Ostatniego razu Jake tak zjebał po całości, że przydzielili mu Jaya zeby razem rozwozili paczki i żeby Jay przypilnował, żeby robota byla zrobiona porządnie.
-Dobra to ty prowadź a ja sie położe pod kołami-Powiedział Jay
-HAHA DOBRE, OJ TY I TE TWOJE SAMOBÓJCZE ŻARTY, wsiadaj pokaze ci moją syrenową kierownice!-Jake wsiadł do auta
-Eh- Jay westchnal i chciał wsiąść do śtodka ale cos go zaniepokoiło-Jake...co to jest?-spytał
-NO SYRENOWA KIEROWNICA!-Krzyknal Jake
-MAM NA MYŚLI TO-Jay pokazał palcem przed siebie
-MÓJ OGRÓD, ODWAL SIE OD NIEGO-Jake odpalił ciężarówe-O WŁAŚNIE CZEKAJ, OTWORZE CI DRZWI.-Jake uchylił okno po stronie pasażera-Otworzyles okno a nie drzwi-Jay
-NO WŁAŚNIE, NIKI OSTATNIO ROZJEBAŁ KLAMKI I MUSISZ WEJSC OKNEM-Jake
-pierdole zabije sie zaraz.dosłownie.-Jay wdrapał sie do srodka
Po 20 minutach podjechali do paczkomatu i zobaczyli znajomy dostawczak obok.
-Ej Jake to nie jest Jungwon?-Jay spojrzal na chłopaka ktory wzial sobie do rak tyle paczek ile dał rade i po kolei wrzucał do paczkomatu
-Siema Jungwon! Pomóc ci to nieść?-spytal Jay
-NIE MAM CZASU, MUSZE PRACOWAĆ-Jungwon wzial kolejne 20 paczek i zaczal je wkladac do skrytek
-A do ktorej dzisiaj pracujesz?-spytal Jake
-DO ŚMIERCI-Jungwon
-Zchilluj, nie jestes w obozie pracy nie musisz przeciez zapracowywać sie na śmierć-Powiedzial Jay otwierajac bagażnik ze swoimj paczkami
-MUSZE-powiedział Jungwon odjeżdżajac
-Biedny Jungwon, robi 720 godzin miesięcznie. -powiedzial Jake odpalajac snejka na telefonie
-...czekaj skoro miesiac ma 30 dni a doba 24 godziny.....24 pomnożyć razy 30 to wychodzi 720. KIEDY ON ŚPI?-spytal Jay
-Nie spi-powiedzial Jake