~1~

1.4K 26 9
                                    


Hogwart... Szkoła magii i czarodziejstwa. Tak, ucze się tam wraz z moimi przyjaciółmi, i chłopakiem. Dzisiaj, czyli 1 września wkoncu tam wracam i zaczynam 6 rok. Nie że nie lubie spędzać czasu w domu, bo lubię przebywać sama ze sobą, ale jednak hogwart to ten drugi dom w którym czuje się bardziej komfortowo...

***

Siedziałam już z moimi przyjaciółmi w przedziale. Co chwila rozmawialiśmy o wakacjach i o tym co w nie robiliśmy. Moje nie były zbytnio ciekawe ale słuchałam przeżyć moich znajomych. W przedziale siedziały 4 osoby a dokładniej: ja, Pansy, Blaise i Draco. Draco to mój chłopak. Nie widujemy się w wakacje, bo Draco mówi że " tak będzie lepiej ". Nie wiem o co mu chodzi ale mu ufam bo o to chodzi w związku, co nie? No to wracając do tematu... Jadąc do hogwartu Draco nie odezwał się ani słowem, co było dziwne bo to zawsze on i Zabini zaliczają zgony co 2 dni więc liczyłam że zacznie opowiadać mnóstwo historii.

Blondyn patrzył się przez szybę z dziwnym wzrokiem. Widzialam w nim poczucie winy ale o co dokładniej chodziło, tego sie prawdopodobnie nie dowiem, a przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Dojechaliśmy. Każdy wyszedl oprócz mnie i Draco. Brakowało mi go, nie widzieliśmy się cale wakacje a on nawet się do mnie nie odezwał. Stwierdziłam że zapytam pierwsza.

- Wszystko okej ? - zapytałam się cicho draco bo wyglądał nieswojo.

Nie odpowiedział.

- hej! - krzyknęłam i pstryknełam mu palcami tuż przed twarzą.

Zeskanował mnie swoim wzrokiem od góry do dołu i powiedział:
- Zobaczymy sie później - po czym wyszedł szybko z pociągu. Zostałam sama.

Że co kurwa?!
Właśnie się spotkalismy po 2 miesiącach. Pidaliśmy przez ten czas tylko kilka listów a on mi mowi cos takiego.

* w hogwarcie *

Spotkalam się z Pansy w naszym dormitorium. Rozpakowaliśmy nasze walizki i poszłyśmy na obiado-kolacje. Weszłyśmy do Wielkiej sali i zobaczyłam Draco który rozmawial z Blaisem jakby nic się nie stało. Czasami nie rozumiem toku myślenia tej fretki.

Zajęłyśmy miejsca obok nich i zaczęliśmy jeść. Kazdy ze sobą rozmawiał. Tylko Draco nie odzywał się do mnie.

Anastasia - moja przyjaciółka z 4 roku, szturchnęła mnie w rękę, odwróciłam się do niej i zapytałam o co jej chodzi.

- No nie gadaj ze nie słyszałaś.- odpowiedziała.

Nie, nie slyszalam bo ciągle myślałam o mojej relacji z draco i o tym czemu mnie olał w pociągu.

- O czym mowa? - odpowiedziałam cicho.

- Podobno do hogwartu ma przyjechać jakiś nowy PRZYSTOJNY uczeń - odpowiedziała i puściła mi oczko

- Ana, ja mam chłopaka... -
odpowiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.

- Słońce ja to wiem i cały hogwart tez, że chodzisz z najseksowniejszą meską dziwka hogwartu. Ale czy to ma jakieś znaczenie ze masz chłopaka? - powiedziała i zrobila dwuznaczną minę.

Nagle każdy ucichł bo dumbledore chciał coś ogłosić.

-A więc, jak wiecie bądź nie, do szkoły dołącza nowy uczeń. Przydzielimy go teraz do domu. - powiedział Dumbledore. Kazdy zaczął cos szeptać, i kazdy obstawiał do jakiego domu trafi.
- Mattheo Riddle, zapraszamy na salę. - powiedział profesor, i nagle kazdy ucichł. W Wielkiej sali zapadła cisza. I nagle wszedł wysoki brunet.

O kurwa.

Riddle.

Syn czarnego Pana, na to wskazywało jego nazwisko.

Kazdy sie go bał. Patrzyłam się na niego i nie odczuwałam strachu jak każdy. Widziałam w nim głębsze uczucie. Niewiem co ze mną nie tak. Czułam wzrok Draco na mnie. Widocznie nie spodobało mu się jak patrze na bruneta.

Oczywiście tiara przydzieliła go do Slytherinu. Mogłam się tego domyślić.

Mattheo usiadł koło mnie - ponieważ było to jedne z niewielu wolnych miejsc. Usiadł i przeskanował wszystkich wzrokiem. Aż wkoncu jego wzrok odnalazł mój. Miał śliczne, czekoladowe wręcz oczy. Był umięśniony. A jego piekne brązowe włosy się kręciły.

Nałożył sobie coś na talerz i wyszedł z wielkiej sali.

Okej Ana miała rację, jest przytojny. BARDZO PRZYTOJNY. Myślałam o nim totalnie zapominając o draco, niewiem czy to dobrze czy źle ale podobał mi się, trochę... Można powiedzieć że się zauroczyłam.

Gdy wychodził z Wielkiej sali Podążałam z nim wzrokiem.

- Susan, uważaj bo wzrok stracisz - szturchnęła mnie Pansy siedząca obok na co ja się zarumieniłam.

Widocznie zauważyła ze spodobał mi się Brunet. Usmiechnelam sie do niej a Draco był wściekły. Niby miał mnie dzisiaj w dupie ale to nie zmienia faktu ze nadal jest moim chłopakiem.

-------------------

Hejka! To był pierwszy rozdział, dajcie znać co sądzicie o tym rozdziale. Troche krótki i know ale następne bedą dłuższe.

Papaaa

♡♡♡

Przeznaczenie /Mattheo Riddle 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz