażera, to właśnie rozbił samochód z nią w środku; co oznacza, że ​​rozbił samochód z dzieckiem w środku.

"O Boże, o Boże!" Krzyknął, kładąc ręce za głowę.

Znowu zaczął dostawać zawrotów głowy i stracił przytomność.

Następną rzeczą, którą wiedział, był w szpitalnym łóżku. Obudził się w oślepiających światłach i musiał zasłonić oczy. Głowa mu pulsowała i nie czuł swojego ciała. Spojrzał na rurki biegnące przez jego ramiona i spróbował usiąść.

Pielęgniarka zatrzymała go i położyła z powrotem na łóżku.

"Dobrze, nie śpisz! Ale musisz odpocząć. Doznałeś poważnego urazu głowy." powiedziała pielęgniarka, trzymając go za ramię.

"Była ze mną w samochodzie dziewczyna. Jest w ciąży." powiedział, krzywiąc się, próbując połączyć słowa. Trudno było mu jasno myśleć.

"Proszę pana, nie przyjęliśmy dzisiaj żadnych ciężarnych pacjentek po urazach". powiedziała ujmująco. "Powinieneś się przespać, może rano twoja pamięć wróci. Dobrze?" powiedziała pielęgniarka, posyłając mu ciepły uśmiech.

Oczy Dream'a rozszerzyły się i położył się w kompletnym szoku. Czy ona właśnie powiedziała, że ​​nie przyjęli żadnych ciężarnych pacjentek po urazach? Może słyszał różne rzeczy. Widział George'a wcześniej, a to nawet nie było prawdziwe. Nie wiedział, w co wierzyć.

Dream opuścił głowę na poduszkę i pokój pociemniał.

Następnym razem, gdy się obudził, czuł się znacznie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Tym razem pielęgniarka czekała na zewnątrz, więc mógł usiąść i złapać szklankę wody stojącą na stole obok niego. W tym czasie przyszła z tacą z jedzeniem i postawiła ją w nogach łóżka.

"Powineneś zjeść. Trochę cię nie było." powiedziała.

"Jak długo?" odpowiedział Dream.

„Około 36 godzin. Zwykle dzieje się tak, gdy na początku nie śpisz wystarczająco dużo. Świetnie ci idzie". powiedziała z uśmiechem.

Ponownie rozejrzał się po pokoju, widząc bukiety kwiatów, prezenty i balony od ludzi, którzy przybyli w tym czasie z wizytą.

"Kto do mnie przyszedł?" Powiedział, nie mogąc odczytać kartek z odległości.

"Właściwie to wiele osób. Twoja drużyna piłkarska przyjechała i przyniosła swoje koszulki. Większość z nich jest tam ułożona w stos. Twoi rodzice czekają na zewnątrz, a kwiaty z balonami są od nich. Mogę ich wkrótce przyprowadzić, jeśli chcesz."

Dream był zaskoczony, że przyjechała jego drużyna. Był wdzięczny, że nadal przy nim byli. Zobaczył małego pluszowego misia na stole i zauważył, że nie powiedziała, skąd się wziął.

"Kto przyniósł misia?"

"O tak! Zapomniałam. To był młody chłopak. Nie powiedział mi swojego imienia, ale naprawdę się o ciebie martwił. Powiedziałam mu, że zadzwonię do niego, gdy się obudzisz, ale nie miałam okazji. Wyszedł kilka godzin temu, jak sądzę." powiedziała, patrząc na pluszowego misia.

"Czy możesz do niego zadzwonić? Teraz?" Powiedział,a na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Przyszedł George.

"Oczywiście." powiedziała, zeskakując z krawędzi łóżka. "Był prawdziwym dżentelmenem. Podobał mi się jego akcent."

Dream zaśmiał się cicho.

Brakowało mu tego swojego słodkiego głosu.

Pielęgniarka podała mu misia, do którego przyczepiono kartę. Niedźwiedź trzymał serduszko z napisem „Szybkiego powrotu do zdrowia!" To było urocze.

Już miał przeczytać kartę, kiedy pielęgniarka zaczęła wychodzić. Zapomniał zapytać o swoją dziewczynę. O mój Boże, czy z dzieckiem wszystko w porządku? Czy jest jeszcze dziecko?

"Zaczekaj, um- zanim pójdziesz po moich rodziców, wiesz, co się stało z dziewczyną w samochodzie ze mną?" powiedział zmartwiony.

"Niewielkie siniaki i utrata krwi. Ona też poprosiła o spotkanie z tobą, gdy była przytomna i gdy traciła przytomność, ale nie mogę ci pozwolić jeszcze wstać." powiedziała pielęgniarka, trzymając się za framugę drzwi, odwróciła się.

"Zaczekaj..." wykrzyknął, ale ona była już za drzwiami.

Cholera. Chciał odpowiedzi. Musi po prostu poczekać.

Spojrzał na kartkę, którą napisał George. Potrzebował teraz trochę pocieszenia. Pismo George'a było czyste, ale kartka była nieświeża od łez. Otworzył ją powoli.

Dream:

Kiedy to otworzysz, już mnie nie będzie. Chciałem zostać, ale tylko rodzice mogli czekać w poczekalni.

Tęsknię za Tobą. Mam nadzieję że niedługo się zobaczymy.

I do cholery Dream, przestań wpadać w kłopoty. Trudno cię kochać, kiedy jesteś takim idiotą.

George<3






after everything. - dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz